Rozpoczęły się konsultacje ws. nowego, rządowego programu "Mieszkanie na start", który będzie następcą bezpiecznego kredytu 2%. Program miałby ruszyć w drugiej połowie 2024 roku. Jak podkreślają eksperci, czas zaplanowany na program, czyli do końca 2025 roku, jest za krótki.
W czwartek 11 stycznia w Ministerstwie Rozwoju i Technologii (MRiT) odbyło się spotkanie kierownictwa Ministerstwa Rozwoju i Technologii z ekspertami rynku mieszkaniowego i kredytowego. Miało na celu omówienie różnych aspektów, w tym szczegółów programu "Mieszkanie na start", który został przedstawiony w zarysie w ubiegłym tygodniu.
MRiT podkreśliło, że jest to program skierowany do polskich rodzin, które chcą kupić dom lub mieszkanie. – "Tak jak zapowiedzieliśmy, głos społeczeństwa jest dla nas niezwykle ważny, dlatego dziś w MRiT gościmy ekspertów zajmujących się tematem. To pierwsze z serii zaplanowanych przez nas spotkań" – poinformowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Na czwartkowym spotkaniu szeroko dyskutowane były kwestie, takie jak dostępność i ceny mieszkań. Dotyczy to m.in. gruntów przeznaczonych pod budowę mieszkań, takich jak obszary rolnicze w obrębie miast, oraz potencjalnej deregulacji i uproszczenia przepisów dotyczących wymogów stawianych przed deweloperami, w tym obowiązku zapewnienia 1,5 miejsca parkingowego na jedno mieszkanie.
Takie działania mogą przyczynić się do obniżenia kosztów dla osób zajmujących się budową, co w rezultacie może wpłynąć na zahamowanie wzrostu cen mieszkań.
Podczas spotkania z ministrem Krzysztofem Hetmanem, eksperci wskazywali, że czas zaplanowany na nowy, rządowy program, czyli do końca 2025 roku, jest za krótki. To ich zdaniem może wywołać falę wzrostów cen mieszkań w Polsce.
– "W programie Mieszkanie na Start zakładany jest brak limitu wkładu własnego. Nie powinno być problemu z wniesieniem działki z rozpoczętą budową, a dużo osób o to pytało. Jednocześnie zakładana jest też podobna jak w Bezpiecznym Kredycie gwarancja, maksymalnie do 100 tys. zł, dzięki której możliwe będzie nawet, żeby nie wnieść żadnego wkładu własnego" – przekazał Next.gazeta.pl Krzysztof Bontal, ekspert kredytowy z Proferto, uczestnik spotkania w MRiT.
Ekspert podkreślił też, że na spotkaniu w ministerstwie pojawiło się wiele głosów sugerujących, by może zamiast robić jeden duży program, zrobić kilka mniejszych, bardziej nastawionych na konkretną grupę.
– "Wrzucanie do jednego worka pięcioosobowych rodzin i singli nie jest takie proste. Z jednej strony przy singlach czy parze celem jest raczej nabycie pierwszego mieszkania, przy większej rodzinie bardziej poprawienie warunków bytowych" – mówił Bontal w rozmowie z Next.gazeta.pl.
Więcej informacji na temat nowego, rządowego programu "Mieszkanie na start".