Rynek wtórny czy pierwotny? Już na początku poszukiwań kupujący muszą zadać sobie to niełatwe pytanie. Każdy z tych rynków posiada swoje atuty. Czy osoby, które zdecydowały się na zakup nowej nieruchomości prowadziły równoległe poszukiwania na rynku używanych lokali?
W ramach badania Kupujemy nowy dom przeprowadzonego przez TNS Polska dla serwisu otoDom.pl pytano respondentów o preferencje dotyczące rynku, na którym szukali swojego przyszłego „M”. Mieszkańców powstałych w trakcie ostatnich dwóch lat osiedli/inwestycji zapytano o to, czy brali pod uwagę zakup mieszkania z rynku wtórnego.
Z przeprowadzonej analizy wynika, że 53% właścicieli domów/mieszkań nie zastanawiało się długo nad wyborem rynku mieszkaniowego i bezdyskusyjnie chciało zostać pierwszymi mieszkańcami kupowanej nieruchomości. Z drugiej strony 47% respondentów w mniejszym bądź większym stopniu rozważało zakup nieruchomości z drugiej ręki, by jednak ostatecznie zdecydować się na rynek pierwotny. Około 4% respondentów początkowo zamierzało szukać wyłącznie mieszkań/domów z drugiej ręki. Dla jednej piątej na etapie poszukiwań było obojętne z jakiego rynku będzie pochodziło ich przyszłe własne „M”. Dopuszczający zakup mieszkania/domu na rynku wtórnym ale jednocześnie preferujący rynek pierwotny stanowili 23% „świeżo upieczonych” mieszkańców nowych osiedli. Jak twierdzi ekspert serwisu otoDom.pl Przemysław Kotwicki, uzyskane informacje świadczą z jednej strony o dużej grupie osób zorientowanych wyłącznie na zakup nowej nieruchomości, a z drugiej o atrakcyjności oferty na rynku pierwotnym, która przekonała prowadzących poszukiwania także na rynku wtórnym.
W badaniu wzięło udział 501 pełnoletnich mieszkańców nowych osiedli bądź inwestycji, które powstały w ciągu ostatnich dwóch lat w pięciu największych miastach w Polsce: w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu. Na każde miasto przypadło 20% ankietowanych.
Wśród pięciu badanych miast, wyniki jednego rynku znacząco odstają od czterech pozostałych. Warszawa, głównie ze względu na wielkość podaży oraz wysokość cen rządzi się swoimi prawami. Inaczej wyglądają także zachowania kupujących, w stolicy dwie trzecie respondentów deklarowało zainteresowanie rynkiem wtórnym (66% przy 47% dla całego badania). Nie wykazywali oni również przywiązania do jakiegoś konkretnego rodzaju rynku. Dla prawie połowy respondentów z Warszawy bez znaczenia było, czy mieszkanie będzie pochodziło z rynku wtórnego czy też z pierwotnego (48% wobec 20% dla ogółu).
Podsumowując, ponad połowa kupujących mieszkania na rynku pierwotnym nie rozważa w ogóle mieszkań z drugiej ręki. Preferencje pozostałych nie są już tak jednoznaczne, chociaż i w niej można dostrzec większą sympatie do nowych mieszkań. Można więc stwierdzić, iż deweloperzy mają do zagospodarowania dużą grupę zwolenników nowych mieszkań, O pozostałych muszą jednak ostro konkurować z rynkiem mieszkań używanych. Co więcej analitycy z Działu Badań i Analiz firmy Emmerson Realty SA zwracają uwagę, iż różnice między rynkiem pierwotnym a wtórnym zmniejszyły się w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat. Na rynku wtórnym możemy dziś bowiem bez trudu wskazać dużą pulę kilkuletnich, nowoczesnych mieszkań. Równocześnie zakup mieszkania na rynku pierwotnym niekoniecznie wiąże się już z koniecznością zakupu dziury w ziemi. W ofercie deweloperów także można znaleźć ukończone lokale.
Agata Polińska, serwis otoDom.pl