Zeszłoroczne prognozy Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) po raz kolejny okazały się dużo bardziej wyważone niż rzeczywistość rynkowa. Po rekordowym 2021, w minionym roku oczekiwaliśmy utrzymania trendów wzrostowych na poziomie 7-9%, a jednocześnie przekraczającym, w nieznacznym stopniu, ówczesną jednocyfrową inflację.
Tymczasem raport NBP wskazują, że porównując 3 kwartał 2022 do tego samego okresu rok wcześniej, dynamika cen nominalnych mieszkań na rynku pierwotnym w 6 największych miastach Polski wyniosła 18,5% (ceny transakcyjne) . Centrum Analiz PKO Banku Polskiego wskazuje jednak, że z uwagi na otoczenie rynkowe, dynamika wzrostów uległa w ostatnich miesiącach gwałtownemu wyhamowaniu, a według rynkowego konsensusu, stan ten powinien utrzymać się w 2023 roku.
– Analizując zeszły rok, nie możemy nie wspomnieć o załamaniu sprzedaży spowodowanym wysoką inflacją, a także wprowadzeniem zmian w rekomendacji S przez KNF i wzrostem stóp procentowych, które znacznie ograniczyły zdolność kredytową Polaków. Dość powiedzieć, że wyniki sprzedażowe w 3 kwartale 2022 były porównywalne do tych z okresu intensywnego lockdownu w Q2 2020 roku. Miesiącem krytycznym był sierpień, w którym na największych rynkach sprzedanych zostało zaledwie 2,2 tys. lokali – mówi Patryk Kozierkiewicz, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Od tego czasu, widoczne jest delikatne odbicie w wynikach. Szczególnie pozytywnie wypadł na tym tle grudzień, w którym – według danych Otodom Analytics - zaobserwowaliśmy drugi miesięczny wynik sprzedażowy w całym ubiegłym roku. Niemniej, dopóki nie rozwiązane zostaną problemy na rynku hipotecznym, nie sposób prognozować, że sytuacja na rynku ulegnie znacznej poprawie. W nowy rok wchodzimy zatem w pesymistycznych nastrojach.
– Lekką nadzieję daje zapowiadany przez MRiT wprowadzeniu programu mieszkaniowego i programu oszczędnościowego na mieszkania oraz niedawna deklaracja KNF dotycząca poluzowania sposobu obliczania zdolności kredytowej. Czekamy jednak na konkrety, choć te trzy czynniki mogą złagodzić, ale nie wyeliminować dalszy spadek sprzedaży – dodaje Patryk Kozierkiewicz.
Jak dużą zapaść obserwujemy?
Z danych Otodom Analytics wynika, że deweloperzy sprzedali w 2022 roku o 38% mniej mieszkań niż rok wcześniej, a pod względem liczby transakcji wróciliśmy do poziomów z lat 2013-14. Decyzja o wstrzymaniu nowych projektów jest naturalną odpowiedzią inwestorów na obniżone zainteresowanie ze strony kupujących. Uruchamianie nowych inwestycji w obliczu niskiego zainteresowania nabywców, wzrostu kosztów materiałów budowlanych i robocizny, trudności w pozyskiwaniu finansowania oraz ewentualnych wysokich kosztów obsługi długu jest po prostu zbyt ryzykowne. W szczególności dla mniejszych rynkowych graczy.
Z tego właśnie powodu, 2022 rok skutkował obniżeniem liczby nowych inwestycji o około 1/3. Oznacza to, że deweloperzy ruszyli z budową 50 tysięcy mieszkań mniej niż rok wcześniej! Niestety, 2023 rok będzie pod tym względem jeszcze gorszy. Szacuje się, że skala załamania względem 2021 roku wyniesie nawet ponad 50%, co oznacza, że zamiast 166 tysięcy mieszkań, rozpoczniemy budowę ok. 70-80 tysięcy nowych lokali.
Źródło: Polski Związek Firm Deweloperskich