8 kamer monitoringu śledzi wydarzenia na zintegrowanym przystanku kolejowo-tramwajowym koło wrocławskiego stadionu. Wszystko po to, aby wandale nie dewastowali więcej betonowego otoczenia peronów za pomocą sprayów i farb.
Przypomnijmy, że przez cały ubiegły piątek służby w pocie czoła pracowały, żeby zintegrowany przystanek kolejowo-tramwajowy nad ul. Lotniczą, tuż przy Stadionie Miejskim, znów wyglądał czysto. Pracownicy usuwali bohomazy, tagi, graffiti i napisy, które w połowie maja wymalowali nieznani wandale. Nałożono również specjalną powłokę przeciw graffiti. Na Euro peron miał więc wyglądać schludnie.
Nie minęły jednak godziny od wyczyszczenia ścian, gdy pojawiły się na nich kolejne "dzieła" wandali. Spółka Wrocławskie Inwestycje, która była odpowiedzialna za budowę stacji, zleciła więc kolejne czyszczenie. Ale urzędnicy przestrzegali, że w nieskończoność nie będą nadążać za usuwaniem dokonań pseudografficiarzy. A bardziej konieczny jest szczegółowy nadzór przez służby mundurowe.
Za nadzór nad częścią przystanku, gdzie zatrzymują się pociągi wzięli się już kolejarze. Wykonawca monitoringu zamontował osiem kamer śledzących ten obszar przystanku. Urządzenia zapisują i archiwizują dane z kamer. Podgląd jest do dyspozycji Straży Ochrony Kolei i służb porządkowych.
Przystanek Wrocław-Stadion jest częścią tzw. zintegrowanego węzła przesiadkowego, zbudowanego z myślą o obsłudze imprez na arenie na Pilczycach - również w czasie Euro. Posiada dwie kondygnacje. Na górnej, zlokalizowany jest przystanek tramwajowy, natomiast na dolnej znajduje się przystanek kolejowy z dwoma peronami o długości 200 metrów.
Przystanki łączą schody i 2 windy. Przejazd z Dworca Głównego PKP na przystanek nad ul. Lotniczą trwa do kwadransa. Podczas wydarzeń sportowych i innych, z przystanku w ciągu godziny może skorzystać nawet do 10 tysięcy pasażerów.