Jak wyglądał w ostatnich latach rozwój rynku powierzchni biurowych we Wrocławiu i czy nadążał za nim rynek hotelowy? Firma doradcza Cresa Polska postanowiła to sprawdzić. Swoje spostrzeżenia zawarła w najnowszym raporcie pt. "Rynek hotelowy na tle rozwoju rynku biurowego w Polsce".
Ostatnie 15 lat było we Wrocławiu okresem dynamicznego rozwoju rynku zarówno biurowego, jak i hotelowego. W tym czasie zasoby powierzchni biurowych we Wrocławiu powiększyły się ponad ośmiokrotnie, z 144 tys. mkw. do 1 mln 186 tys. mkw., natomiast liczba łóżek hotelowych wzrosła ponad dwukrotnie, z 4374 do 10 088. Średnie roczne tempo wzrostu rynku biurowego jest jednak znacząco szybsze (9,2%) niż hotelowego (4,5%).
Cresa Polska
We Wrocławiu aktualnie jest 48 skategoryzowanych hoteli: pięć 5-gwiazdkowych, szesnaście 4-gwiazdkowych, dwadzieścia jeden 3-gwiazdkowych, trzy 2-gwiazdkowe i trzy 1-gwiazdkowe. Wszystkie te hotele dysponują łącznie 5 266 pokojami i 10 088 łóżkami.
W stolicy Dolnego Śląska obserwujemy silną zależność pomiędzy położeniem obiektów hotelowych i biurowych od centrum miasta. Budynki hotelowe znajdują się średnio w odległości 2,1 km a biurowe 2,2 km od Rynku. Średnia stawka za dobę w pokoju hotelowym we Wrocławiu wynosi od 270 zł do 380 zł.
W ciągu ostatnich 15 lat, wraz ze wzrostem zasobów powierzchni biurowej, powierzchnia sal konferencyjnych wzrosła prawie trzykrotnie (z 5679 mkw. do 16 352 mkw.).
- Po wejściu Polski do UE rynek powierzchni biurowej rósł znacznie szybciej niż branża hotelarska, a braki w infrastrukturze dla osób podróżujących służbowo uzupełniane były przez najem krótkoterminowy prywatnych mieszkań i mniejszych niesieciowych hoteli. Dostrzegając swoją szansę, deweloperzy hotelowi zintensyfikowali działania i znacznie zwiększyli podaż nowych pokoi oraz liczbę projektów w realizacji. Do Polski weszły międzynarodowe sieci hotelowe, osiągając wysokie poziomy obłożenia i rentowności. Pandemia zaskoczyła wszystkich uczestników rynku zarówno deweloperów, sieci hotelowe, jak i banki. Skala spadku obłożenia hoteli spowodowana ograniczeniami społeczno-gospodarczymi i czasowe zamknięcie granic wpłynęła na pogorszenie otoczenia biznesowego. Pozytywne jest jednak to, że fundamenty popytowe branży wciąż są stosunkowo silne, co wskazuje, że gdy tylko pojawią się odpowiednie warunki, klienci biznesowi wrócą. Pytanie tylko czy dla niektórych hoteli nie będzie już wtedy za późno – mówi dr Bolesław Kołodziejczyk, Dyrektor działu badań rynkowych i doradztwa w firmie Cresa Polska.
Cresa Polska
- Gdyby nie pojawienie się pandemii COVID-19, bylibyśmy świadkami przyspieszenia w sektorze hotelarskim i wysokich stóp zwrotu z inwestycji w hotele. Jednak w obecnej sytuacji dalsza przyszłość rynku hotelowego w Polsce będzie zależała głównie od popytu generowanego przez sektor biznesowy oraz nakładanych przez poszczególne państwa obostrzeń społeczno-gospodarczych – podkreśla Iga Kraśniewska, Analityk w dziale badań rynkowych i doradztwa w firmie Cresa Polska.
Źródło: Cresa Polska