Magistrat chce zbudować na Kępie Mieszczańskiej, we współpracy z prywatnym inwestorem, budynek z m.in. nową siedzibą BWA Wrocław. Pozostałość po gmachu w pobliżu Rynku ma trafić pod młotek. – To decyzja bardzo szkodliwa – przekonują przedstawiciele świata kultury.
Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej, zrzeszające artystów, krytyków i kuratorów sztuki współczesnej, sprzeciwia się planowanej przez urzędników sprzedaży wpisanego do rejestru zabytków (od 1962 roku) Pałacu Hatzfeldów i przekazaniu deweloperowi terenu na nadodrzańskiej wyspie pod budowę budynku z miejscem dla siedziby BWA Wrocław. Przygotowało 30 czerwca petycję zaadresowaną do prezydenta miasta, Jacka Sutryka. Dotychczas podpisało ją 1 120 osób.
REKLAMA
– Decyzja ta ujawnia kilka niepokojących cech polityki Wrocławia wobec kultury – twierdzą artyści. – Po pierwsze łamie wcześniejsze, publicznie ogłaszane deklaracje o powrocie BWA Awangarda do Pałacu Hatzfeldów po jego remoncie, które składane były przy przeprowadzaniu Awangardy do tymczasowej siedziby na Dworcu Głównym PKP. Po drugie zapadła w zaciszu gabinetów, w sposób zupełnie nietransparentny, niekonsultowany ani z zespołem BWA, ani z reprezentantami strony społecznej.
Autorzy petycji określają decyzję urzędników jako "bardzo szkodliwą dla Wrocławia". Ich zdaniem miasto to "nie tylko zbiór nieruchomości na sprzedaż", ale też "delikatna tkanka relacji społecznych i symbolicznych". Podkreślają, że BWA przez lata działalności w ścisłym centrum wpisało się w świadomość wrocławian, a zlokalizowanie w Pałacu Hatzfeldów dodawało mu wyjątkowości.
Środków na odbudowę i nie i przez lata nie będzie
Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych, przypomina, że przeniesienie galerii na dworzec Wrocław Główny sprzed półtora roku było spowodowane złym stanem technicznym Pałacu Hatzfeldów.
– Od tego czasu analizowaliśmy możliwość przebudowy tego obiektu – zapewnia nas Bartłomiej Świerczewski. – Koszt takich działań to kilkadziesiąt milionów złotych [mowa nawet o 60 mln zł – przyp. red.]. Nie mamy tych środków w budżecie miasta i nie będziemy ich mieli przez najbliższe lata. Sytuacja związana z epidemią, strata miasta około 500 milionów tylko pogłębiła tę sytuację. Dlatego podjęliśmy decyzję o budowie nowej siedziby dla BWA.
Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych zapowiada, że będą zapraszali mieszkańców do dialogu na etapie konsultacji nowego planu miejscowego dla terenu, gdzie ma powstać siedziba BWA, oraz podczas projektowania nowej przestrzeni dla galerii. W drugim etapie ma uczestniczyć przede wszystkim nowy dyrektor instytucji, zapewne z pracownikami.
– Czy na tym etapie może poszerzyć grono włączone do prac nad nową przestrzenią BWA? Kilka lat temu, kiedy w BWA odbyła się dyskusja o możliwości przebudowy tego obiektu, tak się stało – mówi Bartłomiej Świerczewski.
"Chcemy poszerzać centrum miasta"
Odnosi się też do zlokalizowania galerii na Kępie Mieszczańskiej. Zwraca uwagę, że w tym rejonie mieści się już Centrum Sztuk Performatywnych "Piekarnia". To jego zdaniem 15 minut na piechotę od Rynku.
– Z chwilą kiedy skończymy prace nad bulwarami między Odrą a ul. Księcia Witolda, kiedy będzie działała linia tramwajowa na Popowice, kiedy wyremontowany zostanie Most Pomorski, ten czas się znacznie skróci. Zależy nam aby poszerzać centrum miasta – stwierdza Świerczewski.
W jego opinii działania miasta nie świadczą o marginalizacji instytucji, wręcz przeciwnie. Nowa siedziba ma mieć ok. 2 tys. mkw. (dotychczasowa w pałacu miała ok. 800 mkw.).
– BWA ma obecnie cztery lokalizacje i podkreślamy, że decyzje co do nich zostawiamy nowemu dyrektorowi/dyrektorce – zapowiada Bartłomiej Świerczewski. – BWA ma ogromny potencjał działań i możliwości.
Autorzy petycji określają decyzję urzędników jako "bardzo szkodliwą dla Wrocławia". Ich zdaniem miasto to "nie tylko zbiór nieruchomości na sprzedaż", ale też "delikatna tkanka relacji społecznych i symbolicznych". Podkreślają, że BWA przez lata działalności w ścisłym centrum wpisało się w świadomość wrocławian, a zlokalizowanie w Pałacu Hatzfeldów dodawało mu wyjątkowości.
– Tak istotny kapitał symboliczny tworzy się dziesięciolecia i decyduje o tożsamości miasta, niepowtarzalności jego specyfiki – argumentują przedstawiciele Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej. – Co więcej, gest eksmitowania siedziby bardzo ważnej dla miasta galerii sztuki współczesnej poza ścisłe centrum odczytujemy jako gest marginalizacji jej roli w polityce miejskiej, a także utrudniania dostępu do niej wrocławiankom i wrocławianom.
Środków na odbudowę i nie i przez lata nie będzie
Pałac Hatzfeldów przy ul. Wita Stwosza 32 na Starym Mieście, czyli książęca siedziba powstała w latach 70. i 80. XVIII w., został zniszczony podczas wojny. Nie doczekał się odbudowy. Pozostałość po nim zaadaptowano na potrzeby galerii sztuki współczesnej. W ubiegłym miesiącu informowaliśmy, że magistrat postanowił sprzedać zabytkowy obiekt. Nowa siedziba BWA Wrocław ma się mieścić w prywatnym budynku przy ul. Księcia Witolda 6 na Nadodrzu, pod realizację którego miasto przekaże grunt. Powstałby za pięć-siedem lat.
Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych, przypomina, że przeniesienie galerii na dworzec Wrocław Główny sprzed półtora roku było spowodowane złym stanem technicznym Pałacu Hatzfeldów.
– Od tego czasu analizowaliśmy możliwość przebudowy tego obiektu – zapewnia nas Bartłomiej Świerczewski. – Koszt takich działań to kilkadziesiąt milionów złotych [mowa nawet o 60 mln zł – przyp. red.]. Nie mamy tych środków w budżecie miasta i nie będziemy ich mieli przez najbliższe lata. Sytuacja związana z epidemią, strata miasta około 500 milionów tylko pogłębiła tę sytuację. Dlatego podjęliśmy decyzję o budowie nowej siedziby dla BWA.
Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych zapowiada, że będą zapraszali mieszkańców do dialogu na etapie konsultacji nowego planu miejscowego dla terenu, gdzie ma powstać siedziba BWA, oraz podczas projektowania nowej przestrzeni dla galerii. W drugim etapie ma uczestniczyć przede wszystkim nowy dyrektor instytucji, zapewne z pracownikami.
– Czy na tym etapie może poszerzyć grono włączone do prac nad nową przestrzenią BWA? Kilka lat temu, kiedy w BWA odbyła się dyskusja o możliwości przebudowy tego obiektu, tak się stało – mówi Bartłomiej Świerczewski.
"Chcemy poszerzać centrum miasta"
Odnosi się też do zlokalizowania galerii na Kępie Mieszczańskiej. Zwraca uwagę, że w tym rejonie mieści się już Centrum Sztuk Performatywnych "Piekarnia". To jego zdaniem 15 minut na piechotę od Rynku.
– Z chwilą kiedy skończymy prace nad bulwarami między Odrą a ul. Księcia Witolda, kiedy będzie działała linia tramwajowa na Popowice, kiedy wyremontowany zostanie Most Pomorski, ten czas się znacznie skróci. Zależy nam aby poszerzać centrum miasta – stwierdza Świerczewski.
W jego opinii działania miasta nie świadczą o marginalizacji instytucji, wręcz przeciwnie. Nowa siedziba ma mieć ok. 2 tys. mkw. (dotychczasowa w pałacu miała ok. 800 mkw.).
– BWA ma obecnie cztery lokalizacje i podkreślamy, że decyzje co do nich zostawiamy nowemu dyrektorowi/dyrektorce – zapowiada Bartłomiej Świerczewski. – BWA ma ogromny potencjał działań i możliwości.