To aktywo skutecznie opierało się wahaniom koniunkturalnym

To aktywo skutecznie opierało się wahaniom koniunkturalnym

Polska
Kajtman
Kajtman
REKLAMA
Istnieje segment rynku nieruchomości, który w ostatniej dekadzie systematycznie zyskiwał na wartości. Nie obserwowano na nim wahań typowych dla cykli koniunkturalnych, niestraszne mu było także załamanie na rynkach finansowych. Jak można się domyślić były to grunty rolne.
Jak podaje Agencja Modernizacji i Rozwoju Rolnictwa cena zakupu/sprzedaży 1 ha gruntów rolnych w I kw. 2016 r. przekroczyła 39 tys. zł. Sięgając do danych archiwalnych można zauważyć, iż dokładnie 10 lat temu za taką samą powierzchnię gruntu rolnego wystarczyło zapłacić niespełna 9 tys. zł. Wzrost wartości sięgnął więc w tym czasie 436%. A przecież grunty rolne drożały już wcześniej. W zasadzie trend wzrostowy miał miejsce od samego początku zmian ustrojowych. Dynamika wzrostu cen na dobre przyspieszyła jednak dopiero po wejściu Polski do UE. Dla wielu osób potrafiących wykorzystać okazję, grunty rolne okazały się prawdziwie złotym interesem. 
REKLAMA
Warto zwrócić uwagę, iż wzrost wartości gruntów rolnych był mocno zróżnicowany geograficznie. Najbardziej zyskali posiadacze tego rodzaju nieruchomości w województwie lubuskim i opolskim, gdzie ceny gruntów rolnych wzrosły na przestrzeni ostatnich 10 lat o ok. 600%. W pierwszym z województw rosnące dynamicznie ceny związane były z wysokim zainteresowaniem dużymi działkami i jednym z najniższych wyjściowych poziomów cen tamtejszej ziemi. W województwie opolskim skok cen wynikał z mocnej konkurencji silnych ekonomicznie, nowoczesnych gospodarstw, które chętnie powiększały uprawiany areał. 
Niewiele po względem wzrostu wartości gruntów rolnych ustępowało im warmińsko-mazurskie, gdzie zmiana ceny 1 ha w tym samym czasie zbliżyła się do 590%. – Chociaż wartość rolniczą gleb w tej części Polski obniża duże zróżnicowanie jakościowe oraz urozmaicona rzeźba terenu, to ogromną popularnością cieszyły się tutaj również grunty słabe (klasa V, VI). Kupowali je bowiem mieszkańcy miast, którym zamarzył się dom nad jeziorem oraz inwestorzy traktujący ziemię jako lokatę swojego kapitału – ocenia Marek Klamut z firmy Treeneo, zajmującej się inwestowaniem w nieruchomości gruntowe na Mazurach. Jak twierdzi Marek Klamut – osoby, które chcą zakupić grunty w tym regionie, mogą skorzystać z programów inwestycyjnych. Jednym z nich jest Agrofortis, który można potraktować jako program regularnego inwestowania. Przedmiotem inwestycyjnym są starannie wyselekcjonowane działki o statusie niezabudowanego gruntu rolnego (czyli w najwcześniejszym etapie rozwoju), o powierzchni około 3000 metrów kwadratowych każda.  Jeżeli chodzi o województwa, w których miał miejsce najmniejszy wzrost (330-350%) to są nimi: małopolskie, wielkopolskie i podlaskie. Jednak nawet posiadacze ziemi rolnej w tych częściach Polski mogli mieć poczucie wyjątkowo dobrze ulokowanych pieniędzy.

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA