Lokale dla studentów są najbardziej poszukiwanym aktywem wśród nieruchomości alternatywnych. Wartość tego typu inwestycji w Europie wzrosła o 50 proc. w ciągu roku i w 2022 roku wyniosła 11,5 mld euro – wynika z raportu CBRE. W Polsce udział kapitału ulokowanego w akademiki wśród wszystkich inwestycji alternatywnych sięgnął w tym czasie prawie 29 proc. Nasz kraj należy do największych ośrodków szkolnictwa wyższego w Europie. Pod względem liczby studentów jest wśród sześciu największych rynków, a w Unii Europejskiej zajmuje piąte miejsce, wskazuje Eurostat. Akademiki publiczne i prywatne pozwalają na zakwaterowanie 1 na 10 studentów, dlatego zapotrzebowanie na tego typu inwestycje jest wysokie. Tym bardziej, że dynamicznie rośnie liczba młodych ludzi z zagranicy uczących się w naszym kraju.
W Polsce działa 347 uczelni wyższych ulokowanych w 93 miastach. Studiuje w nich 1,2 mln osób, wynika z danych GUS. Zdecydowana większość z nich (blisko 93 proc.) to studenci lokalni, ale liczba obcokrajowców sukcesywnie rośnie. W ciągu ostatnich 5 lat urosła o 36 proc.
– Wśród studentów z zagranicy przeważają Ukraińcy, stanowiący obecnie około 40 proc. obcokrajowców i Białorusini, których odsetek wynosi ponad 12 proc. Rośnie również popularność studiów w Polsce wśród młodych ludzi z Azji i Afryki, przyjeżdżających m.in. z Turcji, Indii czy Zimbabwe. Nie można zapominać także o beneficjentach programu Erasmus, a Polska znajduje się na piątym miejscu wśród najczęściej wybieranych przez nich krajów. W 2021 nasz kraj odwiedziło 33 tys. takich studentów. Dynamiczny przyrost studentów z zagranicy ma duże znaczenie dla rozwoju rynku prywatnych akademików. To osoby, które szczególnie chętnie korzystają z zakwaterowania w takich domach studenckich ze względu na korzyści, których nie zapewnia wynajem mieszkania od osoby indywidualnej np. możliwość poznania większej liczby ludzi – mówi Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE
Brakuje miejsc dla studentów
W 2021 roku uczelnie zgłosiły do GUS 456 domów studenckich z ponad 112 tys. miejsc, co oznacza, że miejsce w takim obiekcie znalazłoby 9 proc. wszystkich żaków. W rzeczywistości zamieszkiwało w nich tylko 71 tys. osób, czyli 6 proc., mimo że w niektórych uczelniach w momencie składania wniosków przypada kilka osób na jedno miejsce. Wynika to między innymi z tego, że placówki prowadzą prace podnoszące standard obiektów i zmniejszające liczbę faktycznych łóżek. Natomiast w prywatnych akademikach zamieszkanie znajdzie obecnie ponad 13 tys. osób, co łącznie z publicznymi zapewnia zakwaterowanie dla co najwyżej 1 na 10 studentów.
– Biorąc pod uwagę całą Unię Europejską, liczba miejsc w akademikach zaspokaja potrzeby mieszkaniowe średnio 13 proc. wszystkich studentów. To pokazuje, że przestrzeń do takich inwestycji w naszym kraju jest duża. Jeszcze w 2023 roku na rynku pojawi się ponad 3 tys. nowych miejsc, a od 2024 roku zaplanowane jest ich już kolejne 6,2 tys. – podsumowuje Agnieszka Mikulska z CBRE
Obiekty pozycjonujące się jako akademiki prywatne mają zróżnicowany standard i model biznesowy. Obecnie największym właścicielem jest Student Depot, oferujący ponad 3 tys. łóżek, a na drugim miejscu znajduje się Xior SH, z blisko 2 tys. miejsc.