fot. investphoto.pl

[Polska] Czy w Polsce ciągle potrzeba nowych mieszkań?

Kajtman
W komentarzach dotyczących perspektyw rynku mieszkaniowego często zwraca się uwagę na dane opisujące deficyty ilościowe zasobu mieszkaniowego. Systematyczny rozwój budownictwa mieszkaniowego sprawił, iż opisujące go wskaźniki uległy w ostatnich latach zdecydowanej poprawie. Tymczasem nie powinniśmy zapominać o tym, iż dane ilościowe pomijają fakt, iż dysponowanie samodzielnym lokalem mieszkalnym nie zawsze równoznaczne jest z zadawalającym zaspokojeniem potrzeb mieszkaniowych. Część zamieszkiwanych mieszkań można określić bowiem jako mieszkania substandardowe.
W tego rodzaju przypadkach możemy mówić o deficycie jakościowym. GUS wyróżnia trzy kategorie mieszkań substandardowych. Pierwszą stanowią mieszkania klasyfikowane ze względu na zły stan techniczny. Zaliczane są do nich:
  • mieszkania w budynkach wybudowanych przed rokiem 1979, z 1 mieszkaniem i z 1 izbą,
  • mieszkania wybudowane przed rokiem 1945, bez kanalizacji i z nieustaloną informacją o kanalizacji,
  • mieszkania w budynkach wybudowanych przed rokiem 1971, bez wodociągu i z nieustaloną informacją o wodociągu.
Kategorię drugą obejmują mieszkania niedostatecznie wyposażone w instalacje. Zaliczane są do niej mieszkania bez ustępu, ale z wodociągiem, oraz mieszkania bez ustępu i bez wodociągu, znajdujące się w budynkach niezaliczonych do kategorii pierwszej. 
Do kategorii trzeciej GUS zalicza mieszkania nadmiernie zaludnione, czyli takie, w których na 1 pokój przypada 3 bądź więcej osób i które niezaliczone zostały do kategorii pierwszej i drugiej. 
Warto zauważyć, iż o ile w pierwszym okresie transformacji ustrojowej najczęstszą przyczyną substandardu mieszkaniowego było niedostateczne wyposażenie mieszkań w instalacje, to obecnie deficyt w tym zakresie został już mocno zniwelowany przekładając się równocześnie na istotne zmniejszenie liczby ludności zamieszkującej mieszkania substandardowe. Niestety problem nadmiernego przeludnienia w tym czasie nie tylko nie zmniejszył się, a wręcz rósł. Jak wynika z wyników Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 r. problem nadmiernego przeludnienia dotykał niemal 3,3 mln osób.
fot. Jan Augustynowski
Grupa Emmerson S.A.