Trzy z czterech ofert mieściły się w budżecie wynoszącym niespełna 350 tysięcy złotych. Projekt przebudowy skrzyżowania ulic Awicenny, Cesarzowickiej, Jordanowskiej, Morkonoskiej i Wiejskiej będzie gotowy w przyszłym roku.
Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu rozstrzygnął 9 września przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej dla przebudowy skrzyżowania ulic: Awicenny, Cesarzowickiej, Jordanowskiej, Mokronoskiej i Wiejskiej na wrocławskim Oporowie. Dotyczy prac z zakresu m.in. branży drogowej, sygnalizacjiświetlnej, zagospodarowania wód opadowych, sieci, oświetlenia i zieleni.
Do 10 sierpnia wpłynęły cztery oferty. Trzy zmieściły się w budżecie wynoszącym 349 tys. zł brutto (najdroższa przekroczyła go o 10 tys. zł). Najkorzystniejsza okazała się ta złożona przez biuro Dro-Kom Damian Geisler. Oczekiwało 289 tys. zł. Zrealizuje prace w ciągu siedmiu miesięcy od dnia podpisania umowy. Przewidywany czas wykonania robót budowlanych (nieobjętych postępowaniem) to styczeń 2022-grudzień 2023 roku.
Skrzyżowanie zamiast ronda
Wrocławska pracownia Besko Elżbieta Staworko Bogdan Staworko s.c. przygotowała w marcu 2018 roku (na zlecenie ZDiUM) koncepcję przebudowy wspomnianych dróg w dwóch wariantach: jako rondo i skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Projekt ma powstać w oparciu o drugi z wariantów. Zgodnie z nim bezpośrednie włącznie zyskają wszystkie omawiane ulice prócz Jordanowskiej (będzie łączyć się z Awicenny tuż przed skrzyżowaniem). Z ul. Wiejskiej będzie można jechać na wprost (Mokronoska) i w prawo (Awicenny), z Mokronoskiej tak samo (w Wiejską i Cesarzowicką), a do tego w lewo (Awicenny), z Awicenny w prawo (Mokronoska) oraz w lewo i prosto (Wiejska oraz Cesarzowicka).
Koncepcja zakłada m.in. dwumetrowe chodniki, dwukierunkowe ścieżki rowerowe (2,5-3 m) oraz przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerzystów na każdym wlocie skrzyżowania. Na odcinku pomiędzy wlotami ul. Cesarzowickiej i Wiejskiej jest planowany wspólny ciąg pieszo-rowerowy. Powstać mają także zatoki autobusowe na ul. Wiejskiej i Awicenny (w miejsce obecnych przystanków) oraz na ul. Mokronoskiej w kierunku Kwiatkowskiego. Na przystankach są przewidziane: wiata, ławka i kosz na śmieci.
– W wariancie uwzględniono zachowanie najcenniejszych drzew rosnących w rejonie skrzyżowania – czytamy w koncepcji.
Jakub Zazula
Apel radnych
W ubiegłym miesiącu informowaliśmy, że Rada Osiedla Oporów wystosowała pismo do magistratu w sprawie tej inwestycji. Pisała m.in., że wybrany wariant przebudowy (rondo) jest błędny, a ponadto brakuje zjazdu z ul. Wiejskiej w Cesarzowicką. Po otrzymaniu odpowiedzi zapowiedziała, że będzie żądać dopuszczenia do procesu projektowego, by mieszkańcy mogli zgłaszać na bieżąco uwagi.
– Już na etapie koncepcji z 2018 roku konieczne stało się zrezygnowanie z wariantu budowy ronda – przekonuje Elwira Nowak, dyrektor Wydział Inżynierii Miejskiej. – Po prostu analiza ruchowa wykazała, że przy możliwej w lokalnych realiach wielkości ronda przepustowość całego skrzyżowania byłaby dalece problematyczna w momencie budowy samego ronda.
Podkreśla, że urzędnicy nie chcieli popełnić błędu z ul. Zwycięskiej/Ołtaszyńskiej, gdzie powstało zbyt małe rondo. Zwraca też uwagę, iż realizacja tras odbarczających ul. Wiejską jest mocno oddalona w czasie. Odnosi się w piśmie z 8 września również do braku wspomnianego zjazdu.
REKLAMA
– Z kolei wniosek dotyczący rezygnacji z jednej z relacji kierunkowych na skrzyżowaniu wynikał z ograniczeń przestrzennych na wlocie ul. Wiejskiej, a mianowicie przewidziano już tutaj wydzielenie zatoki autobusowej, pasa do jazdy w prawo do ul. Awicenny, a jednocześni uwzględniono pozostawienie szpaleru kasztanowców, który nie pozwala na budowę kolejnego pasa ruchu dedykowanego wyłącznie dla pojazdów skręcających w lewo – wyjaśnia Elwira Nowak.
Pożar dawnej gospody
Inwestycja obejmie m.in. działkę nr 5/69 (3 177 mkw.) przy ul. Wiejskiej 36. Jest przeznaczona w planie miejscowym pod przebudowę drogi wojewódzkiej nr 347. Na posesji istniała dawna gospoda, wybudowana między 1837 a 1857 rokiem. Dyrektor zarządu Geodezji, Kartografii i Katastru Miejskiego zadecydował w listopadzie 2011 roku o przekazaniu nieruchomości do zasobu województwa, z przeznaczeniem pod "ulicę klasy zbiorczej z uzupełnieniem w postaci urządzeń telekomunikacyjnych" (docelowo ma być przekazana ZDiUM-owi). 3 czerwca dwa lata temu w budynku wybuchł pożar.
– Nie są znane okoliczności jego powstania – informuje nas Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego. – Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Fabrycznej umorzyła dochodzenie wobec niewykrycia sprawcy pożaru.
Ogień doprowadził do spalenia dachu, poddasza i wnętrza budynku. W złym stanie były m.in. drewniany stropy strychowe i międzypiętrowe, kominy, drzwi oraz tynki zewnętrzne. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał 27 marca ubiegłego roku wyburzenie z terminem wykonania do 30 lipca 2019 r. Prace zostały wykonane.
Brak wpisu do rejestru zabytków
Budynek był wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków (DWKZ), Barbara Nowak-Obelinda, wszczął 14 maja 2018 roku (na wniosek Towarzystwa Benderowskiego) postępowanie w sprawie wpisania go do rejestru zabytków, co zwiększyłoby jego ochronę. 7 sierpnia zakończył zbieranie dowodów, a 12 grudnia wydał odmowną decyzję.
– Przedmiotowy obiekt nie reprezentuje wyjątkowych i nie przeciętnych wartości związanych z przeznaczeniem – stwierdziła Barbara Nowak-Obelinda.
Przytoczyła opinię Narodowego Instytutu Dziedzictwa, zgodnie z którą budynek przy ul. Wiejskiej 36 był typową wiejską gospodą z trzeciego ćwierćwiecza XIX w., którą "na skutek kolejnych modernizacji prawie w całości pozbawiono pierwotnego detalu architektonicznego oraz w znacznym stopniu zmieniono jej układ wnętrz; dodany w l. 30. XX w. detal architektoniczny ma charakter wtórny". NID zwrócił też uwagę, że ponadto nie zachowała się w całości sala taneczna z podium dla orkiestry (z 1928 r.), która wraz z ogródkiem restauracyjnym nadawała obiektowi charakter "podmiejskiego lokalu rozrywkowego (Etablissement)".
– Obiekt nie posiada też wyjątkowych i nieprzeciętnych wartości historycznych związanych np. z osobą architekta czy fundatora – argumentował DWKZ. – Oceniając wartość naukową [...] należy stwierdzić, że charakteryzuje go typowość rozwiązań formalnych, zatem nie wnosi on nowych osiągnięć do badań nad architekturą tego okresu.
Zdaniem konserwatora nie było prawnego ani merytorycznegouzasadnienia, by wpisać budynek indywidualnie do rejestru zabytków, a dotychczasowa forma ochrony konserwatorskiej była wystarczająca. Mimo to został zburzony po pożarze.
Więcej zdjęć w galerii.