Ziemia od lat jest traktowana jako sprawdzone aktywo inwestycyjne. Mizerne wyniki produktów finansowych oferowanych przez banki oraz duże wahania na polskich i zagranicznych parkietach giełdowych skutkują tym, że nieruchomości gruntowe stają się nie tylko dochodowym, ale co ważne bezpiecznym sposobem na ulokowanie swojego kapitału.
Przez ostatnie lata ceny ziemi sukcesywnie rosły, nawet o kilkanaście procent w skali roku. Tak dobre wyniki zachęcały kolejnych inwestorów do zakupu nieruchomości rolnych. W pierwszym kwartale tego roku średnia cena hektara gruntów rolnych wyniosła 39 tys. zł – wynika z ustaleń Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Warto zaznaczyć, że jeszcze 10 lat temu za taki sam kawałek ziemi musielibyśmy zapłacić ok. 9 tys. zł. Łatwo obliczyć, że w tym okresie średnia cena ziemi podskoczyła aż o 436%.
Najszybciej zyskiwały grunty klas V i VI – czyli te najsłabsze, o najmniejszej przydatności dla rolnika. To one były najchętniej skupowane przez inwestorów, którzy liczyli na kontynuację dobrej passy na rynku nieruchomości gruntowych.
Wprowadzona pod koniec kwietnia 2016 r. ustawa ograniczająca obrót ziemią rolną mocno przyhamowała entuzjazm inwestorów. Rygorystyczne przepisy, dotyczące możliwości zakupu działki rolnej tylko przez rolnika dysponującego gruntami do 300 ha, który zamieszkuje przynajmniej od 5 lat w gminie, gdzie położona jest co najmniej jedna działka wliczona do jego gospodarstwa, spowodowały iż liczba kupujących drastycznie spadła. Jedynie działki o powierzchni poniżej 30 arów lub zabudowane o powierzchni do 0,5 ha zostały wykluczone z tych regulacji. Dodatkowe ograniczenia dotknęły również sprzedaży ziemi państwowej, która została wyłączona z obiegu na 5 lat z wyjątkiem gruntów do 2 ha oraz tych przeznaczonych na cele inne niż rolne.
Embargo na ziemię rolną wytycza nowy kierunek dla inwestorów. Alternatywą stają się działki rolne z warunkami zabudowy, które można z powodzeniem nabyć, również w celach inwestycyjnych. W tym wypadku inwestorzy muszą wykazać się odpowiednią wiedzą na temat zakupu działki.
Zdaniem ekspertów z serwisu DziałkaDlaCiebie.pl czynnikiem, który w dużej mierze decyduje o przyszłej wartości działki inwestycyjnej jest jej lokalizacja. Nieruchomość gruntowa, nawet oddalona o 40 kilometrów od dużego miasta, może być obiecującym aktywem inwestycyjnym. W tym jednak przypadku dużą rolę odgrywa wysoce rozwinięta infrastruktura drogowa. Kupując działkę w bezpośredniej bliskości autostrad lub dróg szybkiego ruchu, możemy zakładać, że cena nieruchomości będzie stale rosnąć na przestrzeni lat.
– Nie każda działka rolna z warunkami zabudowy może zyskiwać na wartości. Działki z największym potencjałem znajdują się na obrzeżach dużych miast. Przykładem może być Warszawa, gdzie okoliczne grunty od lat drożeją. Aby działka miała dobrą perspektywę inwestycyjną, musi posiadać szereg cech, które w przyszłości będą stale podnosić jej wartość – ocenia Kuba Karliński z serwisu DzialkaDlaCiebie.pl. Dodaje również – kluczowe, poza lokalizacją, są takie czynniki jak kształt działki, dostępność mediów, jasna sytuacja w księdze wieczystej, czy niski stan wód gruntowych.
Strach przed utratą pieniędzy jest największą blokadą przed podejmowaniem pierwszych kroków inwestycyjnych. Posiadanie nieruchomości jest obecnie najbezpieczniejszą formą inwestowania. Ostatnie lata przekonują, że ceny nieruchomości gruntowych stale rosną, a w konkretnych przypadkach nawet zamieszanie związane z ustawą o ziemi rolnej nie powinno skutkować obniżeniem wartości określonych gruntów. Jest to dobry prognostyk dla tych, którzy chcą zyskać więcej niż na lokacie, nie ryzykując gwałtownych spadków, jakie mogliśmy niedawno zaobserwować na giełdach.