Do jeżdżących już prototypów polskiego elektrycznego samochodu dostawczego (rządowy projekt e-Van) oraz powstającej osobowej Izery, dołącza samochód dostawczy legendarnej polskiej marki z czasów PRL-u – Nysa. Pojazdy tej marki powstają we Wrocławiu. W założeniach nowe samochody mają mieć zakres dopuszczalnej masy całkowitej od 3500 do 4250 kg. Przedstawiciele firmy informują, że z dwiema bateriami niwa, elektryczna Nysa powinna ważyć około 2000 kg bez zabudowy. Z zabudową skrzyniową ładowność będzie się kształtować w przedziale od 1200 do około 2000 kg, a z zabudową furgonową od około 1100 do 1750 kg.

Wrocławianie łączą Euro 2012 ze zdobyciem tytułu Europejskiej Stolicy Kultury i brakuje im informacj...

Zgodnie z najnowszym raportem Savills, z uwagi na niewielką dostępność najlepszych powierzchni biuro...

Fabryczna, Krzyki, Psie Pole, Stare Miasto i Śródmieście to nazwy dawnych pięciu wrocławskich dzieln...

Wrocławski Park Technologiczny oficjalnie otworzył największy w Polsce kompleks laboratoryjno-biurow...

Sopot wchodzący w skład Trójmiasta stanowi jego najmniejszą część zamieszkaną przez zaledwie 38 tys....

Według najnowszego sondażu UCE RESEARCH i Grupy Offerista, społeczeństwo jest mocno podzielone w sprawie przywrócenia handlu we wszystkie niedziele. Obecnie opowiada się za tym 46 proc. Polaków, a 44 proc. jest temu przeciwnych. Tylko 10 proc. rodaków pozostaje niezdecydowanych.

Polacy chcą kupować nowe mieszkania. Z danych opublikowanych przez REAS wynika, że od lipca 2015 do...

Na pierwotnym rynku mieszkaniowym Warszawy IV kw. 2012 r. zdominowany został przez krótkotrwałe ożyw...

W tym roku minie 10 lat od kiedy Rząd wprowadził przepisy dotyczące odwróconego kredytu hipotecznego. Ustawa miała uregulować rynek hipoteki odwróconej i lepiej zabezpieczyć interesy seniorów. Dziś jest nazywana martwym prawem, bo od dekady żaden bank nie wdrożył tego rozwiązania. Wciąż natomiast działają fundusze hipoteczne, które domagają się uregulowania rynku renty dożywotniej. Potencjał całej branży to ok. 2,25 mln mieszkań. Tyle nieruchomości (nie licząc domów) posiadają na własność seniorzy. Gdyby przeliczyć to na wolumen, okazałoby się, że emeryci mogliby uwalniać pieniądze z mieszkań wartych ok. 900 mld zł.[1]