Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energiiPixabay

Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii

Orzech
Orzech
REKLAMA

Mimo że magazyny energii potaniały w ciągu ostatniego roku aż czterokrotnie, to przedsiębiorcy wciąż są przekonani, że to bardzo kosztowna inwestycja. Eksperci podkreślają, że przy dobrej optymalizacji produkcji i zużycia energii zwrot z takiej inwestycji można osiągnąć już w ciągu dwóch lat od instalacji. Prognozowanie szczytowej produkcji i zużycia ułatwiane jest przez narzędzia sztucznej inteligencji. Inwestowanie w zieloną energię stanie się w najbliższych latach dla dużych przedsiębiorców koniecznością, ściśle związaną z wdrażaniem unijnej dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej.

– Polski przemysł nie jest przygotowany na to, żeby zużywać energię ze źródeł odnawialnych. Jest tak dlatego, że wciąż pracuje w sposób nieelastyczny. Zielone źródła to są źródła niesterowalne – działają wtedy, kiedy świeci słońce bądź wieje wiatr i wtedy właśnie energia w Polsce jest najtańsza. Przedsiębiorcy myślą o energii w taki sposób, w jaki myśleli o niej przez ostatnie kilkadziesiąt lat, a muszą się dostosować, muszą się stać elastyczni, muszą spowodować, że ich procesy technologiczne się zmienią bądź też muszą zainwestować w swoją elastyczność – ocenia w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Piotr Ostaszewski, prezes firmy Ekovoltis.

Rozwiązaniem, które pozwala zapewnić dostęp do zielonej energii również w okresach, w których nie jest ona produkowana, są magazyny energii. Barierą w inwestowaniu w nie jest jednak przekonanie co do wysokiego kosztu takich urządzeń.

– W ciągu ostatniego roku magazyny energii staniały prawie czterokrotnie, co oznacza, że stały się przystępną formą przechowywania energii. Energię, którą się samemu produkuje bądź też którą ktoś wyprodukuje, można zmagazynować i zużyć ją wtedy, kiedy kosztuje więcej. Energię można także magazynować w formie półproduktu – ciepła, chłodu bądź mrozu. To wszystko jest przed nami, do tego wszystkiego polscy przedsiębiorcy muszą się przygotować. Firmy takie jak nasza doradzają i pokazują drogę do tego, żeby być w pełni zdekarbonizowanymi, a jednocześnie najtańszymi na rynku – mówi Piotr Ostaszewski.

Optymalizacja magazynowania i zużycia energii jest wspierana narzędziami sztucznej inteligencji. Rozwiązania z tego zakresu pozwalają przede wszystkim przewidywać, ile energii będzie w danym momencie produkowane, a ile zużywane. Na rynku dostępne są rozwiązania takie jak krótkoterminowe prognozowanie energii (STEF), wykorzystujące zaawansowane techniki AI, aby dokładnie przewidywać produkcję energii ze źródeł odnawialnych w krótkim okresie, zwykle w przedziale 0–72 godz. Dzięki temu operatorzy sieci otrzymują kluczowe informacje niezbędne do dostosowywania i optymalizacji dostaw energii w czasie rzeczywistym. Złożone algorytmy AI analizują ogromne zbiory danych, w tym warunki pogodowe, historyczne zużycie energii i dane z czujników w czasie rzeczywistym. Zdolność predykcyjna umożliwia precyzyjne dostosowanie dystrybucji energii, ułatwiając efektywne uzupełnianie sieci o źródła odnawialne lub ograniczanie zależności od tradycyjnych źródeł energii w okresach szczytowych produkcji odnawialnej.

– Za pomocą sztucznej inteligencji firmy z kolei mogą lepiej dostosować swoją produkcję do taniej energii, która pochodzi ze źródeł odnawianych. Z drugiej strony mogą także lepiej zaprognozować popyt i podaż na swoje produkty i produkować ich tyle, ile jest wymagane. Można także rozpocząć sterowanie magazynowaniem produkcji właśnie w formie ciepła, chłodu bądź mrozu i w ten sposób nadwyżki energii z OZE na rynku – nadwyżki, które przez 300 godz. w ciągu tego roku były ujemne, czyli ktoś dopłacał do tego, żeby był odbiór tej energii – można magazynować w inne formy energii – wyjaśnia prezes Ekovoltisu.

REKLAMA

Jesienią ubiegłego roku weszła w życie nowa unijna dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej, która nakłada nowe obowiązki w zakresie oszczędzania energii na przedsiębiorców zużywających powyżej 10 TJ oraz powyżej 85 TJ energii. Dla pierwszych z nich wiążą się one m.in. z koniecznością przeprowadzania i raportowania cyklicznych audytów energetycznych, a dla drugich również z wdrażaniem systemów zarządzania energią według normy ISO 50001. Rodzi to konieczność inwestowania przedsiębiorców w transformację energetyczną już teraz. Stąd też rodzi się popyt na usługi wsparcia.

– Jesteśmy w stanie dostarczyć pełny pakiet informacji, a także sterować czy współsterować produkcją w zakładzie i spowodować, że koszty zużywanej energii przez przedsiębiorcę będą niższe. Możemy także, wykorzystując inne spółki, które wchodzą w skład naszej grupy kapitałowej, postawić u przedsiębiorcy magazyn energii i spowodować, że przedsiębiorca nie tylko będzie oszczędzał na kosztach energii, ale będzie także świadczył usługi, np. usługi rynku mocy czy usługi na rynku częstotliwości. Dzięki temu taki magazyn będzie na siebie zarabiał. W dzisiejszych czasach zwrot kosztu takiego magazynu to jest okres około dwóch lat, więc jest to bardzo atrakcyjna inwestycja – wskazuje Piotr Ostaszewski.

Analitycy McKinsey przewidują, że światowy rynek systemów magazynowania energii w akumulatorach wypracuje do 2030 roku obroty sięgające od 120 do 150 mld dol. Oznacza to ich podwojenie w stosunku do tego, co było notowane w 2023 roku.

Okazją do porozmawiania o zrównoważonym rozwoju przedsiębiorstw była konferencja „Green Industry Summit”, która odbyła się 22 października w Krakowie. Podczas wydarzenia, którego jednym z głównych partnerów była spółka Ekovoltis, omówiono m.in. najnowsze trendy i technologie zmniejszające ślad węglowy, a także konkretne strategie i kroki do osiągnięcia zeroemisyjności w przemyśle. Organizatorzy wręczyli także Diamenty Zielonego Przemysłu firmom wyróżniającym się w procesie zielonej transformacji.

Źródło: Newseria

Pixabay
Pixabay

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA