Porządku na wrocławskim Stadionie Miejskim strzegą dwa jastrzębie Harrisa. Za zadanie mają przeganiać gołębie, gawrony, aby nie została uszkodzona murawa a trybuny nie były brudne.
Jak zapewniają w spółce Wrocław 2012, zatrudnienie sokolnika jest najskuteczniejszą i najtańszą formą odstraszania ptaków z obiektu. Rzecznik spółki Adam Burak tłumaczy: - Drapieżne ptaki odstraszają gawrony i gołębie, które mogą nam nie tylko zapaskudzić trybuny, ale także przynieść chorobę na trawę.
Jastrzębie do Wrocławia przyjeżdżają aż z Opola. Jeden taki obchód stadionu trwa do czterech godzin i sprawdzane są nie tylko trybuny, ale także parkingi, garaże i otwarte pomieszczenia pod trybunami. Cała zadanie polega na tym, aby inne ptaki czuły obecność drapieżnika i unikały okolic stadionu. Jastrząb jest widoczny z daleka, a dzwoneczki na jego nogach sprawiają, że gołębie czy gawrony kojarzą ich dźwięk obecnością drapieżnika i uciekają.
W tej chwili wrocławski Stadion Miejski patrolują dwa jastrzębie na zmianę. Wiosną się to jednak zmieni, bo pojawi się więcej ptaków i oba drapieżniki będą pracowały razem. Poza tym zawsze więcej pracy czeka jastrzębie po meczu, kiedy na trybunach zostają resztki popcornu lub innej żywności, która przyciąga inne ptaki.
Jak uciążliwe potrafią być gołębie na stadionach, mogli się przekonać kibice zasiadający na trybunie krytej stadionu na Oporowskiej. Konstrukcje starych, ale i nowoczesnych stadionów sprawiają, że jest na nich dużo miejsc gniazdowych. To przyciąga gołębie, a później efektem są zapaskudzone trybuny. Na Oporowskiej było to normą, a Stadionie Miejskim na razie udaje się tego uniknąć. Takie pilnowanie porządku kosztuje miesięcznie spółkę kilkaset złotych.
Warto jeszcze wyjaśnić, że to nie jest przypadek, iż właśnie jastrzębie Harrisa patrolują stadion, a nie na przykład sokoły. Jastrzębie doskonale adaptują się do panujących warunków i są dosyć powolne. Co ma olbrzymie znaczenie, bo pracują jednak na zamkniętej przestrzeni i mają większe pole manewrów.