Polski rząd zapowiada, że kolej dużych prędkości powstanie w naszym kraju do 2030 r. Koszty budowy KDP szacowane są na 20 mld zł. Wygląda na to, że trzeba je będzie pokryć z budżetu lub pieniędzy prywatnych.
Komisja Europejska przekazała szczegóły na temat budowy nowej transportowej sieci bazowej TEN-T oraz informacje odnośnie nowego instrumentu finansowego, mającego w przyszłej perspektywie unijnej ożywić inwestycje w infrastrukturę (CEF). KE ujawniła m.in. listę projektów, które wejdą w skład wspomnianej sieci bazowej. Polska ma skorzystać m.in. na włączeniu do niej korytarza Warszawa - Berlin - Amsterdam/Rotterdam - Felixstowe - Midlands oraz Helsinki - Tallin - Ryga - Kowno - Warszawa - Katowice. Zapisy na unijnej liście wspominają o kolei dużych prędkości zauważając jedynie konieczność dokończenia tworzenia dokumentacji niezbędnej dla realizacji tej inwestycji.
"Linia "Ygrek" kolei dużych prędkości została uwzględniona w sieci bazowej (kolej pasażerska). Planowany horyzont czasowy roku 2030 powinien zostać uwzględniony. Projekt ten obecnie nie jest na bardzo zaawansowanym etapie, lista projektów dołączona do CEF przewiduje jedynie prace studialne. Dla następnej perspektywy budżetowej, przewiduje się, że inne projekty kolejowe powinny zostać zrealizowane jako pierwsze, w zależności od stanu ich przygotowania" - piszą unijni urzędnicy w komentarzu do listy projektów, które mają szanse na finansowanie z CEF.
Jak podkreśla Ellen Kray Ellen Kray z DG Mobilność i Transport Komisji Europejskiej, która odpowiada za projekty polskie, czeskie i słowackie, aby myśleć o KDP, Polska powinna najpierw zająć się modernizacją istniejącej sieci kolejowej, która nie spełnia wymogów europejskich. Unijni urzędnicy niechętnym okiem patrzą na plany przesunięcia środków UE z projektów kolejowych na drogowe. - Decyzja nie została tutaj jeszcze podjęta. Rozmowy trwają - mówi Kray. Podobnie jest z rewitalizacjami infrastruktury kolejowej - kolejarze wskazują, że na takie projekty również można by wykorzystać fundusze UE. - Rewitalizacje to jest termin, który wciąż jest omawiany - zaznacza przedstawicielka Komisji Europejskiej.