Długołęka: Mieszkańców Pruszowic niepokoi zasypywanie stawów. Obawiają się zniszczeń

Do wójta gminy Długołęka trafiło 21 sierpnia pismo w imieniu mieszkańców powstającego osiedla domów w rejonie ulic Konwaliowej, Liliowej, Lewandowej, Różanej i Wrzosowej.

– Z dużym niepokojem obserwujemy od około dwóch lat zasypywanie stawów, będących pięknym ekosystemem dla ptactwa i roślinności. Z drugiej zaś strony dostrzegamy poważne zakłócenia stosunków wodnych w tym regionie, co może mieć daleko idące konsekwencje zagrażające nowo budowanym domom – wyjaśnia autor dokumentu.

Podkreśla, że już teraz dostrzegają podniesienie się poziomu wód gruntowych w okolicy. W związku z tym obawiają się o to, kto poniesie odpowiedzialność za ewentualne szkody wyrządzone nowym budynkom.

Jak odpowiedziała 30 sierpnia gmina, to starostwa powiatu wydał 5 października 2015 roku pozwolenie w sprawie zasypywania stawów i to on powinien m.in. kontrolować prowadzone prace.

Regionalny dyrektor ochrony środowiska rozstrzygnął tę sprawę w zakresie wpływu zasypywania stawu na gatunki chronione. Wydał 1 czerwca 2017 roku decyzję "zezwalającą na chwytanie i przemieszczanie osobników ropuchy zielonej Pseudepidalea viridis oraz żaby wodnej Pelophylax esculentus z miejsc regularnego przebywania na inne miejsca oraz na zniszczenie siedliska tych gatunków". Określił też warunki przeprowadzania tych prac.

– Woda ze stawu winna być spuszczana stopniowo, czynności wykonywane będą pod nadzorem specjalisty herpetologa, w przypadku konieczności przeniesienia płazów, miejsce ich przemieszczenia zostanie ustalone ze specjalistą herpetologiem – wylicza RDOŚ.

Jak poinformowała nas Anna Broniarz, specjalistka z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu, za przeprowadzenie kontroli gospodarowania wodami odpowiada Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi z tej instytucji na nasze pytania dotyczące zasypywaniu stawu w Pruszowicach.

Zmianę powierzchni stawów obrazują mapy z 2010, 2012, 2014 i 2017 roku: