[size=150:lifhwalp]We Wrocławiu nie ma zgody w sprawie EIT+ [/size:lifhwalp]
Minister nauki liczy na koniec kłótni wokół EIT+. Politechnika nie planuje godzić się za wszelką cenę
Jutro w Warszawie zdecydują się losy Wrocławskiego Centrum Badań EIT+. Minister nauki ma podjąć decyzję, czy da Wrocławiowi ponad 800 mln zł z unijnej kasy na wyposażenie centrum i projekty badawcze. Może być z tym problem, bo jak się dowiedzieliśmy, Politechnika Wrocławska nie zamierza odpuścić walki o decydujący głos w spółce.
Jutro o godz. 11.30 w stolicy minister zarządziła spotkanie z nimi, by wyjaśnić sytuację. Teoretycznie wszystko w sprawie EIT+ jest w porządku, bo przed dwoma tygodniami prezydent Rafał Dutkiewicz, marszałek Marek Łapiński i rektorzy pięciu wrocławskich uczelni porozumieli się, kto ile znaczy w tej spółce. Teraz to uczelnie mają większość udziałów. Dowiedzieliśmy się jednak, że w EIT+ wciąż iskrzy, a udziałowcy spotykają się w kuluarach na tajnych negocjacjach. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że dziś w ratuszu ma się pojawić prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej. To uczelnia, która do tej pory zgłaszała najwięcej zastrzeżeń do działalności Centrum Badań. Zdaniem jej rektora, problem istnieje nadal.
- Chcemy, by to Politechnika, a nie EIT+, była podpisana pod zgłoszonymi projektami badawczymi - tłumaczy prof. Więckowski. - Sprawa udziałów w spółce, mocno eksponowana przez media, nie jest dla uczelni priorytetowa - podkreśla. Wyjaśnia też, że potwierdził to senat Politechniki w uchwale sprzed kilkunastu dni. Bo choć zgodził się na nowy podział sił, to zastrzegł: "Wysokość udziałów Politechniki w spółce jest dalece nieodpowiadająca zaangażowaniu uczelni w projekt". - Przekażę taką opinię minister nauki - zapewnia prof. Więckowski. - Zamiast skupić się na dyskusji o udziałach, zamierzam walczyć, by z umowy powołującej spółkę wykreślono niekorzystne i niebezpieczne dla nas zapisy. Rektor wyjaśnia też, że ma na myśli punkty, które pozwalają spółce EIT+ budować konkurencyjną dla Politechniki uczelnię wyższą i umożliwiają Centrum zgłaszanie nowych projektów badawczych bez wiedzy Politechniki. - Na to się nie zgadzamy - twierdzi stanowczo prof. Więckowski. Podkreśla jednocześnie, że będzie do końca walczył o zmianę umowy powołującej spółkę. - Spotkanie u minister to najlepsza do tego okazja.
Tymczasem w ministerstwie nauki liczą na happy end. - Mamy nadzieję, że podczas spotkania wszystkich udziałowców minister przekona się, że jest pełne porozumienie w sprawie projektu - mówi Bartosz Loba, rzecznik resortu. Wiemy, że postawy rektora Więckowskiego obawia się także wrocławski magistrat. Niewykluczone, że gdy minister znów usłyszy o konflikcie, pieniądze przeznaczone dla Wrocławia, trafią do innych miast, gdzie łatwiej o kompromis.
Co będzie dalej
Wrocławskie Centrum Badań EIT+ to spółka stworzona przez magistrat, zarząd województwa i wroe. To ona miała realizować wielkie projekty badawcze w kampusie na Praczach Odrzańskich. Na początek miały być uruchomione inwestycje budowlane i projekty badawcze warte ponad 800 mln zł. Zawisły jednak na włosku, bo od kilku miesięcy udziałowcy nie potrafią znaleźć porozumienia co do roli, jaką mają odgrywać w spółce.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/996227.html
Przez spór Politechniki z EIT+ studenci poczekają na bibliotekę
Konflikt wokół ważnej inwestycji Politechniki. Nowa biblioteka uczelni powstanie rok później.
O rok opóźni się rozpoczęcie budowy nowej biblioteki Politechniki Wrocławskiej. To kolejny efekt ciągnącego się od kilku miesięcy konfliktu między uczelnią a spółką Wrocławskie Centrum Badań EIT+.
Do tej pory spierano się przede wszystkim o podział udziałów w spółce między miastem, zarządem województwa i wrocławskimi uczelniami. Teraz nieporozumienia dotyczą nie tylko tego, kto ma mieć ile głosów w spółce, ale także tak prestiżowej dla Politechniki inwestycji, jak nowa biblioteka.
Jeszcze półtora roku temu były rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Luty cieszył się z rozstrzygnięcia konkursu na projekt architektoniczny nowego budynku. Ówczesne władze uczelni twierdziły, że nic nie stoi na przeszkodzie, by pierwszą łopatę wbić w plac budowy w połowie 2009 roku, a inwestycję zakończyć w 2011 roku.
Dziś już wiadomo, że robotnicy pojawią się na budowie najwcześniej za rok, a studenci wypożyczą książki w nowym gmachu dopiero w 2013 roku.
W tym momencie to najbardziej prawdopodobne terminy. Czy uda się ich dotrzymać, może się okazać w najbliższy piątek. Wtedy przedstawiciele Politechniki Wrocławskiej i innych naszych uczelni oraz pozostali udziałowcy Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ spotkają się w Warszawie z minister nauki prof. Barbarą Kudrycką.
Szefowa resortu chce od nich usłyszeć, że osiągnięto kompromis i wszyscy udziałowcy są zadowoleni. Jednym z omawianych punktów będzie właśnie nowa biblioteka Politechniki.
O co chodzi w konflikcie wokół mającej liczyć 13 tys. mkw. biblioteki? Generalnie spór rozbija się o to, kto ma nią zarządzać.
Wniosek o pieniądze na budowę biblioteki złożyła Politechnika Wrocławska, wskazując siebie jako beneficjenta. - Z nieznanych powodów Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wskazało jednak spółkę EIT+ jako właściciela biblioteki, która miała zostać zbudowana na terenie kampusu Politechniki - wyjaśnia rektor uczelni prof. Tadeusz Więckowski. Przyznaje jednocześnie, że takie postawienie sprawy oburzyło go i zaczął słać pisma do ministerstwa nauki.
- Pieniądze na inwestycję pozyskała Politechnika Wrocławska i to ona powinna być jej właścicielem - twierdzi prof. Tadeusz Więckowski. Po jego interwencji Politechnika została liderem konsorcjum i właścicielem przyszłej biblioteki, jednak rektor Więckowski zapewnił, że oczywiście Uniwersytet Przyrodniczy i Wrocławskie Centrum Badań EIT+ będą mogły z niej korzystać. Ale wciąż nie podpisano ostatecznej umowy między przyszłymi członkami konsorcjum.
Dlaczego? Trudno znaleźć sensowną odpowiedź na to pytanie. - Umowa jest gotowa i podpisana przez Politechnikę i Uniwersytet Wrocławski, a prezes zarządu spółki EIT+ prof. Mirosław Miller do dziś tego nie zrobił - twierdzi rektor Politechniki prof. Tadeusz Więckowski.
W EIT+ dowiedzieliśmy się, że to spółka, a nie uczelnia pozyskała pieniądze na budowę biblioteki i chce podpisać umowę jak najszybciej. Zdaniem przedstawicieli spółki EIT+ chciała to zrobić już pod koniec marca, ale procedurę opóźnił sam rektor Politechniki Wrocławskiej, odwołując się do ministerstwa.
Pozostaje mieć nadzieję, że spór uda się wyjaśnić w najbliższy piątek u minister Kudryckiej. Jeśli nie, studenci przez kolejnych kilka lat będą musieli korzystać ze starej biblioteki i czytelni. Poza sporem o to, do kogo ma należeć obiekt, jest jeszcze wątek brakujących pieniędzy. Rektor Więckowski wyjaśnia, że w czasie gdy EIT+ kierowało projektem budowy biblioteki, przypisało go do innego programu unijnego, niż początkowo zakładano.
Jego zdaniem teraz Politechnika będzie musiała z własnej kieszeni dołożyć do inwestycji. Ile? - Nawet do 40 mln złotych, by biblioteka w ogóle powstała - twierdzi rektor. I dodaje, że uczelnia znajdzie te pieniądze i jest zdeterminowana, by zbudować bibliotekę. Przypomnijmy, że budynek miałby powstać między dwoma socrealistycznymi gmachami D1 i D2, stojącymi w pobliżu pl. Grunwaldzkiego.
Wielka nauka w małej skali - wrocławscy uczeni pokazali swoje prace Specjalne urządzenie do rejestrowania zmian biochemicznych w mózgu szczura, czujniki do rejestrowania skażenia bronią biologiczną na lotniskach, matryca do oznaczania poziomu cukru we krwi i dawki insuliny do podania osobie chorej na cukrzycę czy czujniki wodoru opracowywane z myślą o samochodach z napędem wodorowym - to tylko niektóre z realizacji Laboratorium Nanotechnologii i Struktur Półprzewodnikowych Politechniki Wrocławskiej.
We wtorek naukowcy pracujący pod kierunkiem prof. Marka Tłaczały zaprezentowali swoje osiągnięcia. Również we wtorek władze Politechniki ujawniły plany rozbudowy Centrum Badawczo-Technologicznego, które za 40 milionów złotych powstanie przy ul. Długiej, tam, gdzie już pracują specjaliści od nanotechnologii.
Centrum ma powstać do 2012 roku. Przetarg zostanie ogłoszony jesienią i władze uczelni liczą, że budowa kompleksu ruszy w tym roku.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/995631.html
W tym tygodniu u minister nauki Barbary Kudryckiej spotkają się wszyscy udziałowcy spółki EIT Plus. Rozmawiać będą o przyszłości projektu.
Data spotkania nie jest jeszcze znana. - Dogrywamy szczegóły - informuje Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zastrzega, że sama minister Kudrycka do czasu spotkania nie będzie komentować sprawy.
Od kilku miesięcy rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski ostro przeciwstawiał się istnieniu EIT Plus na dotychczasowych warunkach, bo jego zdaniem politechnika jest w projekcie marginalizowana. Aby spółka się nie rozpadła i Wrocław nie stracił 700 mln zł na budowę ogromnego centrum laboratoryjno-badawczego na Praczach Odrzańskich, udziałowcy zgodzili się na nowy podział udziałów w spółce, tak aby to wrocławskie uczelnie miały w niej zdecydowaną większość. Dzięki nowemu rozdaniu największym udziałowcem została Politechnika Wrocławska - ma ok. 20 proc. Nowy rozkład udziałów zaakceptowali wszyscy akcjonariusze - miasto Wrocław, urząd marszałkowski, cztery wrocławskie uczelnie i dwa instytuty PAN.
23 kwietnia uchwałę - ale z zastrzeżeniami - w tej sprawie podjął również Senat Politechniki Wrocławskiej. Od pozytywnej decyzji Senatu PWr minister Kudrycka uzależniła zgodę na sfinansowanie budowy na Praczach Odrzańskich kampusu laboratoryjno-badawczego. Z naszych informacji wynika, że minister nauki chce osobiście usłyszeć od wszystkich udziałowców spółki, że żaden z nich nie ma już wątpliwości co do działalności EIT Plus. Wtedy ruszy finansowanie projektu.
[color=#004080:2f7yk4jm]Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław[/color:2f7yk4jm]
[size=150:1rux8gi6]Dogadali się w spółce EIT+[/size:1rux8gi6] :)
Wrocławskie Centrum Badań EIT+ uratowane. Rada miejska uchwaliła, że przekaże wrocławskim uczelniom większościowy pakiet udziałów, czyli w praktyce dowodzenie w spółce EIT+. Wkrótce potem senat Politechniki Wrocławskiej zaakceptował takie rozwiązanie.
W ten sposób osiągnięto kompromis po kilkunastu tygodniach zamieszania wokół spółki powołanej przez miasto, zarząd województwa i wrocławskie uczelnie. Dzięki temu spółka dostanie z ministerstwa ponad 700 milionów złotych, głównie z pieniędzy unijnych. Według zatwierdzonego wczoraj podziału, pieniędzmi i przyszłymi pracami naukowców będą zarządzać głównie wrocławskie uczelnie. To one będą miały trzy czwarte udziałów w spółce. Natomiast magistrat i zarząd województwa zostawiły sobie w sumie zaledwie 25 proc. To ogromna zmiana w porównaniu z pierwotnymi ustaleniami, według których wszystkie uczelnie nie miały nawet 10 proc. głosów.
Dlatego wczoraj większość wrocławskich naukowców z zadowoleniem komentowała porozumienie. Zadowolony był także rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski, który jako pierwszy zgłosił swoje zastrzeżenia, czym wywołał prawdziwą burzę, która dotarła aż do ministra nauki.
Będą miliony
Dzięki porozumieniu, EIT+ dostanie ponad 700 mln zł. Pieniądze pójdą na remont kampusu w Praczach Odrzańskich i cztery projekty badawcze największych wrocławskich uczelni.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/991185.html
Senat Politechniki Wrocławskiej przystał w czwartek na nowy podział sił we Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus. Od zgody władz uczelni zależała przyszłość wartych miliard złotych projektów badawczych, które mają być realizowane we Wrocławiu
Na decyzję rektora PWr prof. Tadeusza Więckowskiego pozostali udziałowcy czekali prawie miesiąc. W marcu rektorzy czterech wrocławskich uczelni, szefowie placówek PAN, prezydent Wrocławia i marszałek Dolnego Śląska uzgodnili nowy podział udziałów w spółce EIT Plus. Uczelnie i instytuty PAN dostały w sumie 75 proc., a marszałkowi i prezydentowi przypadło 25 proc. udziałów. Największym udziałowcem została politechnika, która ma ok. 20 proc. Jej rektor nie akceptował jednak takiego rozwiązania i toczył spór z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem o zasady działania EIT Plus. Twierdził, że jego uczelnia ma największy udział w badaniach, angażuje swoich naukowców i swoje laboratoria, mimo to jest marginalizowana, a wyniki badań idą na konto spółki. EIT Plus miało być także poważną konkurencją dla politechniki. Dysponując sporymi funduszami, miałoby drenować kadrę profesorską uczelni. Inni rektorzy nie podzielali tego poglądu. Profesor Więckowski sugerował, że jest nawet gotów wycofać uczelnię ze spółki. Pozostali udziałowcy poszli na ustępstwa. Ostateczną decyzję odkładał aż do czwartkowego posiedzenia senatu politechniki.
- Senat zaakceptował nowy podział udziałów w EIT Plus, choć z sali padały opinie, że ten podział jest dla naszej uczelni krzywdzący - mówi jeden z senatorów. - Twierdzono, że udział politechniki w projekcie badawczym jest znacznie większy, niż wynika to z podziału wpływów. Po posiedzeniu senatu prof. Więckowski powiedział, że akceptacja dla EIT Plus wynika przede wszystkim ze znaczenia tego przedsięwzięcia dla Wrocławia. Podkreślał, że teraz czeka na oficjalne dokumenty, które ostatecznie potwierdzą nowy podział sił w spółce.
Decyzja senatu oznacza, że Wrocław nadal ma szansę na realizację projektów badawczo-naukowych wartych miliard złotych. Od zgody rektora politechniki na taki podział minister nauki Barbara Kudrycka uzależniła też swoje przyzwolenie na uruchomienie pieniędzy dla EIT Plus. Termin, jaki dała stronom sporu na dogadanie się, mija w sobotę. - Jeśli nie będzie porozumienia, pieniądze trafią na inne uczelnie - zapowiedziała prof. Kudrycka w marcu we Wrocławiu.
W czwartek także Rada Miejska Wrocławia zgodziła się na zbycie udziałów miasta w spółce EIT Plus na rzecz uczelni. Formalności, których oczekiwał rektor PWr, zostały dopełnione. Teraz trzeba tylko czekać na ostateczną decyzję minister nauki.
[color=#000080:v56kq1nx]Komentarz Tomasza Wysockiego: Zaskoczenie[/color:v56kq1nx]
Decyzja senatu politechniki to dla mnie duże zaskoczenie. Kilkumiesięczne przeciąganie liny między rektorem politechniki a pozostałymi udziałowcami EIT Plus było wyczerpujące. Było także dowodem na to, że szkiełko i oko, atrybuty mędrca, nie przydadzą się do rozstrzygnięcia tego sporu. Tu grały osobiste ambicje, polityka, partykularne interesy wielu grup zaangażowanych w przedsięwzięcie. Aż do wczoraj byłem przekonany, że idea EIT Plus się rozsypie.
Dlatego decyzja senatu bardzo mnie cieszy - Wrocław ma nadal szansę na duże pieniądze na rozwój i na naukę. Teraz trzeba je tylko mądrze zainwestować. I mieć nadzieję, że profesorowie i politycy nie zgotują nam więcej niespodzianek.
[color=#000080:v56kq1nx]Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław[/color:v56kq1nx]
[size=150:1lkvu1bl]Dziś rozstrzygnie się przyszłość EIT Plus[/size:1lkvu1bl]
Senat Politechniki Wrocławskiej będzie dzisiaj głosował nowy podział udziałów we Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus. Politechnika dostała w nim największą część. O EIT Plus dyskutować będą także radni miejscy
Od stanowiska senatu politechniki zależy przyszłość EIT Plus. Jeśli rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski, a za nim senat nie zaakceptują nowego kształtu spółki, Wrocław może stracić około miliarda złotych na badania naukowe i budowę nowoczesnego centrum naukowo-badawczego.
Spór między rektorem politechniki a prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem o zasady działania EIT Plus trwa od kilku miesięcy. Kością niezgody był podział udziałów w spółce między wrocławskie uczelnie a marszałka województwa i prezydenta miasta. Pięć wrocławskich uczelni miało dotąd w spółce tylko 9 proc. udziałów
Rektor PWr uznał, że to jego uczelnia, jej pracownicy i laboratoria mają największy wkład w realizowane w ramach EIT Plus projekty, zatem to politechnika powinna być najważniejszym beneficjentem spółki. Stwierdził też, że umowy między spółką a uczelniami marginalizują rolę naukowców z politechniki, a wyniki badań idą na konto EIT Plus. Swoje wątpliwości uzasadniał troską o dobro wrocławskich uczelni i całego środowiska naukowego. Rektorzy innych uczelni nie podzielali obaw prof. Więckowskiego.
EIT Plus miałaby być konkurencją dla politechniki jeszcze z innego powodu. Dysponując znacznie większymi pieniędzmi, przyciągnęłaby najlepszych uczonych. Prof. Więckowski miał grozić wycofaniem się z porozumienia, jeśli układ sił w spółce się nie zmieni. Efektem byłby upadek przedsięwzięcia.
W połowie marca na nowo podzielono udziały w spółce. Pięć uczelni ma mieć w sumie 65 proc. udziałów, a dwa instytuty Polskiej Akademii Nauk po 5 proc. Prezydent miasta i marszałek zostawili sobie 25 proc. udziałów, w dwóch równych częściach. Wśród uczelni największy kawałek tortu otrzymałaby politechnika, ok. 20 proc. udziałów.
To rozwiązanie zaakceptowali wszyscy oprócz prof. Więckowskiego. Rektor PWr zapowiedział, że poczeka ze swoją opinią do posiedzenia Senatu uczelni, które zaplanowano właśnie na dzisiaj. - Nie wiem, jakie stanowisko przedstawi rektor - mówi jeden z senatorów. O przyszłości EIT Plus nie dyskutowano także podczas wtorkowego posiedzenia Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. - Temat w ogóle się nie pojawił, ani w oficjalnym programie spotkania, ani w rozmowach kuluarowych - podkreśla prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego.
Senat politechniki prawdopodobnie poprze stanowisko rektora, bo do tej pory stał za nim murem.
Dlaczego decyzja politechniki jest tak ważna? Bo minister nauki właśnie od niej uzależnia swoje poparcie dla wszystkich projektów realizowanych w ramach EIT Plus. A bez tego poparcia pieniądze nie trafią do Wrocławia. Minister Barbara Kudrycka opinię prof. Więckowskiego utożsamia uporczywie z poglądami całego środowiska naukowego Wrocławia. Jeśli nie będzie zgody na nowy kształt EIT Plus, miliard złotych nie trafi do Wrocławia. Poszczególne uczelnie będą mogły się starać o granty naukowe, ale z pewnością nie w takiej wysokości.
O zmianach w EIT Plus będą dzisiaj debatowali także radni miejscy. Komisja finansów przygotowała uchwałę, która pozwala prezydentowi Dutkiewiczowi na oddanie udziałów miasta w spółce na rzecz uczelni. Radni nie określili nawet, ile udziałów musi zostać w gestii prezydenta. Tę decyzję zostawili Dutkiewiczowi.
Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus to wspólne przedsięwzięcie pięciu wrocławskich uczelni, dwóch instytutów PAN, prezydenta Wrocławia i marszałka województwa dolnośląskiego. W ramach EIT Plus mają zostać zrealizowane dwa duże projekty badawcze, a na Praczach miałoby powstać nowoczesne centrum laboratoryjno-badawcze. Pieniądze na jego realizację - w sumie około miliarda złotych - pochodzą z kasy Unii Europejskiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6529224,Dzis_rozstrzygnie_sie_przyszlosc_EIT_Plus.html
[size=150:1p07f3dx]EIT Plus we Wrocławiu: na troje babka wróży [/size:1p07f3dx]
W czwartek Senat Politechniki Wrocławskiej ma zdecydować, czy nowy podział udziałów w spółce Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus spełnia jej oczekiwania. Jeśli nie, to we Wrocławiu nie będzie nowoczesnej nauki. Jeśli tak, to mamy szansę na duży skok cywilizacyjny
Nikt nie wie, co zarekomenduje Senatowi Politechniki Wrocławskiej rektor Tadeusz Więckowski. Jak dotychczas prof. Więckowski był głównym torpedującym ten projekt. Przy czym był bardzo niekonsekwentny. Jeszcze jako prorektor był za, a już jako rektor przeciw. Dziś na tyle zmęczył swoich partnerów z EIT Plus, że nawet spotkanie senatu ich nie emocjonuje.
EIT Plus to spółka pięciu wrocławskich uczelni, instytutów badawczych Polskiej Akademii Nauk oraz prezydenta Wrocławia i marszałka Dolnego Śląska. Złożone przez nią w Ministerstwie Nauki projekty warte są w sumie około 200 mln euro. Za lwią część tej kwoty na Praczach Odrzańskich ma powstać nowoczesne centrum laboratoryjno-badawcze. Jednak od kilku miesięcy prof. Więckowski przekonuje, że naukowcy z jego uczelni są przez projekt poszkodowani, bo spółka żeruje na ich dorobku naukowym. Zaś samo EIT Plus jest konkurencją dla politechniki.
Negocjacje partnerów przedsięwzięcia trwały kilka miesięcy. Na początku uczelnie miały śladowe udziały w spółce. Trzy tygodnie temu to się zmieniło. Dziś wrocławskie uczelnie i instytuty PAN mają około 75 proc. udziałów. Najwięcej ma Politechnika Wrocławska - około 20 proc. Marszałek i prezydent Wrocławia mają wspólnie około 25 proc. Przy czym marszałek deklaruje udział nawet w wysokości 1 proc. Prof. Więckowskiego nie było na spotkaniu rektorów, na którym uzgodniono taki podział. Nikogo nie przysłał w zastępstwie. Nie chce komentować tego rozdziału. Nie wiadomo, czy uzgodnienia są po jego myśli. Zapowiedział, że swoje stanowisko przedstawi 23 kwietnia na posiedzeniu senatu.
Rektor powie: "nie"
Milczenie rektora budzi niepokój, bo może być zapowiedzią eskalacji żądań z jego strony albo w ogóle wycofania się z projektu. Senat PWr do tej pory stał za nim murem. Nikt się nie zdziwi, jeśli zagłosuje tak, jak zechce prof. Więckowski. Na decyzję politechniki czeka minister nauki. Prof. Barbara Kudrycka zgodę na uruchomienie największego projektu spółki - budowy centrum naukowo-badawczego na Praczach - uzależniła od opinii rektora i senatu. Minister utożsamiała obawy i żądania prof. Więckowskiego z oczekiwaniami wrocławskiego środowiska naukowego. Dzisiaj wie, bo powiedzieli jej o tym osobiście rektorzy innych uczelni, że postawa rektora PWr im się nie podoba i jej nie rozumieją.
Uzależnienie powodzenia EIT Plus od jednej uczelni sprawia, że prof. Kudrycka bierze na siebie dużą odpowiedzialność. Także polityczną, bowiem fiasko przedsięwzięcia może być odczytane przez opinię publiczną jako sankcja ekipy rządzącej wobec prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który jako lider Ruchu Obywatelskiego Polska XXI trochę psuje szyki PO. A Dutkiewicz jest entuzjastą EIT Plus.
Jeśli projekt spółki upadnie, Wrocław nie tylko straci 200 mln euro, ale także coś znacznie ważniejszego - szansę na stworzenie instytucji badawczej, za sprawą której Polska będzie mogła konkurować w nowoczesnych technologiach z krajami dziś daleko bardziej od nas zaawansowanymi w tej dziedzinie.
Informacja o upadku EIT Plus i jego okolicznościach dotrze do środowisk naukowych i biznesowych w całej Europie. To czytelny sygnał, że inwestycje związane z nauką i badaniami w Polsce mają marne szanse powodzenia. Że Polska ich po prostu nie chce. To także sygnał dla przedsiębiorców z tej branży, że gdzie indziej powinni lokować swoje interesy.
Rektor powie: "tak"
Co będzie, jeśli 23 kwietnia Senat PWr powie, że jest za EIT Plus? Minister Kudrycka podpisze ze spółką umowę na 140 mln euro.
Na Praczach Odrzańskich ruszy budowa centrum naukowo-badawczego. Za kilka lat naukowcy będą mogli tam pracować nad nowoczesnymi technologiami dla przemysłu.
Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus to największy projekt naukowy w Polsce. Jego najważniejszymi zadaniami są badania i sprzedaż technologii. Za pieniądze ze sprzedaży prowadzone mają być kolejne projekty. Takie centrum badawcze funkcjonuje np. w Izraelu - Instytut Nauki Weizmanna. Specjalizuje się w informatyce, medycynie, biochemii, naukach fizycznych i biologii.
We Wrocławiu, w dawnych budynkach zespołu szkół rolniczych na Praczach, powstanie kampus akademicki z pracowniami, akademikami, obiektami do rekreacji. Będą tam miejsca dla firm, z którymi centrum będzie ściśle współpracować.
Na Praczach już się coś dzieje. Ruszył remont budynku z charakterystyczną kilkudziesięciometrową wieżą zegarową. W nim będą biura i pracownie badawcze. Ale na kontynuowanie prac potrzebne są pieniądze. Jeśli umowa między spółką EIT Plus i ministerstwem zostanie podpisana, zacznie być budowana część laboratoryjna kampusu. Obok adaptacji historycznych budynków w kompleksie zostanie również zbudowany zupełnie nowy obiekt na laboratoria specjalistyczne z zakresu bio- i nanotechnologii. Otwarty zostanie w 2012 roku. W kolejnych latach laboratoria będą wyposażane w innowacyjne urządzenia. Pierwsze projekty badawcze realizowane w ramach EIT Plus dotyczą m.in. nowej generacji leków do walki z nowotworami i wykorzystania innowacyjnych metod transportu leków w organizmie. Cały projekt Biomed ma kosztować 50 mln euro. W warunkach, jakimi dzisiaj dysponują wrocławskie uczelnie, jego realizacja byłaby bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa.
Drugi projekt obejmuje nanotechnologię i wykorzystanie w gospodarce nowoczesnych materiałów. Jego budżet również sięga 50 mln euro. W planach EIT Plus są badania nad energią odnawialną, alternatywnym wykorzystaniem węgla brunatnego i kamiennego. Trwają prace nad metodą tzw. odgazowania węgla pod ziemią.
Naukowcy współpracujący z EIT Plus przygotowują już dokumentację do kolejnych projektów badawczych.
Rektor powie: "ni tak, ni siak"
Możliwa jest sytuacja, że politechnika nie powie ani tak, ani nie dla spółki EIT Plus i wyda komunikat: nic nie jest przesądzone, rozmawiajmy jeszcze o strukturze spółki, udziałach, specjalnych gwarancjach dla jej podmiotów, czyli głównie politechniki, na której potencjale naukowym przede wszystkim bazuje projekt.
Wtedy będziemy mieli to co teraz, czyli męczący stan zwieszenia. Nie wiadomo, na jak długo, i nie wiadomo, co po nim.
Po co nam EIT Plus?
Po to, żeby także w Polsce mogła powstać taka firma jak Nokia. Ta mała niegdyś firemka przez lata produkowała wyroby z gumy. Dzisiaj to uznana marka, lider na światowym rynku informatycznym i telekomunikacyjnym. Tylko dlatego, że postawiła na naukę i jej biznesmeni umieli z odkryć naukowców korzystać. Finowie to doskonale rozumieją. Dziś wydają 4,4 proc. swojego PKB na badania i rozwój. Polska - 0,6 proc.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6517849,EIT_Plus_we_Wroclawiu__na_troje_babka_wrozy.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
Politechnika w grze o EIT. Naukowcy liczą na poparcie naszych polityków.
Wrocław dalej walczy o ośrodek badawczy EIT. Politechnika odkrywa swoje karty. Naukowcy twierdzą, że nie odpuścili walki o jednostkę badawczą Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji i wierzą, że trafi ona do Wrocławia. Przedstawiciele uczelni zdradzają, że mają wsparcie kilku dużych krajów europejskich i pomysły na badania, bez których w przyszłości człowiekowi będzie trudno się obejść. Co to takiego?
Choćby sztuczna inteligencja wykorzystywana przez roboty, które już wkrótce mogą stać się naszymi najlepszymi pomocnikami. Badania nad czujnikami i sensorami do monitorowania m.in. zagrożeń środowiska czy czuwania nad ludzkim bezpieczeństwem. To także informatyka, która będzie nam ratować życie, bo dzięki niej lekarze będą mogli szybciej i precyzyjniej przeprowadzić najważniejsze operacje.
Z drugiej strony będą to badania nad wynalazkami używanymi dla naszej wygody - systemami montowanymi w najnowszych samochodach z komputerami pokładowymi. Te i podobne badania Politechnika chce realizować w ramach jednostki naukowej EIT w zakresie technik informacyjnych i komunikacyjnych (angielski skrót - ICT). Czy tak się stanie? Dowiemy się
W sierpniu Unia Europejska oficjalnie ogłosi konkurs, pod koniec roku powinna zapaść decyzja. - Od kilku miesięcy koordynujemy polskie starania o tak zwany węzeł wiedzy ICT - wyjaśnia rektor, prof. Tadeusz Więckowski. - Mamy wsparcie naszego ministerstwa nauki, współpracujemy z największymi ośrodkami akademickimi w kraju oraz z wieloma firmami, a nawet bankami - dodaje rektor.
Już dziś w tak zwanym klastrze, czyli porozumieniu różnych podmiotów związanych z informatyką, działa ponad 50 instytucji. Za kilka dni dołączą kolejne, m.in. Microsoft Polska i Krajowa Izba Gospodarcza. Wszystkie współpracujące uczelnie i firmy mają przekonać ekspertów unijnych, że jesteśmy naprawdę mocni w tej tematyce.
Naukowcy Politechniki walczący o węzeł EIT są w ciągłych podróżach służbowych. Od listopada nie ma tygodnia, żeby nie gościli oni w którymś z liczących się w informatyce krajów europejskich. - Właśnie wróciliśmy z pomyślnych rozmów ze Szwajcarii - cieszy się prof. Więckowski. - Podobnie jak podczas wcześniejszych wizyt, prezentowaliśmy nasze osiągnięcia naukowe i plany. Nasze propozycje wzbudziły ogromne zainteresowanie - zapewnia.
Jego zdaniem, to klucz do tego, by zaistnieć w Europie, bo Politechnika rozmawia z najlepszymi ośrodkami naukowymi na kontynencie. - Każdy z nich współpracuje z kilkudziesięcioma firmami z dziedziny informatyki, elektroniki i automatyki. Skoro potrafimy na nich zrobić wrażenie, to dobrze to wróży naszym szansom na węzeł - twierdzi prof. Czesław Smutnicki, pełnomocnik rektora ds. węzła ICT.
Nieoficjalnie wiadomo, że polska propozycja ma poparcie Szwajcarii, Niemiec, Hiszpanii, Francji, Anglii i Włoch. Trwają rozmowy z Czechami, Słowacją i Węgrami. Co nam daje ich poparcie? - Rośniemy w siłę i zwiększamy nasze szanse w konkursie na węzeł EIT - twierdzi prof. Smutnicki. Dziś wiadomo też, że mamy kilku rywali. Najsilniejsza jest "grupa szwedzka", skupiona wokół skandynawskich ośrodków badawczych i wspierana przez tak znane firmy telekomunikacyjne, jak Nokia czy Ericsson.
- To nie ostatni konkurent do węzła i przed sierpniem pojawi się jeszcze co najmniej jedna grupa zainteresowanych państw - wyjaśnia rektor. - Nie będziemy teraz opowiadać o wszystkich naszych działaniach, bo rywale nie śpią. Wkrótce jednak planujemy się wybrać także do Brukseli. Choć to konkurs merytoryczny, wsparcie polityczne jeszcze nikomu nie zaszkodziło - żartuje prof. Więckowski i za przykład podaje starania europosła, prof. Jerzego Buzka na rzecz węzła energetycznego w Polsce. - Nie ukrywam, że i nam przydałby się taki ambasador - dodaje rektor.
Napisaliśmy o naszych szansach na ośrodek EIT W poprzedni wtorek pisaliśmy, że Wrocław ma marne szanse na EIT. W sukces wierzy już tylko Politechnika Wrocławska. Dwa dni później dla naszej gazety szanse Wrocławia na EIT oceniał prof. Jerzy Buzek, europoseł i najważniejszy negocjator EIT w Polsce. Stwierdził, że Wrocław sam zdecydował, że chce walczyć o placówkę związaną z informatyką, choć powinien walczyć o tę od energetyki.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/986250.html
Rozmowa z prof. Jerzym Buzkiem, europosłem, sprawozdawcą Parlamentu Europejskiego do spraw rozwoju technologii energetycznych.
Wrocław trzy lata walczył o główną siedzibę EIT. Potem przez kilka miesięcy była mowa o tym, że mógłby u nas powstać ośrodek badawczy pod szyldem tej instytucji. Teraz wątpimy nawet w to.
Niesłusznie. Trzeba podkreślić, że o siedzibę główną EIT walczyła cała Polska. To prawda, że gdybyśmy wygrali, trafiłaby ona do Wrocławia. Ale w Europie postrzegano to jako walkę naszego kraju, czyli wszystkich ośrodków w Polsce, o ten przywilej dla Wrocławia.
Ale ostatecznie wygrały Węgry i Budapeszt.
Jednak korzyść z posiadania głównej siedziby jest niewielka. W Budapeszcie siedzi 80 osób z administracji EIT, a dwa-trzy razy w roku zjeżdżają się tam naukowcy i specjaliści z różnych krajów, by podjąć kilka ważnych decyzji. To wszystko - poza splendorem i promocją miasta - nie ma innych korzyści. Znacznie więcej dla gospodarki danego kraju oznacza udział w tak zwanych wspólnotach wiedzy i innowacji, czyli tematycznych sieciach badawczych działających w ramach EIT.
Czy Wrocław ma wciąż szansę na ośrodek takiej sieci?
Tych spraw nie należy traktować w kategoriach: Warszawa, Wrocław, Katowice czy Kraków. To jest szansa dla całej polskiej nauki i gospodarki. Nie jest aż tak istotne, które miasto będzie koordynować prace. Ważne, by największe polskie uczelnie zgłaszały swoje propozycje badawcze, za którymi stoją wielkie koncerny gotowe wydać duże pieniądze na projekty.
Teraz Polska ma spore szanse, by razem z Niemcami stworzyć węzeł wiedzy zajmujący się energetyką. Koordynatorem tych działań została krakowska AGH, a nie uczelnia z Wrocławia. Dlaczego?
Od początku powtarzałem, że Polska ma największe szanse, by uczestniczyć w badaniach dotyczących energetyki. Kilkakrotnie mówiłem to również we Wrocławiu. Jednak środowisko wrocławskie zadecydowało, że będzie walczyć o węzeł wiedzy związany z informatyką i nowymi technologiami z zakresu elektroniki. Nikt Wrocławia do tego nie przymuszał. To była autonomiczna decyzja, którą zresztą przyjęło do wiadomości Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Już parę miesięcy temu po spotkaniu naukowców w Warszawie stało się jasne, że Wrocław będzie koordynował nasze przygotowania do walki o ośrodek informatyczny, a liderem walki o badania energetyczne będzie AGH.
Wychodzi na to, że z punktu widzenia naszego miasta, to była błędna decyzja, bo mamy większe szanse na ośrodek związany z energią...
Proszę nie traktować tego zbyt emocjonalnie. Wrocław nic nie zrobił źle, niczego nie stracił ani nie przegrał. Najlepszy dowód, że uczelnie wrocławskie już się włączyły w przygotowania do aplikacji o energetyczny węzeł wiedzy koordynowany przez AGH. Musimy udowodnić, że Polska jest naukowo wystarczająco mocna, by razem z Niemcami wygrać merytoryczny konkurs na siedzibę węzła.
Wrócę do szans Wrocławia jako ewentualnej siedziby węzła wiedzy zajmującego się informatyką. Jak Pan je ocenia?
Nie chcę wyrokować, bo nie dostaję z Wrocławia na bieżąco informacji o stanie przygotowań. Ale zachęcam wasze władze i badaczy do prezentowania ich dokonań naukowych w Europie.
Czy to w ogóle ma sens, jeśli do węzła informatycznego kandydują niezwykle mocne ośrodki badawcze ze Skandynawii i Anglii?
Nie możecie zrezygnować tylko dlatego, że ktoś ma większe szanse. Przecież w skład każdej wspólnoty wiedzy i innowacji wejdą ośrodki z kilku krajów członkowskich, tworzące właśnie takie węzły. Proszę policzyć: jeśli docelowo Unia ma stworzyć nawet 8 wspólnot tematycznych, to węzłów będzie kilkadziesiąt i oczywiste, że część krajów będzie uczestniczyć w badaniach nad dwoma czy trzema zagadnieniami. Nie widzę żadnych przeszkód, żebyśmy w ramach EIT prowadzili zarówno badania energetyczne, jak i informatyczne.
O marnych szansach na EIT We wtorkowym wydaniu naszej gazety napisaliśmy, że jednostka badawcza Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji we Wrocławiu to już tylko marzenie. Przytoczyliśmy opinie ekspertów i powołaliśmy się na światowy ranking ośrodków badawczych, z których jasno wynika, że Wrocław nie jest nawet informatycznym średniakiem w skali Europy. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, nasze miasto, po tym jak przegrało siedzibę główną EIT, zamierza teraz walczyć o ośrodek badawczy zajmujący się informatyką. Jednak zwolenników tego pomysłu można znaleźć właściwie tylko na Politechnice Wrocławskiej. Tymczasem magistrat, firmujący do tej pory naszą walkę o EIT, tym razem odsunął się w cień. Trudno się dziwić wrocławskim urzędnikom, bo nasze szanse na sukces są już niewielkie. Najlepszy dowód, że dotychczasowy najważniejszy polski negocjator EIT w Brukseli, prof. Jerzy Buzek, już nie angażuje się w projekt Wrocławia. W marcu europoseł ogłosił, że Polska razem z Niemcami będzie się starać o ośrodek badawczy EIT zajmujący się energetyką. Przyznał, że właśnie na badania w tej dziedzinie mamy największe szanse. Walkę o ten ośrodek koordynuje krakowska AGH razem z uczelniami śląskimi.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/984902.html
Chcemy być europejską stolicą informatyki. Niestety, szanse naszego miasta są prawie żadne. Prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej, jest już chyba ostatnią w mieście osobą, która wierzy w to, że stolica Dolnego Śląska będzie miała u siebie jeden z sześciu tzw. węzłów wiedzy Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji (EIT). Według najnowszych pomysłów jednostka ta miałaby zajmować się informatyką i powstać właśnie przy Politechnice.
Co z planami stworzenia w stolicy Dolnego Śląska węzła energetycznego? Już nie istnieją. O taki węzeł starają się teraz uczelnie z Krakowa i Śląska. I mają spore szanse, bo wspiera je jeden z największych w Brukseli autorytetów w dziedzinie energetyki - prof. Jerzy Buzek. - Razem z silnymi partnerami niemieckimi i poparciem obydwu rządów mamy dużą szansę na sukces - ocenia prof. Tomasz Szmuc, prorektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W tej sytuacji wrocławski magistrat przestał już firmować ideę EIT we Wrocławiu.
Prezydent Rafał Dutkiewicz z pytaniami o Instytut odsyła do rektora Politechniki. A ten nie składa broni. - Na pewno zgłosimy swoją kandydaturę do węzła wiedzy związanego z technikami informacyjnymi i komunikacyjnymi - zapewnia prof. Tadeusz Więckowski. - Nad kandydaturą pracujemy razem z największymi polskimi ośrodkami w tej dziedzinie. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że są w Europie równie mocne jednostki badawcze co my, ale to nie przekreśla naszych szans - twierdzi prof. Więckowski.
Prawda jest jednak taka, że unijni eksperci przy decyzji o lokalizacji węzłów będą się opierać o wyniki, a nie deklaracje. Tymczasem, jeśli zupełnie bez emocji spojrzymy na najpoważniejsze światowe rankingi ośrodków naukowych z branży informatycznej, próżno szukać tam polskich uczelni.
W prestiżowym amerykańskim ARWU (Academic Ranking of World Universities), czyli rankingu światowych uczelni, nie ma nas w setce największych informatycznych gigantów. Pierwszych 16 miejsc zajmują uczelnie amerykańskie. Dopiero na 17 pozycji odnajdujemy słynne angielskie Cambridge, a dalej inne uczelnie brytyjskie, szwajcarskie, szwedzkie czy wreszcie francuskie.
- Nie jestem zwolennikiem rankingów, ale z tych, które znam, rzeczywiście wynika, że nasz aktualny potencjał badawczy w dziedzinie IT stawia nas co najwyżej w roli europejskich średniaków - przyznaje otwarcie prof. Michał Kleiber, informatyk, były minister nauki i obecny prezes Polskiej Akademii Nauk. Od kilku lat uczestniczy on w przygotowaniach do tworzenia europejskich ośrodków badawczych pod szyldem EIT. - Dziś Polska ma największe szanse, by razem z Niemcami i innymi krajami tworzyć węzeł wiedzy oparty o energetykę i czyste technologie. Dlatego w pełni popieram starania prof. Jerzego Buzka.
Jak twierdzi były minister nauki, to nie oznacza, że Wrocław nie powinien czy nie może startować w konkursie o inny ośrodek badawczy związany z IT. - Jednak powinien to robić w porozumieniu z innymi polskimi ośrodkami walczącymi o węzeł energetyczny - zauważa prof. Kleiber. - No i nie nastawiać się na sukces, a raczej na pokazanie się w europejskim środowisku naukowym, co być może zaprocentuje w przyszłości - dodaje naukowiec.
Złudzeń co do naszych szans nie ma także prof. Barbara Kudrycka, obecna minister nauki. Kilka tygodni temu, gdy ogłoszono, że to właśnie Małopolska i Śląsk we współpracy z Niemcami powalczą o placówkę EIT zajmującą się energetyką, przyznała, że rząd będzie wspierał właśnie tę inicjatywę, bo ma największe szanse na sukces. Unia Europejska chce w tym roku zadecydować o lokalizacji trzech lub czterech z docelowych sześciu ośrodków badawczych EIT - w tym na pewno związanych z energetyką i teleinformatyką. Trudno sobie wyobrazić, by węzły przypadły właśnie Polsce.
Zagraniczni badacze są zaniepokojeni sporami wokół największego w historii Wrocławia projektu naukowego. W czwartek w naszym mieście spotkali się międzynarodowi doradcy Wrocławskiego Centrum Badań EIT+, spółki stworzonej przez miasto, urząd marszałkowski i pięć uczelni.
Dyskutowali m. in. o promocji dolnośląskich firm stawiających na współpracę z nauką i przyszłości EIT+ w Europie. Ale nie da się ukryć, że w obecnej sytuacji są to rozmowy prowadzone nieco na wyrost. Po zamieszaniu, jakie kilka tygodni temu wybuchło wokół procentowych udziałów w spółce, wciąż niepewna jest przyszłość projektów naukowych wartych nawet 700 milionów złotych, które miała ona realizować. Przypomnijmy, że po zastrzeżeniach, które w imieniu politechniki zgłosił rektor Tadeusz Więckowski, zmieniono udziały, tak że miasto i samorząd województwa nie mają już większościowego pakietu. Trafił on w ręce wrocławskich uczelni. Na ich czele stanęła Politechnika Wrocławska, która ma mieć aż 20 proc. udziałów.
W czwartek między innymi o tej sytuacji rozmawiali międzynarodowi eksperci z władzami spółki. - Z doświadczenia wiem, że negocjacje między naukowcami i politykami zawsze się przeciągają, także przy dużych europejskich projektach naukowych - twierdził przed spotkaniem dr Horst Soboll, przewodniczący Europejskiej Rady Doradczej ds. Badań działającej przy Komisji Europejskiej i jednocześnie szef zagranicznych doradców naszego centrum. - To zrozumiałe, że uczelnie, które tworzą spółkę, chcą mieć wpływ na jej działania - dodał. I zapewnił, że do tej pory z Wrocławia docierały tylko szczątkowe informacje dotyczące całej sprawy. - Teraz mamy okazję wspólnie zastanowić się, jak rozmawiać, by osiągnąć kompromis.
Uczelnie skupione we Wrocławskim Centrum Badań już wkrótce mają rozpocząć pierwsze dwa projekty naukowe finansowane z Unii. Czy do tego dojdzie, okaże się 23 kwietnia. Wtedy senat Politechniki Wrocławskiej ma zdecydować, czy uczelnia zgadza się na nowy podział sił w spółce.
Nie ma mowy o odwlekaniu terminu w nieskończoność, ponieważ minister nauki Barbara Kudrycka zapowiedziała, że czeka na ostateczny kompromis do 25 kwietnia. W przeciwnym razie stracimy pieniądze przeznaczone na to przedsięwzięcie.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/982638.html
Rektorzy wrocławskich uczelni przekonywali we wtorek w Warszawie minister Kudrycką, że bardzo im zależy na powodzeniu projektu EIT Plus. Na to spotkanie nie zaprosili prof. Tadeusza Więckowskiego, rektora Politechniki
- Chcieliśmy pokazać pani minister naszą determinację w staraniach o zachowanie EIT Plus - mówi prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. Wraz z nim w Warszawie byli także prof. Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego, i prof. Bogusław Fiedor, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego. Prof. Ryszard Andrzejak z Akademii Medycznej nie mógł pojechać, ale upoważnił ich do występowania w jego imieniu.
Na spotkaniu zabrakło prof. Tadeusza Więckowskiego, rektora Politechniki. Rektorzy, którzy zabiegali o bezpośrednią rozmowę z prof. Barbarą Kudrycką, nie zaprosili go. Przez dwie godziny przekonywali minister nauki, że zależy im na projekcie EIT Plus.
Czy to koalicja rektorów przeciwko prof. Więckowskiemu, który od kilku miesięcy przeciwstawia się istnieniu EIT Plus na dotychczasowych warunkach, bo jego zdaniem Politechnika jest w projekcie marginalizowana?
- Nie ma mowy o żadnej koalicji przeciwko rektorowi Więckowskiemu - mówi prof. Bojarski. - Głównym celem wizyty było przekazanie pani minister informacji, że w pełni zaakceptowaliśmy nowy podział udziałów w spółce Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus. Minister Kudrycka nie oceniała nowego rozwiązania. Przyjęła je do wiadomości.
Dwa tygodnie temu udziałowcy EIT Plus zmienili układ sił w spółce. Uzgodniono, że w rękach samorządowców zostanie 25 proc. udziałów. Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Ekonomiczny, Akademia Medyczna i Politechnika Wrocławska dostaną w sumie 65 proc. Po około 5 proc. dostaną dwa instytuty Polskiej Akademii Nauk.
Największym udziałowcem została Politechnika, ma ok. 20 proc.
To rozwiązanie zaakceptowali wszyscy rektorzy oprócz prof. Więckowskiego. Jego na tym spotkaniu nie było, choć termin zaplanowano zgodnie z jego sugestiami. Nie przysłał też w zastępstwie żadnego współpracownika.
Kiedy rektor Politechniki poznał wynik ustaleń, zapowiedział, że ze swoją opinią poczeka do posiedzenia Senatu uczelni. Zaplanowano je na 23 kwietnia, tydzień po terminie, jaki minister nauki dała stronom na dogadanie się. Ten tydzień to jednak żaden problem, wczoraj prof. Kudrycka oznajmiła, że na stanowisko Politechniki spokojnie poczeka do 25 kwietnia.
Po spotkaniu w Warszawie rektorzy byli dobrej myśli co do przyszłości przedsięwzięcia.
Prof. Bojarski: - Minister zapowiedziała, że niebawem ruszą dwa programy badawcze w ramach EIT Plus: NanoMat i BioMed warte 50 mln euro.
Budowa wielkiego centrum laboratoryjno-badawczego na Praczach Odrzańskich, na które UE przeznaczyła 130 mln euro, musi poczekać. Jego uruchomienie minister nauki uzależniła od zgody wszystkich akcjonariuszy spółki EIT Plus na nowy podział udziałów. Czyli teraz czeka jedynie na stanowisko Politechniki Wrocławskiej.
Komentują Maciej Nowaczyk, Tomasz Wysocki: Koalicja rozsądku
Rektorzy wrocławskich uczelni łagodzili dotąd spory wewnątrz środowiska akademickiego. Ale nie zapraszając rektora Politechniki Wrocławskiej na spotkanie z minister Kudrycką, zaprotestowali przeciwko jego postawie. Profesor Więckowski w grze o EIT Plus nie jest już z nimi po tej samej stronie. Nie ma więc prawa mówić, że jego działania służą także ich uczelniom.
To nie jest tajny spisek przeciwko rektorowi, ale koalicja rozsądku.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6449844,Rektorzy_u_minister_bez_prof__Wieckowskiego.html
W sprawie EIT Plus miał być przełom, bo udziałowcy ustalili, że większość w nim będą miały uczelnie. Najwięcej politechnika. Ale jej rektor, prof. Tadeusz Więckowski, nie uznał tego podziału. O co mu chodzi? O ochronę interesów jego uczelni? Jednowładztwo w EIT Plus? Czy utrącenie projektu?
To, że uczelnie będą miały większość w EIT Plus, ich rektorzy uzgodnili z prezydentem Wrocławia i wicemarszałkiem województwa dolnośląskiego tydzień temu. Ustalono, że w rękach samorządu zostanie 25 proc. udziałów, a Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Ekonomiczny, Akademia Medyczna i Politechnika Wrocławska dostaną w sumie 65 proc. Najwięcej z akademickiej części, ok. 35 proc., politechnika.
Prof. Więckowskiego nie było jednak na tym spotkaniu, choć termin zaplanowano zgodnie z jego sugestiami. Nie przysłał też w zastępstwie żadnego współpracownika.
Dzień później na posiedzeniu Kolegium Rektorów Wrocławia i Opola zdziwieni jego postępowaniem rektorzy pytali go: - O co ci chodzi, Tadeusz?
Ale odpowiedzi nie uzyskali. Prof. Więckowski obraził się na nich, bo uznali uzgodnienia z prezydentem i marszałkiem za optymalne. Zapowiedział nawet, że zrezygnuje z przewodniczenia KRUWiO.
O co chodzi rektorowi?
Pierwsze wątpliwości rektor politechniki zgłosił kilka miesięcy temu, a dotyczyły kształtu spółki. Uznał, że PWr, mając największy wkład w realizowane w niej projekty badawcze, powinna być też najpoważniejszym jej beneficjentem. Argumentował to ochroną interesów uczelni. Zdaniem rektora umowy między spółką i uczelniami pomniejszałyby rolę jego naukowców. A przyszłe sukcesy badań uczonych Politechniki, prowadzonych na jej sprzęcie, szłyby na konto EIT Plus. Zaskakujące, że takich obaw nie mają rektorzy innych uczelni. Twierdzą oni, że formalne wątpliwości to problemy niewielkiej wagi. Można je rozstrzygnąć dzięki umowom między uczelniami albo wprowadzając zmiany w statucie spółki.
Rektor PWr obawia się też, że EIT Plus stanie się dla jego uczelni konkurencją. Wydrenuje kadrę politechniki z najlepszych uczonych, bo proponuje znacznie większe pieniądze. A umożliwi mu to statutowe prawo do prowadzenia studiów doktoranckich. Ale ten problem już zniknął, bo udziałowcy zapowiedzieli, że wykreślą taki punkt ze statutu.
Prof. Więckowski chce natomiast wprowadzenia do niego zapisu, że to on za każdym razem musi wydać zgodę na zaangażowanie się pracownika uczelni w projekt spółki. W ten sposób chce pilnować jakości dydaktyki na uczelni. To jednak przepis łamiący ustawę o szkolnictwie wyższym. Poza tym zgoda lub sprzeciw rektora na udział naukowców w dobrze płatnych badaniach byłyby idealnym narzędziem karania lub nagradzania według uznania.
Koncert życzeń trwa
Udziałowcy EIT Plus idą na kolejne ustępstwa, a prof. Więckowski eskaluje żądania. Nie uznał ustaleń sprzed tygodnia, bo liczył na to, że miasto i marszałek zostawią sobie najwyżej 10 proc. udziałów w EIT Plus. Co by mu to dało? Dominującą pozycję w spółce. Mógłby wtedy samodzielnie, albo z najwyżej jednym podmiotem, decydować o podziale pieniędzy oraz o obsadzie stanowisk kierowniczych.
Na zdominowanie spółki przez prof. Więckowskiego nie zgadzają się władze innych uczelni. - To sprawa ambicjonalna, jemu po prostu idzie o władzę - tłumaczą.
Ale spora grupa uczonych politechniki przyjmuje punkt widzenia swojego rektora. Zupełnie nie biorą pod uwagę konsekwencji upadku projektu i tego, że najwięcej mogą stracić. Powtarzają za rektorem, że realizowane dzisiaj przez spółkę projekty oparte są na potencjale PWr, i bez niej EIT Plus po prostu nie będzie.
To prawda, ale odwróćmy tę sytuację.
Politechnika nigdy nie dostałaby tak dużych projektów badawczych, gdyby wystąpiła w konkursie samodzielnie. Nawet w porozumieniu z jedną czy dwoma innymi instytucjami szansa na ich zdobycie byłaby minimalna.
Rektor liczy na minister
Prof. Tadeusz Więckowski zapowiedział, że z oceną nowego podziału sił w EIT Plus poczeka do posiedzenia senatu uczelni. Najbliższe zaplanowano na 23 kwietnia. To kolejny unik. Tydzień wcześniej mija termin, jaki minister nauki prof. Barbara Kudrycka wyznaczyła stronom na porozumienie się. Minister wie o ustaleniach udziałowców, czeka tylko na oficjalne stanowisko politechniki. Uchylając się od decyzji, rektor Więckowski liczy na to, że to minister nauki Barbara Kudrycka ogłosi fiasko idei EIT Plus. W ten sposób wciągnie ją do swojej gry. Ale odpowiedzialność za niepowodzenia przedsięwzięcia, utratę milionów złotych na badania i rozwój nauki we Wrocławiu spadnie na prof. Tadeusza Więckowskiego. To może być jedyny i najważniejszy efekt jego kariery rektorskiej.
** Co to jest EIT Plus
We Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus mają być realizowane dwa projekty badawcze, na które Unia Europejska przeznaczyła ok. 200 mln zł. Kolejne pół miliarda zaplanowano wydać na budowę centrum laboratoryjno-badawczego.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6440000,Mial_byc_przelom__a_EIT_Plus_nadal_zagrozone.html
Rektorzy uczelni, szefowie instytutów PAN, prezydent Wrocławia i marszałek województwa uzgodnili podział udziałów w spółce EIT Plus. Na spotkaniu nie było jedynie prof. Tadeusza Więckowskiego, rektora Politechniki Wrocławskiej.
To prof. Więckowski kilka tygodni temu rozpętał batalię o nowe rozwiązania dotyczące EIT Plus. Rektor twierdził, że pozycja uczelni w spółce jest marginalizowana, tymczasem to na pracy profesorów politechniki i na jej laboratoriach oparte są dwa największe projekty badawcze EIT Plus. Profesor Więckowski sugerował, że w takiej sytuacji jego uczelnia może wystąpić ze spółki. To groziło upadkiem całego przedsięwzięcia i utratą 700 mln zł.
Po wolcie Politechniki Wrocławskiej rozpoczęło się gorączkowe szukanie rozwiązania, które pozwoliłoby uratować EIT Plus. Kompromisowe wyjście z sytuacji przedstawił wicemarszałek województwa Grzegorz Roman. Jego plan zakładał, że to wrocławskie uczelnie będą miały większość udziałów.
W ubiegłym tygodniu we Wrocławiu minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka poganiała udziałowców: - Jesteśmy pod presją czasu. Wierzę, że w ciągu miesiąca do tego dojdzie, dopiero wtedy uruchomię finansowanie. Jeśli miałoby do tego nie dojść, ministerstwo będzie musiało przeznaczyć te pieniądze na inne projekty.
Nieoficjalnie mówiło się, że szef politechniki prof. Więckowski będzie próbował pozyskać w spółce EIT Plus większość udziałów, tak by móc decydować o najważniejszych sprawach. Wspólną koalicję w tej sprawie politechnika miała budować z Akademią Medyczną. Wyniki poniedziałkowego spotkania u prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza nie dają prof. Więckowskiemu szans na zdominowanie EIT Plus. Udziały podzielono następująco: pięć wrocławskich uczelni będzie miało w sumie ok. 65 proc. Najwięcej - ponad jedną trzecią akademickiej części - dostanie Politechnika Wrocławska. Istotne jest to, że nawet jeśli zawarłaby nieformalny sojusz z innym udziałowcem, razem nie zdobędą większości w spółce. Najmniej udziałów - po niecałe 5 proc. - przypadło trzem instytucjom: Uniwersytetowi Ekonomicznemu oraz dwóm placówkom Polskiej Akademii Nauk. Prezydent Wrocławia i marszałek województwa dolnośląskiego zostawili sobie ok. 25 proc. udziałów w spółce EIT Plus.
Prof. Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego: - Sądzę, że wybraliśmy rozwiązanie najlepsze z możliwych.
Paweł Czuma z Urzędu Miasta Wrocław: - Teraz tę decyzję musi jeszcze zatwierdzić zarząd województwa dolnośląskiego.
Najważniejsza będzie jednak decyzja Politechniki Wrocławskiej. Prof. Więckowskiego na spotkaniu u prezydenta nie było. Oficjalny powód to inne, wcześniej zaplanowane spotkania. Nie delegował na nie także nikogo ze swojej uczelni.
Na wtorek zaplanowano spotkanie rektorów uczelni Wrocławia i Opola. Być może podczas niego rektor Politechniki Wrocławskiej przedstawi swoje stanowisko w sprawie podziału udziałów w EIT Plus.
** Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus to spółka powołana ponad dwa lata temu przez prezydenta Wrocławia, marszałka województwa dolnośląskiego oraz cztery największe uczelnie: Uniwersytet Wrocławski, Politechnikę Wrocławską, Uniwersytet Przyrodniczy i Akademię Medyczną, w ubiegłym roku dołączył do niej Uniwersytet Ekonomiczny. Na dwa duże projekty badawcze i budowę centrum laboratoryjno-badawczego spółka ma otrzymać 700 mln zł, większość z budżetu Unii Europejskiej.
Komentuje Tomasz Wysocki: Rektor powinien być zadowolony
Udziały w spółce EIT Plus podzielono na nowo. Tak jak życzył sobie rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski. Teraz to wrocławskie uczelnie będą miały większość udziałów, to ich władze będą wspólnie decydowały o kierunku badań. Prym wśród nich wiodła będzie politechnika. Wierzę, że w tej sytuacji prof. Więckowski wie, że teraz jest czas, by wziąć odpowiedzialność za powodzenie przedsięwzięcia, a nie występowanie z kolejnymi żądaniami.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6417117,EIT_Plus__rektorzy_i_politycy_podzielili_tort.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
Sypie się idea wrocławskiego węzła EIT? 2009-03-24, Radio Wrocław
W ubiegłym roku przegraliśmy z Budapesztem walkę o główną siedzibę EIT we Wrocławiu. Starania tego miasta o lokalizację tzw. węzła energetycznego EIT właśnie przegrywamy. Czy mamy choćby cień szansy na węzeł teleinformatyczny? Raczej nie.
Europejski Instytut Technologii i Innowacji ma być rozproszony po całej Europie. Oprócz głównej siedziby w Budapeszcie tworzyć go będą tzw. węzły wiedzy. Wrocław zabiega o jeden z nich.
Jednak wizja węzła EIT w stolicy Dolnego Śląska oddala się. Coraz głośniej mówi się, że miasto straciło na sporze z miejscowymi uczelniami o EIT Plus - instytut badawczy tworzony wspólnie przez samorządy (miejski i wojewódzki) i kilka czołowych szkół wyższych we Wrocławiu.
Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz zapewnia, że porozumienie z uczelniami w tej sprawie już jest.
A co z węzłem EIT? Dutkiewicz przyznaje, że miasto już nic nie może zrobić. Teraz czas na ministerstwo nauki, bo Rada EIT lada moment ma ogłosić konkurs na węzły.
Tymczasem w połowie kwietnia podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach ma nastąpić oficjalne podpisanie współpracy o utworzeniu węzła wiedzy w ramach EIT. Liderem projektu jest tamtejsza Politechnika Śląska. Niedawno było tam spotkanie w tej sprawie - pisze o nim szczegółowo portal wnp.pl. We współpracy nad utworzeniem węzła w Katowicach biorą udział polskie i niemieckie instytuty naukowe.
W czerwcu ubiegłego roku w wywiadzie z Maciejem Nowaczykiem w "Gazecie Wyborczej" Rafał Dutkiewicz mówił: - Dostaliśmy bardzo silną deklarację rządu polskiego, że wspiera on starania Wrocławia zarówno o siedzibę, jak i węzeł. Rząd musi jej dotrzymać.
Biorąc jednak pod uwagę niedawne wypowiedzi minister Barbary Kudrydzkiej dla Radia Wrocław - wcale nie musi.
Dwóch węzłów wiedzy Polska zapewne nie dostanie. A na ostatnim szczycie Unii Europejskiej wśród priorytetów wymieniono bezpieczeństwo energetyczne. Dlatego szanse Wrocławia na węzeł teleinformatyczny są raczej znikome.
PRW Katarzyna Górowicz, Sylwia Jurgiel http://www.regional.pl/wroclaw/news.php?katid=3&aid=15136
Wrocławskie uczelnie i władze miasta powinny tak zmienić umowę spółki EIT Plus, aby interesy uczelni były w niej chronione - oświadczyła minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka po środowym spotkaniu z udziałowcami spółki. Dała im na to miesiąc
Minister nauki spotkała się w środę we Wrocławiu z udziałowcami spółki Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus: rektorami pięciu największych wrocławskich uczelni, prezydentem miasta oraz marszałkiem województwa dolnośląskiego. Ponad 50 proc. udziałów w spółce ma Wrocław, 38 proc. marszałek, resztę dzielą między siebie uczelnie.
- Idea EIT Plus jest jedną z najciekawszych w Polsce. Jej sukces będzie miał olbrzymie znaczenie dla starań Wrocławia o siedzibę Węzła Wiedzy i w sprawie lokalizacji Instytutu Maksa Plancka - mówi minister nauki.
Na badania i nowe laboratoria EIT Plus ma otrzymać ok. 700 mln zł, większość z budżetu Unii Europejskiej. Od kilku tygodni między rektorem Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeuszem Więckowskim a prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem trwa spór o ich podział. Pierwszy twierdzi, że jego uczelnia jest w spółce marginalizowana. Mówiło się nawet, że Politechnika może opuścić spółkę, wtedy przedsięwzięcie by upadło.
- Interesy uczelni nie były w umowie wystarczająco chronione. A udziały uczelni to także wkład niematerialny, czyli badania - mówi prof. Kudrycka. - Uczelnie powinny mieć w spółce pakiet większościowy, a dziś to miasto byłoby beneficjentem sprzedaży efektów badań. My zaś chcemy, żeby zyskiwało na nich środowisko naukowe.
Wydawało się, że spór został zażegnany dwa tygodnie temu, kiedy wicemarszałek Grzegorz Roman zaproponował, aby rektorzy przejęli większość udziałów EIT Plus. Wszyscy udziałowcy na to przystali. W nowym rozdaniu, które było już ponoć uzgodnione, prezydentowi Wrocławia i marszałkowi zostałoby po jednym procencie udziałów. Ani rektorzy, ani urzędnicy nie jednak potwierdzają tej wersji.
Minister nauki czeka na modyfikację umowy.
Prof. Kudrycka: - Jesteśmy pod presją czasu. Wierzę, że w ciągu miesiąca do tego dojdzie, dopiero wtedy uruchomię finansowanie. Jeśli miałoby do tego nie dojść, ministerstwo będzie musiało przeznaczyć te 700 mln zł na inne projekty.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6399789,Albo_sie_dogadamy__albo_EIT_Plus_przepadnie.html
Dopiero pod koniec marca będzie wiadomo, jak wrocławskie uczelnie podzielą się udziałami we Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus.
Do porozumienia nie doszło podczas poniedziałkowego spotkania obecnych udziałowców spółki EIT Plus z prezydentem Wrocławia. Wciąż nie wiadomo, jak rektorzy wrocławskich uczelni podzielą się udziałami w EIT Plus, które mają im przekazać miasto i marszałek województwa. Samorządy mają teraz większość udziałów.
Dwa tygodnie temu okazało się, że rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski domaga się zwiększenia roli uczelni w projekcie. Doszło do poważnego kryzysu. Politechnika mogła wystąpić z udziału w EIT Plus, a bez niej przedsięwzięcie nie mogłoby być realizowane. Większa część projektów badawczych miała być realizowana przez naukowców z tej uczelni. Kolejną turę rozmów zaplanowano za dwa tygodnie. Bez udziału prezydenta.
Na ostateczne ustalenia dotyczące kształtu właścicielskiego spółki czeka minister nauki i szkolnictwa wyższego.
- Jeśli dojdzie do konsensusu między władzami samorządowymi a uczelniami, to nie widzę żadnych zagrożeń w realizacji trzech projektów w ramach EIT Plus. Kiedy uzgodnione zostaną zasady podziału udziałów w spółce, z uwzględnieniem potencjału naukowego i infrastrukturalnego uczelni, uregulujemy to w formie aneksów do dotychczasowych umów ministerstwa z EIT Plus dotyczących realizacji projektów badawczych. Także największy projekt, infrastrukturalny, dotyczący budowy centrum badawczego, będzie mógł być sfinalizowany umową między ministerstwem a spółką w zmienionym kształcie - mówi prof. Barbara Kudrycka, minister nauki.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6366895,EIT_Plus__rektorzy_negocjuja__minister_czeka.html
EIT Plus: Wreszcie przełom w budowaniu centrum Tomasz Wysocki, Maciej Nowaczyk 2009-02-26, ostatnia aktualizacja 2009-02-26 21:42
Rektor Politechniki Wrocławskiej dogadał się z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem i rektorami innych wrocławskich uczelni w sprawie przyszłości Wrocławskiego Centrum Badań EIT Plus.
Efektem wieczornych rozmów udziałowców spółki Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus jest zmiana proporcji udziałowców. Dzisiaj najwięcej udziałów posiada miasto Wrocław, ponad 51 proc., marszałek jest właścicielem około 40 proc., pozostałą część dzieli między siebie pięć uczelni. Według ustaleń te proporcje się odwrócą, miasto i samorząd województwa chcą się zrzec swoich udziałów na rzecz uczelni. - Jak się nimi podzielą, to już ich sprawa. Ważne, że ten proces zwiększania własności po stronie uczelni nie naruszy całej konstrukcji spółki i procesu pozyskiwania pieniędzy unijnych - mówi wyraźnie zadowolony Dutkiewicz.
Rektor politechniki wyszedł ze spotkania uśmiechnięty: - To krok w dobrą stronę.
Czwartek był gorący. Najpierw prezydent spotkał się ze studentami politechniki. Obradował senat uczelni. Wieczorem spotkali się udziałowcy EIT Plus. Senat poparł stanowisko rektora w negocjacjach o pozycji uczelni w spółce EIT Plus.
Rektor Więckowski od kilku tygodni zgłaszał zastrzeżenia. Uważał, że jego uczelnia jest marginalizowana. A bez naukowców i laboratoriów politechniki nie było szans na realizację przedsięwzięcia.
Postawa prof. Więckowskiego była tym bardziej zaskakująca, że przez kilka lat aktywnie uczestniczył w procesie powoływania spółki jako prorektor. Prezydent przez kilka tygodni prowadził z nim negocjacje.
Senat uchwalił w czwartek, że "uznaje dotychczasowe działania prof. Tadeusza Więckowskiego zmierzające do pozyskania środków w projektach UE na badania i rozwój infrastruktury PWr i innych uczelni Wrocławia jako beneficjentów tych projektów za w pełni uzasadnione i udziela tym działaniom jednoznacznego poparcia". A także iż "wyraża głębokie oburzenie bezprecedensowymi, nieopartymi na faktach i tendencyjnymi atakami medialnymi na osobę JM Rektora Politechniki Wrocławskiej prof. dr. hab. inż. Tadeusza Więckowskiego i społeczność Politechniki Wrocławskiej".
[i:1tlxu8e6]Komentuje Jerzy Sawka: Inny front Wszystko więc byłoby OK, gdyby nie prasa. Oświadczam więc w imieniu własnym i społeczności dziennikarskiej "Gazety Wyborczej": Senat Politechniki Wrocławskiej walczy na innym froncie. Nam idzie o EIT Plus. Chodzi o kwotę miliarda złotych publicznych pieniędzy. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jak będą wydatkowane. Prof. Tadeusz Więckowski nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania. Nadal je stawiamy, teraz publicznie. Dlaczego tuż przed rzeczywistym startem projektu poddał w wątpliwość formę organizacyjną EIT Plus? Przecież jako prorektor był odpowiedzialny za ten projekt, nawet osobiście składał podpis pod listem intencyjnym spółki. Co takiego wydarzyło się w międzyczasie, że zmienił zdanie?[/i:1tlxu8e6]
Dziś zdecydują się losy EIT Plus we Wrocławiu nowmac, towo 2009-02-26, ostatnia aktualizacja 2009-02-25 21:13
Senat Politechniki Wrocławskiej będzie dzisiaj dyskutował o przyszłości uczelni w EIT Plus. Zaplanowano także spotkanie przedstawicieli udziałowców spółki
Spotkania prezydenta Wrocławia ze studentami, zebranie Senatu uczelni oraz wieczorna dyskusja udziałowców spółki - czwartek na Politechnice Wrocławskiej wypełni seria negocjacji, które mogą przesądzić o przyszłości Wrocławskiego Centrum Badań EIT Plus.
W środę o zamieszaniu wokół EIT Plus dyskutowali senatorowie Uniwersytetu Wrocławskiego. - Rektor prof. Marek Bojarski zdecydowanie opowiedział się za dalszym istnieniem spółki i udziałem w niej Uniwersytetu - mówi jeden z senatorów UWr.
W czwartek w samo południe ze studentami PWr. ma się spotkać prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Dwie godziny później rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie Senatu uczelni. Najważniejszy temat posiedzenia: udział Politechniki w spółce EIT Plus.
- Tak naprawdę zdecydujemy o losach EIT Plus. Członkowie Senatu wahają się, bo to olbrzymia szansa dla wrocławskiej nauki. Jednak duża grupa senatorów podziela wątpliwości rektora co do zasad rozliczenia projektów zlecanych przez EIT Plus pracownikom naukowym - tłumaczy jeden z członków Senatu PWr.
Wyniki dyskusji rektor PWr. prof. Tadeusz Więckowski przedstawi na wieczornym spotkaniu przedstawicieli udziałowców EIT Plus. Obok prof. Więckowskiego i rektorów: Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Przyrodniczego, Akademii Medycznej oraz Uniwersytetu Ekonomicznego wezmą w nim udział prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i marszałek województwa dolnośląskiego Marek Łapiński.
Maciej Nowaczyk 2008-12-26, ostatnia aktualizacja 2008-12-26 16:52
Na początku stycznia mają rozpocząć się prace przy budowie Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ na Praczach Odrzańskich. Unia Europejska na nowoczesny kampus naukowy przeznaczyła ponad 200 mln euro. Jego powstanie ma pomóc Wrocławiowi w walce o ośrodek badawczy Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji
Do przetargu na gruntowny remont i przygotowanie przyszłego głównego gmachu Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ na Praczach Odrzańskich zgłosiły się trzy firmy. Głównego wykonawcę mamy poznać jeszcze przed końcem tego roku.
- W styczniu, jeśli nie będzie żadnych protestów, podpiszemy ze zwycięską firmą umowę, a na Praczach Odrzańskich rozpocznie się budowa - zapowiada szef EIT+ prof. Mirosław Miller.
Wrocławskie Centrum Badań to spółka stworzona przez gminę Wrocław, samorząd Dolnego Śląska i pięć wrocławskich uczelni. Na Praczach Odrzańskich ma powstać ogromne centrum naukowo-laboratoryjne. Naukowcy wspólnie z przedsiębiorcami mają tam pracować nad nowoczesnymi technologiami i rozwiązaniami, które następnie będą wdrażane do przemysłu.
To największy realizowany projekt naukowy w Polsce. Unia Europejska przeznaczyła na niego ponad 200 mln euro. W dawnych budynkach zespołu szkół rolniczych na Praczach Odrzańskich powstaną nowe akademiki, obiekty sportowe dla kilku tysięcy studentów, ale przede wszystkim nowoczesne laboratoria badawczo-innowacyjne.
W styczniu ruszyć ma remont gmachu z charakterystyczną, kilkudziesięciometrową wieżą zegarową. Historyczny budynek przekształci się w laboratorium i siedzibę spółki. W trzykondygnacyjnym budynku powstaną biura i 14 pracowni badawczych.
Zwycięzca pierwszego przetargu wyremontuje budynek. W III kwartale przyszłego roku rozstrzygnięty ma zostać przetarg na budowę części laboratoryjnej. Już trwają prace projektowe. Zdaniem przedstawicieli spółki zarządzającej programem EIT+ pierwsi naukowcy na Praczach Odrzańskich zameldują się pod koniec 2010 roku.
Obok adaptacji historycznych budynków w kompleksie zostanie również zbudowany zupełnie nowych obiekt. Zostanie on przeznaczony na laboratoria specjalistyczne z zakresu bio- i nanotechnologii - mówi Miller. - Jego otwarcie planujemy na maj 2012 roku.
Natomiast do czerwca 2014 roku będzie trwało wyposażenie laboratoriów w specjalistyczne urządzenia.
W kampusie naukowcy mają pracować m.in. nad nową generacją leków do walki z nowotworami, opracowaniem nowych szczepionek i wdrożeniem innowacyjnych metod transportu leków w naszym organizmie.
Naukowcy z zakresu nanotechnologii skupią się natomiast nad wykorzystaniem w gospodarce nowoczesnych materiałów. W kampusie znajdzie się również miejsce na laboratoria, w których prowadzone będą badania nad energią odnawialną czy alternatywnym wykorzystaniem węgla brunatnego i kamiennego.
Budowa na Praczach Odrzańskich pochłonie przeszło pół miliarda złotych. Wrocławskie Centrum Badań EIT+ ma również pomóc Wrocławiowi w walce o unijny ośrodek badawczy, tzw. Węzeł Wiedzy i Innowacji, Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji.
- Pracze w przyszłości mogłyby wejść w unijny program EIT i stać się jednym z Węzłów Wiedzy - wielokrotnie deklarował prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. - Wtedy wszystkie prace badawcze i programy naukowe prowadzono by tam pod auspicjami EIT.
Gdzie zostaną zlokalizowane dwa pierwsze Węzły Wiedzy i Innowacji, dowiemy się w czerwcu przyszłego roku.
Nazwa nadana zamówieniu przez instytucję zamawiającą: Prace pielęgnacyjno-porządkowe oraz bieżące utrzymanie parku leśnego i terenu zieleni dawnego Zespołu Szkół Ochrony Środowiska przy ul. Stabłowickiej we Wrocławiu (działka 1/7, AM 30, obręb Pracze Odrzańskie).
Krótki opis zamówienia lub zakupu(ów): Prace pielęgnacyjno-porządkowe oraz bieżące utrzymanie parku leśnego i terenu zieleni dawnego Zespołu Szkół Ochrony Środowiska przy ul. Stabłowickiej we Wrocławiu (działka 1/7, AM 30, obręb Pracze Odrzańskie). Teren objęty zamówieniem to park leśny i teren zieleni dawnego Zespołu Szkół Ochrony Środowiska przy ul. Stabłowickiej we Wrocławiu wpisany do rejestru zabytków pod nr 460/Wm dnia 12.8.1991 r. Na wykonanie ww. prac zostało wydane zezwolenie Miejskiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu. 2. Zamówienie obejmuje nw. prace zgodnie z opracowaną dokumentacją: „Operat dendrologiczny i gospodarka drzewostanem, inwentaryzacja terenu (dawny Zespół Szkół Ochrony Środowiska)” opracowany przez dr E. Szopińską. 1) usuwanie drzew i krzewów martwych i w złym stanie sanitarnym, 2) usuwanie jemioły i suchych pędów w koronach drzew, 3) korekta koron o zaburzonej statyce, 4) cięcia odmładzające i formujące w krzewach i żywopłotach, 5) usuwanie krzewów starszych, 6) usuwanie samosiewów do 5 lat, 7) usuwanie wiatrowałów i wiatrołomów, posprzątanie całego terenu, 9) bieżącą konserwacją terenu parku leśnego i terenu dawnego Zespołu Szkół Ochrony Środowiska. Powyższe prace będą prowadzone w trzech etapach. Etap I: teren zieleni po dawnym Zespole Szkół Ochrony Środowiska 1) usuwanie drzew martwych, chorych, rosnących w niewłaściwym miejscu z wywozem biomasy - 136 szt, 2 )zabiegi pielęgnacyjne w koronie drzew z wywozem biomasy (usuwanie jemioły, posuszu, korekta korony) - 119 szt, 3) usuwanie (karczowanie) krzewów starych z wywozem biomasy - 300 m², 4) odmładzanie krzewów o średnicy korony do 2 m z wywozem biomasy - 55 szt., 5) odmładzanie krzewów o średnicy ponad 2 m z wywozem biomasy - 40 szt. 6) odmładzanie żywopłotów z wywozem biomasy - 520 m², 7) cięcie żywopłotów z wywozem biomasy - 19 00 m², odchwaszczanie żywopłotów z wywozem biomasy - 1 300 m², 9) oczyszczenie terenu z resztek budowlanych i śmieci z wywozem biomasy - 60 m³, 10) koszenie trawnika częściowo obsadzonego z wywozem biomasy - 2,60 ha, 11) wygrabianie liści ze skupin z wywozem biomasy - 0,50 ha, 12) grabienie liści z trawnika z wywozem biomasy - 3,80 ha. Etap II: teren parku leśnego 1) usuwanie drzew martwych,chorych z wywozem biomasy-51 szt., 2) usuwanie wiatrołomów z wywozem biomasy - 39 szt., 3) usuwanie wiatrowałów z wywozem biomasy - 69 szt., 4) usuwanie drzew zawieszonych z wywozem biomasy - 18 szt., 5) karczowanie pni z wywozem biomasy - 80 szt., 6) zabiegi pielęgnacyjne w koronie drzewa z wywozem biomasy (usuwanie jemioły, posuszu, korekta korony) - 112 szt., 7) ręczne usuwanie samosiewów do 5 lat z wywozem biomasy - 7,50 ha, wykaszanie chwastów i jednorocznych samosiewów z wywozem biomasy - 3,20 ha, 9) oczyszczenie terenu z resztek budowlanych i śmieci z wywozem urobku - 80 m³, 10) grabienie liści z alejek z wywozem - 1,20 ha. Etap III Zadanie 1: Bieżąca konserwacja na terenie zieleni dawnego Zespołu Szkół Ochrony Środowiska 1 )koszenie trawników z grabieniem i wywozem biomasy 4 razy w roku - 2,60 ha, 2) pielęgnacja żywopłotów – cięcia formujące z wywozem biomasy 2 razy w roku - 2 420 m², 3) pielęgnacja żywopłotów – odchwaszczanie z wywozem biomasy 2 razy w - 1 300 m², 4) grabienie jesienne liści z wywozem biomasy - 3,80ha, 5) gracowanie nawierzchni żwirowej z wywozem urobku - 2 400 m 2 razy w roku. Zadanie 2: Bieżąca konserwacja na terenie parku leśnego 1) koszenie trawników z wywozem biomasy 2 razy w roku - 3,20 ha, 2) koszenie chwastów i jednorocznych samosiewów z wywozem raz w roku-7,50 ha, 3) wygrabienie jesienne liści z wywozem biomasy - 2,60 ha, 3. Oprócz wykonania zakresu prac określonego powyżej do obowiązków Wykonawcy należeć będzie również: 1) wykonanie przedmiotu umowy zgodnie z obowiązującymi przepisami i normami oraz zasadami wiedzy technicznej, i w sposób nie zagrażający dla ludzi i mienia, 2) uzyskanie wszelkich danych i materiałów niezbędnych do wykonania przedmiotu umowy, 3) niezwłoczne sygnalizowanie Zamawiającemu zaistnienia istotnych problemów, których Wykonawca, mimo dołożenia należytej staranności nie będzie w stanie rozwiązać we własnym zakresie.Zamawiający zastrzega jednak, że nie będzie wykonywał za Wykonawcę działań, do których zobowiązał się na podstawie zawartej umowy, 4) zawiadomienie Miejskiego Konserwatora Zabytków o terminie rozpoczęcia prac konserwatorskich na 3 dni przed ich rozpoczęciem i wskazanie osoby prowadzącej powyższe prace, 5) odkupienia drewna od Zamawiającego po cenach ustalonych przez Prezydenta Wrocławia zgodnie z zał. nr 11 do specyfikacji, sklasyfikowanego zgodnie z Polską Normą PN - 91, D-95018 (surowiec drzewny, drewno średniowymiarowe), 6) przestrzeganie przepisów ustawy o odpadach z dnia 27.4.2001 r. (Dz.U. z 2007 r. nr 39 poz. 251 z późn. zm), 7) przestrzegania przepisów bhp oraz przepisów przeciwpożarowych, wykonanie zadania z dołożeniem należytej staranności.
INFORMACJE DODATKOWE: 1. Zamówienia należy zrealizować w terminie: Etap I - od dnia zawarcia umowy do dnia 31.12.2008 r. Etap II - od dnia 1.1.2009 r. do dnia 31.3.2009 r. Etap III - Zadanie 1: od dnia 1.4.2009 r. do dnia 31.12.2009 r. Zadanie 2: od dnia 1.4.2009 r. do dnia 30.6.2009 r. 2. Specyfikacja jest dostępna na stronie internetowej http://www.wroclaw.pl.
Wrocław: Opracowanie kompletnej dokumentacji projektowej remontu i przebudowy budynku nr 1 część B i C Kompleksu Edukacyjnego przy ul. Stabłowickiej 147-149 we Wrocławiu wraz z niezbędną infrastrukturą i zagospodarowaniem terenu otaczającego i uzyskanie prawomocnego pozwolenia na budowę, dla potrzeb Dolnośląskiego Centrum Materiałów i Biomateriałów Wrocławskiego Centrum Badań EIT+
data zamieszczenia: 19.08.2008
OGŁOSZENIE O ZAMÓWIENIU - usługi
Termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub ofert: 01.09.2008 godzina 09:30, miejsce: Wrocławskie Centrum Badań EIT+ Sp. z o.o. ul. Stabłowicka 147/149, 54-066 Wrocław..
Wrocław: Wykonanie remontu pomieszczeń Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ przy ul. Stabłowickiej 147/149 we Wrocławiu
data zamieszczenia: 02.07.2008
OGŁOSZENIE O ZAMÓWIENIU - roboty budowlane
Określenie przedmiotu oraz wielkości lub zakresu zamówienia: zamówienie poniżej równowartości kwoty 206.000 euro Zakres robót: Malowanie ścian i sufitów farbą emulsyjną Malowanie drzwi farbą olejną Malowanie rur farbą olejną Ułożenie wykładziny dywanowej z cokolikiem Ułożenie instalacji teletechnicznej (telefony, Internet) Wymiana wewnętrznej instalacji elektrycznej
Termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub ofert: 23.07.2008 godzina 09:30, miejsce: Wrocławskie Centrum Badań EIT+ Sp. z o.o. Ul. Stabłowicka 147/149, 54-066 Wrocław.
Dawny zespół szkół rolniczych i ogrodniczych na Praczach Odrzańskich, czyli przyszła siedziba EIT+ i być może samego EIT. Po lewej stronie widać sporo wolnego terenu, na którym mają powstać nowe budynki. Po prawej stronie widać linię kolejową Wrocław-Szczecin i stację PKP Wrocław Pracze Odrzańskie. Znakomita i szybka komunikacja z centrum miasta.
We wtorek Parlament Europejski podejmie decyzję o utworzeniu Europejskiego Instytutu Technologicznego. Na razie jednak nie przesądzi, gdzie powstanie ta najnowocześniejsza placówka badawcza w Europie. O główną siedzibę EIT lub o jeden z tak zwanych węzłów wiedzy, czyli ośrodków naukowych podległych centrali Instytutu, stara się Wrocław. Dlatego w dniu głosowania w PE pojawią się wrocławscy studenci, którzy podczas spotkania z przewodniczącym parlamentu Hansem-Gertem Potteringiem przekażą listę około 35 tysięcy podpisów popierających starania Wrocławia o EIT. Studenci będą rozdawać także eurodeputowanym ulotki z informacjami na temat starań Wrocławia.
Jacek Protasiewicz, eurodeputowany PO, jeden z współinicjatorów pomysłu utworzenia EIT we Wrocławiu: - Takie akcje pokazują, że jesteśmy zdeterminowani, aby mieć siedzibę Instytutu u siebie. Jednak decyzja o lokalizacji zapadnie na poziomie negocjacji szefów rządów państw Unii Europejskiej. Trzeba pilnować, aby nasz rząd sprawy nie przespał.
Decyzja o utworzeniu EIT zapadnie już we wtorek, ale kto będzie gospodarzem siedziby Instytutu, dowiemy się w przyszłym roku.