Osiem kondygnacji (w tym jedna podziemna), na pięciu piętrach 122 pokoje, ponad pięć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej – trwa budowa Hampton by Hilton Wrocław Airport. To hotel, który wpłynie na komfort podróżowania, ale też miejsce dla biznesu, zarówno lokalnego, jak i międzynarodowego.
O tym jak szykuje się tak dużą inwestycję do działalności? Czym różni się marka Hampton by Hilton od innych i dlaczego warto zaufać hotelom pod jej szyldom, opowiada dyrektor Hampton by Hilton Wrocław Airport, Michał Zbąski.
InvestMap: Oczywiście lokalizacja hotelu nie jest przypadkowa. Jak blisko jest on lotniska?
Michał Zbąski: Hotel powstaje ok. 200 m. od terminalu pasażerskiego, a to oznacza, że dojście do niego zajmuje ok. 1,5 minuty. Mylnym jest określenie, że znajduje się on „przy lotnisku”. Tak naprawdę przecież jest na terenie portu lotniczego. To ważna informacja dla tych, którzy będą potrzebowali noclegu zatrzymując się jedynie na chwilę we Wrocławiu. Podróżni nie będą musieli martwić się o dojazd, o to czy zdążą na czas, bo będą cały czas na miejscu. Co istotne, sąsiedztwo płyty lotniska nie oznacza hałasu, bo obiekt jest wyciszony, ma odpowiednią izolację dźwiękową. Zadbamy o to, by nasi goście mieli tutaj wszystko, czego potrzebują. Gwarantuje im to nasza marka Hampton by Hilton.
IM: A propo`s Hampton by Hilton: co ta marka oznacza dla gości? (….)
MZ: Na początek warto naświetlić różnicę pomiędzy Hamptonem a innymi „Hiltonowymi” markami. To będzie hotel, w którym stawiamy na rozwiązania ułatwiające życie naszym gościom i oszczędzające ich cenny czas. Zameldowanie i wymeldowanie dostępne w opcji online, wirtualny klucz do pokoju, żelazko i deska do prasowania w każdym pokoju czy śniadanie zawsze w cenie. Ma być łatwo i komfortowo.
Skoncentrowani jesteśmy głównie na gości, którzy mają związek z lotniskiem, ale oczywiście w nasze progi zapraszamy wszystkich, którzy cenią sobie najwyższy poziom usług.
Co znajdą u nas goście? Do wyboru będzie pięć opcji zakwaterowania: 73 pokoi „Family” z podwójnym łóżkiem i rozkładaną sofą (polecane np. dla rodzin z dziećmi, na życzenie dostawiamy też łóżeczka niemowlęce), 33 pokoje typu „Twin” z dwoma łóżkami, 7 pokoi typu „King” z powiększoną przestrzenią i wanną lub powiększonym łóżkiem. Są też 2 pokoje dla osób z niepełnosprawnością. Akceptujemy też pobyt ze zwierzętami domowymi. To hotel 3-gwiazdkowy, w którym serwis musi być na poziomie pięciu gwiazdek – tego wymaga od nas Hilton.

Do dyspozycji naszych gości będzie usytuowana na samej górze strefa fitness. Stamtąd rozpościera się widok na terminal lotniska oraz startujące i lądujące samoloty. Oczywiście nie zabraknie również restauracji z ogródkiem w sezonie letnim. Zapraszamy do niej także gości z zewnątrz.
Na poziomie „0” natomiast powstaje duża sala konferencyjna, wyposażona w nowoczesne multimedia, którą można podzielić na trzy mniejsze. To miejsce daje naszym gościom możliwość organizacji spotkań biznesowych, szkoleń czy eventów.

IM: (…) a z czym mierzy się inwestor przygotowując hotel tej marki do działania?
MZ: Musimy przestrzegać standardów i zasad Hampton by Hilton. Marka ma wymagania ustandaryzowane dla całej sieci. Obejmują one nie tylko wyposażenie pokoi, ale również standardy techniczne i infrastrukturalne. Ściśle tego przestrzegamy. Wykończony został jeden pokój, który został skontrolowany i dopiero według tego wzorca kończymy kolejne. Meble, system rezerwacji, system bezpieczeństwa czy nawet sprzęt kuchenny – to tylko przykłady, bo wymagania dotyczą całego obiektu. Chcąc być reprezentantem marki, trzeba się dostosować do jej wymagań. Czy to trudne? Nie, wszyscy przechodzimy odpowiednie szkolenia i pracujemy po to, by nasz hotel spełniał najwyższe normy, bo to z kolei wiąże się z zadowoleniem gości.
IM: Do Hampton by Hilton Airport Wrocław w budowie, przeszedł Pan z hotelu Platinum Palace, który ma długą historię. To wielka zmiana.
MZ: Ogromna zmiana, wyzwanie i satysfakcja. Ten hotel tworzymy niemal od podstaw i jest to bardzo inspirujące. Budujemy 3-gwiazdkowy hotel o standardach, jakie bywają w hotelach 5-gwiazdkowych. Nieustannie się szkolimy, podnosimy swoje kwalifikacje. Sukcesywnie zatrudniamy personel dobierając odpowiednie osoby. Nic nie dzieje się przypadkowo. Starannie analizujemy każdy wybór, dzięki czemu wiem, że kiedy pierwsi goście przekroczą próg naszego hotelu, wszystko będzie działało bez zarzutu.
IM: Wizualizacja z budynkiem hotelu po lewej stronie, a po prawej „mleczna” przeźroczysta bryła. Co to za zagadkowa „zjawa”?

MZ: Ostatnie lata są przełomowe w historii wrocławskiego lotniska. Port rozwija się w szybkim tempie, pasażerów dynamicznie przybywa, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za kilka lat w miejscu tej „mlecznej zjawy”, być może pojawi się kolejny budynek hotelowy. Za wcześnie jednak, by o tym mówić. Na razie to tylko plan i zarys. Nasza mała wizja – wizualizacja.
IM: Budynek stoi, przygotowywane są media, wykańczane wnętrza. Przez długi czas terminem oddania do użytku hotelu był październik 2025. Czy wciąż jest on możliwy?
MZ: Jak najbardziej tak. Wszystko idzie zgodnie z planem Biorę oczywiście pod uwagę, że w tak złożonym projekcie mogą wystąpić wyzwania niezależne od nas. Staramy się dopilnować każdego szczegółu tak, aby zminimalizować jakiekolwiek ryzyko opóźnienia. Nie możemy się już doczekać aby przywitać gości w Hampton by Hilton Wrocław Airport, na pewno będzie to jeszcze w tym roku.