[Wrocław] Rowerzyści jeżdżą po najdłuższym pasie w mieście. A w planach są już kolejne

tuWroclaw.com

Można już jeździć po najdłuższym w mieście pasie rowerowym - ma prawie 1,5 kilometra długości, ciągnie się od Wittigowa aż do mostu Zwierzynieckiego. Pojedziemy nim tylko w stronę centrum, ale urzędnicy obiecują, że gdy powstanie nowy parking przy Hali Stulecia, pojawi się drugi pas - w kierunku Wielkiej Wyspy. A w planach są już kolejne podobne rozwiązania - mogą się pojawić m.in. na Braniborskiej czy Grodzkiej.

Wrocławscy rowerzyści od niedawna mogą na ulicy Wróblewskiego korzystać z pasa o długości prawie 1,5 kilometra.

- To najdłuższy pas rowerowy we Wrocławiu - dzięki niemu rowerzyści mogą zdecydowanie szybciej dotrzeć z Wielkiej Wyspy do centrum. Nie muszą już jechać ciągiem pieszo-rowerowym, więc poprawił się również komfort pieszych - tłumaczy Daniel Chojnacki, oficer rowerowy we wrocławskim magistracie.

Pas zaczyna się zaraz przy miasteczku studenckim Wittigowo, biegnie przez ul. Wróblewskiego, a kończy dopiero przy moście Zwierzynieckim.

- Dzięki wydzieleniu pasa udało się osiągnąć jeszcze jeden cel - kierowcy na ulicy Wróblewskiego zdjęli trochę nogę z gazu, muszą zachowywać bezpieczną prędkość, a nie pędzić po 70-80 km/h - mówi Daniel Chojnacki.

Sami rowerzyści też są zadowoleni z nowego rozwiązania. Tłumaczą, że pas sprawdza się bardzo dobrze, cykliści nie muszą już łamać prawa (czyli jeździć pod prąd jednokierunkową ścieżką rowerową) i czują się bezpieczniej.


- Kierowcy przyzwyczajeni są do skupiania uwagi na pojazdach poruszających się po jezdni - stąd mniejsze prawdopodobieństwo (nieumyślnego) wymuszenia pierwszeństwa na rowerzyście jadącym pasem, niż po przejeździe w ciągu wydzielonych dróg rowerowych lub cyklochodników - tłumaczy Radek Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.

Drobne zastrzeżenia są jedynie do samej nawierzchni.

- W pasie znajdziemy trochę ubytków asfaltu, a także wybrzuszenia, na które należy uważać zwłaszcza w rejonach przejść dla pieszych (Tramwajowa, Wystawowa). Są to jednak zadania do poprawy w ramach utrzymania stanu nawierzchni, nie zaś organizacji ruchu. Dlatego liczymy, iż zostaną one wykonane bez względu na stan budżetu rowerowego na rok 2013 - dodaje Radek Lesisz.

Na razie na Wróblewskiego po pasie rowerowym można jechać jedynie w kierunku centrum. Urzędnicy zapewniają, że pas w drugą stronę także się tam pojawi.

- Stanie się to jednak dopiero, gdy powstanie parking podziemny przy Hali Stulecia. Wtedy w miejscu, gdzie dziś parkują samochody będzie można wytyczyć pas dla rowerzystów - wyjaśnia Daniel Chojnacki.

Pracownicy magistratu nie wykluczają, że już wkrótce podobne pasy powstaną także w innych częściach Wrocławia.

- Analizujemy możliwe lokalizacje, zastanawiamy się m.in. na wytyczeniem pasa na Braniborskiej, Grodzkiej, części Kazimierza Wielkiego - dodaje Chojnacki.

Jechaliście już pasem rowerowym na Wróblewskiego? Uważacie, że to dobre rozwiązanie? Zapraszamy do dyskusji.

Autor: Tomek Matejuk