Nową siedzibę BWA Wrocław zbuduje prywatny inwestor

Magistrat przedstawił dzisiaj, 23 czerwca, plan wobec BWA Wrocław, która ma tymczasową siedzibę na dworcu Wrocław Główny.

– Po trudnych analizach podjęliśmy decyzję, że jedna z najważniejszych wrocławskich instytucji – BWA – musi zyskać nową, odpowiadającą jej potrzebom, siedzibę – wyjaśnia Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych.

Przy jej budowie urzędnicy zamierzają współpracować z prywatnym inwestorem. Udostępnią mu działkę nr 6/2 (3 396 mkw.) przy ul. Księcia Witolda 6 na Nadodrzu. Na razie funkcjonuje tam restauracja McDonald's. W przetargu pojawi się zastrzeżenie, że deweloper musi przeznaczyć dla BWA ponad 2 tys. mkw. powierzchni pod galerię, biura i przestrzeń warsztatową. Budynek ma powstać za ok. pięć-siedem lat.

– Obecnie zmieniany jest plan miejscowy. To czasochłonna procedura, plan powinien być wyłożony jeszcze w tym roku – informuje nas Anna Bytońska z biura prasowego magistratu.

Piotr Fokczyński, architekt miasta, zapowiada: – Przygotowaliśmy wizualizacje obiektu, w którym chcemy, by znalazła się galeria – obiektu nowoczesnego, ekskluzywnego, z ogólnodostępnym placem, a przyszły inwestor otrzyma dokładne wytyczne dotyczące przestrzeni dla Biura Wystaw Artystycznych.

Więcej wizualizacji w galerii.

BWA Wrocław funkcjonuje od 1962 roku. Obejmuje cztery galerie: Awangarda, Dizajd, Studio i SIC!. Biura miejskiej instytucji kultury mieszczą się od kilku miesięcy przy ul. Wystawowej 1 w Hali IASE (jesienią zostaną przeniesione do pomieszczeń przy ul. Ruskiej 46abc), a tymczasowa siedziba na dworcu Wrocław Główny. BWA trafiła tam z Pałacu Hatzfeldów przy ul. Wita Stwosza 32 na Starym Mieście (pozostałości po książęcej siedzibie powstałej w latach 70. i 80. XVIII wieku).

Zniszczony w czasie wojny budynek został zaadaptowany na potrzeby galerii sztuki współczesnej. Ma ok. 800 mkw. pow. ekspozycyjnej (zabytkowy charakter obiektu utrudnia  zagospodarowanie przestrzeni pod tę funkcję). Jest już jednak w złym stanie technicznym (stąd przeniesienie siedziby). Niezbędna jest gruntowna przebudowa i odbudowa. Według wstępnych szacunków może kosztować nawet 60 mln zł.

– Aktualnie nie jesteśmy w stanie znaleźć w budżecie pieniędzy na przebudowę Pałacu Hatzfeldów, dodatkowo sytuację utrudnia epidemia, która wpłynęła w znaczny sposób na kondycję finansową miasta – mówi Jerzy Pietraszek, dyrektor Wydziału Kultury.

Magistrat podkreśla, że budynek nie pozostanie bez opieki do czasu przejścia w prywatne ręce.

– Znajduje się w rejestrze zabytków i jest objęty opieką konserwatorską, a przy sprzedaży zostanie objęty przetargiem ofertowym, który zapewni miastu wpływ na przyszłe funkcje budynku – zapewniają urzędnicy.