Podstawowym obszarem, na którym w ostatnich latach możemy obserwować bardzo szybki postęp technologiczny, jest zarządzanie finansami osobistymi. Zmieniamy nasze przyzwyczajenia. Coraz rzadziej wybieramy się z rachunkami za telefon czy przelewem raty spłacanego kredytu do oddziału banku lub na pocztę. Nie musimy też odwiedzać placówki instytucji, aby założyć konto, zamówić kartę czy złożyć wniosek o kredyt. Wygodniej i bez kolejek możemy zrobić to samo drogą internetową, siedząc w pracy czy też jadąc tramwajem. Od momentu wystartowania pierwszego wirtualnego banku w Polsce minęło 12 lat (mBank), a obszar operacji dokonywanych tą drogą znacznie się poszerzył. Inaczej wygląda również obsługa klienta, który poprzez czat, rozmowę wideo czy telefoniczną ma do czynienia z e-pracownikiem lub awatarem. Ponadto rachunki osobiste mogą być zsynchronizowane z profilem w serwisie społecznościowym. Przykładowo, mając konto na Facebooku oraz konto w Alior Sync można zlecić przelew na niewielkie kwoty.
Znacznemu przyspieszeniu uległy również przelewy, które dzięki usługom BlueCash czy Express Elixir, mogą trafić na konto odbiorcy już po kilku sekundach.
Nie musimy także wprowadzać kodu PIN, aby wypłacić gotówkę w bankomacie. ING Bank Śląski proponuje nam podejmowanie gotówki poprzez zbliżenie karty do czytnika w urządzeniu, a banki spółdzielcze m.in. Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku, banki z Grup BPS oraz SGB udostępniają technologię "Finger Vein", czyli biometrię naczyń krwionośnych palca. Bank PKO BP planuje w ten sposób zautomatyzować większość działań, do których potrzebna jest identyfikacja klienta.
Kolejny rewolucjonizowany obszar to płatności zbliżeniowe przy pomocy smartfona wyposażonego w moduł NFC (Near Field Communication), które obecnie są dostępne u dwóch operatorów sieci komórkowych – Orange i T-Mobile – oraz w mBanku i Polbanku. Usługi pozwalają zintegrować konto osobiste z kartą SIM. Zamiana telefonu w kartę płatniczą jest też możliwa dzięki specjalnym naklejkom czy nakładkom.
Banki coraz chętniej przechodzą na elektroniczne dokumenty oraz archiwizację danych, co znacznie usprawnia obieg papierów, pracę instytucji i redukuje koszty związane z przechowywaniem czy przetwarzaniem danych.
W najbliższej przyszłości możemy również spodziewać się, że polskie banki sięgną po rozwiązanie polegające na wykorzystaniu przeglądarki internetowej lub strony www firmy do realizowania płatności. Na razie taka koncepcje m.in. PaySwam pojawiają się w formie projektu.
Podsumowując, rodzime instytucje, choć otwarte na nowinki technologiczne, dawkują nam je w ilościach zdolnych do spokojnego przyswojenia, a na całkowite zastąpienie tradycyjnych placówek internetowymi i obsługę prowadzoną przez robota zamiast bankiera, przyjdzie nam jeszcze poczekać.