Miasto wyda około 1,5 mln złotych na rzeźbę na Wyspie Daliowej. – Prezydent Dutkiewicz w kampanii wyborczej obiecywał, że skupi się na inwestycjach bliższych mieszkańcom. Dlaczego zatem znów chce wydać pieniądze podatników na "błyskotki" – zastanawiają się aktywiści.
O rzeźbie na Wyspie Daliowej, zaprojektowanej przez Oskara Ziętę, szerzej pisaliśmy w październiku zeszłego roku. Sceptycznie do tej inwestycji podchodzą wrocławscy aktywiści, którzy krytykują decyzję miejskich radnych o przeznaczeniu prawie 1,5 mln złotych na ten cel.
– Naszym zdaniem wydawanie takich pieniędzy na rzeźbę nie ma większego sensu w sytuacji, gdy podstawowe problemy wrocławian nie są rozwiązane. Zbyt często słyszymy, że "miasto nie ma pieniędzy na nowy park", a "remont podwórka i chodnika można przecież zgłosić do Budżetu Obywatelskiego". Nie godzimy się na taki sposób gospodarowania pieniędzmi wrocławian – podkreśla Aleksander Obłąk ze Stowarzyszenia Akcja Miasto.
Społecznicy woleliby, żeby tę kwotę przeznaczono na pilniejsze inwestycje.
Społecznicy woleliby, żeby tę kwotę przeznaczono na pilniejsze inwestycje.
– Policzyliśmy, że gdyby te środki zainwestować mądrze, starczyłoby np. na dofinansowanie wymiany 125 pieców na ekologiczne ogrzewanie, budowę 6 placów zabaw, remont podwórka lub 2 km chodników, posadzenie prawie 2 tysięcy drzew albo budowę linii tramwajowej na ul. Suchej (25% wkładu własnego – pozostała część to środki UE) – wylicza Aleksander Obłąk.
Aktywiści przypominają, że prezydent Dutkiewicz w kampanii wyborczej obiecywał, że skupi się na inwestycjach bliższych mieszkańcom.
– Dlaczego zatem znów chce wydać pieniądze podatników na "błyskotki"? – pyta Aleksander Obłąk.