Wymiana nawierzchni mostu, chodników i naprawa podpór kamiennych wraz z filarem – m.in. to przewiduje dwunastomiesięczna odnowa zabytkowego obiektu. Przed ogłoszeniem przetargu, Gmina musi zabezpieczyć środki finansowe na ten cel.
Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta złożył 12 grudnia wniosek o pozwolenie na remont mostu Tumskiego. Wykonawcę dokumentacji projektowej wybrał już w maju. Propozycja wrocławskiego oddziału firmy Tarcopol Sp. z o.o. wyniosła 48,9 tys. zł.
– Na razie tylko przygotowujemy dokumenty (uzgodnienia, zgłoszenia, projekty), aby w ciągu najbliższych trzech lat móc wykonać remont – wyjaśnia Ewa Mazur, rzecznik prasowy ZDiUM. Podkreśla, że nie oznacza to, iż prace ruszą jeszcze w tym roku. Zarówno pozwolenie na budowę, jak i dokumentacja projektowa, są ważne przez trzy lata.
Most zamknięty przez dwanaście miesięcy
– Remont dotyczy przede wszystkim zabezpieczenia antykorozyjnego części stalowej, ale również elementów konstrukcji mostu – mówi Ewa Mazur.
Inwestor zastrzegł w ogłoszonym przetargu na projekt, by zachować kolorystykę obiektu, uzupełnić brakujące elementy konstrukcji stalowej i wymienić te niemożliwe do uratowania przy piaskowaniu z uwzględnieniem tego samego kształtu i sposobu łączenia, a do tego utrzymać obecną skrajnię obiektu wraz z jego parametrami.
– Zakres prac remontowych obejmuje czyszczenie i naprawę podpór kamiennych wraz z filarem mostu, czyszczenie łożysk, czyszczenie przed wykonaniem oraz wykonanie zabezpieczenia antykorozyjnego części stalowej oraz naprawę dźwigarów kratowych – wylicza Mazur. Do tego dojdzie wymiana płaskowników w kratownicy wraz z odtworzeniem nitowania, nawierzchni na moście (kostka kamienna), chodników i izolacji pomostu oraz korekta niwelety.
Jak dodaje rzecznik ZDiUM, koszt rewitalizacji poznają, gdy rozstrzygną przetarg na wykonanie zadania. – Będziemy mogli ogłosić go po zabezpieczeniu przez Gminę środków finansowych w budżecie na ten cel.
Prace mają potrwać najdłużej rok. – Na czas trwania robót most będzie całkowicie wyłączony z ruchu pieszego i rowerowego – zapowiada Ewa Mazur. Kierowcy nie napotkają żadnych utrudnień, ponieważ już teraz nie mogą przejeżdżać przez most.
Investphoto.pl
Kłódki zakochanych znikną
Most Tumski słynie z ogromnej liczby kłódek, które wieszają na nim zakochani, po czym wrzucają kluczyk do rzeki. Ma to symbolizować ich wieczną miłość. Jeszcze przed rozpoczęciem remontu miasto zleci ich usunięcie.
– Aby wykonać czyszczenie, piaskowanie i zabezpieczenie antykorozyjne, trzeba usunąć wszystkie elementy niestanowiące konstrukcji mostu – czyli kłódki muszą zniknąć – tłumaczy Ewa Mazur, rzecznik prasowy ZDiUM.
Dodaje, że przechowają je, by umożliwić właścicielom ich odbiór. – Kiedy poznamy przypuszczalny termin rozpoczęcia prac, będziemy ustalać takie szczegóły i, przede wszystkim, apelować o zabranie kłódek przez wszystkich, którzy je tam umieścili.
W miejsce ściągniętych symboli miłości, wrócą po zakończeniu remontu z pewnością nowe – zawieszone przez kolejnych turystów albo i wrocławian.
– Wieszanie kłódek na moście Tumskim jest obyczajem praktykowanym we Wrocławiu od kilku lat i raczej nie ma możliwości, aby go prawnie usankcjonować. Tym bardziej że mówimy o elementach wieszanych na obiekcie zabytkowym, które mogą doprowadzić do jego niszczenia (rdzewiejące kłódki przyspieszają rdzewienie balustrad i widać to gołym okiem) – mówi Ewa Mazur.
Jak kontynuuje, opinie na temat tego symbolicznego gestu są skrajnie różne. – Zabobony i średniowieczne gusła w sąsiedztwie katolickich świątyń, które zasłaniają i zaburzają obraz jednego z piękniejszych mostów w mieście, kontra urocza i miła tradycja. Z drugiej strony zaś tworzenie zakazów, które nie sposób wyegzekwować, wydaje się być działaniem z góry pozbawionym sensu.
Investphoto.pl