"Orzech" napisał:
[quote="panghy":21eklh41]To się rychło w czas zabrali za protest. Trzeba było protestować na etapie konsultacji społecznych, a nie teraz. Teraz lepiej domagać się budowy S8 z Wrocławia do S3. Dla Wałbrzycha węzeł na S8, w okolicach Starych Bogaczowic, byłby praktyczniejszy niż węzeł na S3.

Takie połączenie jest nawet chyba w Strategii Województwa Dolnośląskiego na najbliższe lata.[/quote:21eklh41]
1. Jeżeli S8 ma być budowana do Starych Bogaczowic i tu ma się łączyć z S3 to tym bardziej na S3 w Starych Bogaczowicach powinien być zaprojektowany i zbudowany węzeł komunikacyjny.
2. Budowa węzła łączącego S8 i S3 nie oznacza jednak, że mieszkańcy Wałbrzycha i Starych Bogaczowic będą mieli do niego dostęp. Być może, żeby dostać się na którąś z tych dróg przyjdzie Wałbrzyszanom jechać do Kamiennej Góry. Takie rozwiązanie to kłopot nie tylko dla Wałbrzyszan ale również dla ewentualnych turystów czy inwestorów.
Wałbrzych znajdzie się w sytuacji podobnej jak Jaworzno. Jaworzno leży blisko autostrady A4 ale żeby na nią wjechać trzeba jechać do Mysłowic lub Chrzanowa. Miasto bardzo dużo na tym traci.
3. Węzeł, który ma powstać koło Kamiennej Góry jest dobry dla tych /jeżeli powstanie przyzwoity łącznik/ którzy jadą do Czech, a przecież wiadomo, że zdecydowana większość celów podróży jest na północy /A4 itp/.
4. Węzeł w Bolkowie dla Wałbrzycha nie ma żadnego znaczenia gdyż nigdy nie zostanie zbudowany do niego łącznik na miarę XXI w, taki łącznik musiałby być na znacznej długości prowadzony równolegle do S3, a więc nowe długie tunele itp. Tak więc pozostanie Wałbrzyszanom jeździć do węzła w Bolkowie starą trasą: Świebodzice, Dobromierz, Bolków albo Stare Bogaczowice, Dobromierz, Bolków lub najkrótszą trasą Stare Bogaczowice, Sady Górne, Sady Dolne - ale to już chyba tylko samochodem terenowym.

Smutne to, że likwidowane są firmy, które kiedyś dawały pracę sporej grupie ludzi. Budynek porcelany „Książ” już jest rozbierany, a nowy właściciel chyba nie ma kasy na jakąś sensowną inwestycję w tym miejscu. Jest bardzo wątpliwe, żeby porcelana „Wałbrzych” uruchomiła kiedyś produkcję. Zawód /umiejętności/ przekazywany kiedyś z pokolenia na pokolenie z czasem zaniknie i tak zostanie zmarnowany pewien potencjał tkwiący w ludziach.
Pozostaje jeszcze tylko porcelana „Krzysztof”. Aby podnieść na duchu Wałbrzyszan zmartwionych rozwojem wydarzeń przedstawiam fragmenty artykułów o „Krzysztofie” /może nie wszyscy czytali/:

[size=150:3l42auen]Kristoff[/size:3l42auen]

Rozeszła się wieść, że wałbrzyska fabryka porcelany przeżywa swój renesans. To prawda, bo klasyczne wzory serwisów oddała do zdobienia najbardziej wziętym polskim projektantom, grafikom, ilustratorom.

To historia jak z amerykańskiego filmu. Kazimierz Jarząbek w 2010 roku jedzie z rodzinnej Zielonej Góry do Wałbrzycha. Chce w firmowym sklepie porcelany Krzysztof kupić prezenty na święta. Zaintrygowany wielką fabryką w środku miasta prosi o oprowadzenie po niej. - Może to już pana ostatnie zakupy tutaj - słyszy od rozgoryczonych pracowników. W regionie upadają kolejne fabryki porcelany: Wałbrzych, Książ, Porcelana Śląska, trzyma się tylko Jaworzyna. Krzysztof też właśnie zbankrutował i ma być wystawiony na sprzedaż. Kazimierz Jarząbek, prezes dobrze prosperującej firmy Nordis Chłodnie Polskie, nie zastanawia się długo: kupuję! Uratował 300-osobową załogę, utrzymał produkcję. - Jak przyjedziesz do nas, zrozumiesz dlaczego - zachęca mnie do wypadu do Wałbrzycha Margareta Jarząbek, córka Kazimierza.
Nowi właściciele nadają fabryce znak firmowy Kristoff nawiązujący do oryginalnego brzmienia nazwiska jej założyciela Karla Kristera. Ojciec prosi córki o pomoc w odświeżeniu wizerunku firmy. Margareta, z wykształcenia prawniczka, od 15 lat mieszka w Warszawie, związana jest z branżą fotograficzną. Jedzie do Wałbrzycha, żeby obejrzeć fabrykę. O produkcji porcelany nie ma pojęcia. Za dwa lata będzie w tej dziedzinie ekspertką i będzie non stop kursować na trasie Warszawa - Wałbrzych.
Zbliżają się targi Ambiente we Frankfurcie, największa w Europie impreza związana z nowymi trendami w branży porcelany, ceramiki, szkła, dekoracji wnętrz i ogrodu. (…). Margareta i jej siostra Patrycja jadą tam, (…). - We Frankfurcie zobaczyłam stoiska polskich fabryk porcelany. Wszystkie miały bardzo podobne dekoracje, głównie różyczki, różniły się tylko kształtami serwisów. Wtedy zaświtała mi w głowie myśl, ze w takim razie my musimy się czymś wyróżnić - wspomina Margareta.
Traf chce, że warszawskie studio fotograficzne, w którym pracuje, mieści się tuż obok Małego Studia. To kreatywne miejsce pracy wielu młodych, ale już uznanych ilustratorów, grafików i projektantów. Opowiada im o Kristoffie i jej plan zaczyna się krystalizować. Agata Nowicka „Endo" i Marysia Zalewska, które założyły tam agencję ilustratorów ILLO, proponują współpracę i pomoc w doborze autorów nowych dekoracji.





Efekt jest taki, że od dwóch miesięcy na półkach warszawskich klubokawiarni i sklepów z designem stoją już klasyczne porcelanowe herbaciane serwisy z nowoczesnymi wzorami autorstwa Marka Mielnickiego, Tymka Jezierskiego, Piotra Stolarskiego, Agnieszki Dybowskiej, Magdy Pilaczyńskiej, Tomasza Walenty i Katarzyny Goleń. Na fikuśnych barokowych imbrykach i filiżankach rozpleniły się kolorowe kropki, cyrkowe konie, surrealistyczne czarne wąsy. Pocztą pantoflową i facebookową po stolicy rozeszła się już wieść, że wałbrzyska fabryka porcelany przeżywa swój renesans.
Piotr Stolarski wybiera najbardziej klasyczny z produkowanych w Kristoffie fasonów, czyli Alaskę inspirowaną jeszcze starszą Fryderyka z 1936 roku i zapełnia ją kolorowymi kropkami. Inspiracją są dla niego tzw. tablice Ishihary służące do wykrywania daltonizmu. - Gdy myślę o zaprojektowaniu jakiegoś przedmiotu, to chciałbym, żeby on był produkowany w Polsce - mówi Piotr Stolarski. - Dlatego trzymam kciuki za Kristoffa, żeby nasi projektanci mieli szansę poeksperymentować z tym materiałem.





Wałbrzyska fabryka już otwiera dla nich szerzej drzwi. Na praktyki przyjeżdżają tu studenci wzornictwa z Wrocławia i Krakowa. Na wałbrzyskie sympozjum pod hasłem „Porcelana inaczej" zapraszani są designerzy i artyści z całego świata. Znany na świecie i w Polsce projektant porcelany Marek Cecuła przywozi tu swoich studentów. To wszystko może zaowocować w przyszłości nowymi wzorami produkowanymi w Kristoffie.(…)
Margareta wciąż poszerza listę sklepów i kawiarni, które chcą je sprzedawać. Do Warszawy zawsze przyjeżdża z bagażnikiem wypełnionym towarem. Można już go znaleźć m.in. w sklepach: Reset, Secret Life of Things, Le Pukka, i w kawiarniach: Szara Cegła, Fawory, Leniviec. Odzywają się kuratorzy wystaw, galerie sztuki.(…)

tekst Agnieszka Kowalska
Wysokie Obcasy 8 września 2012

[size=150:3l42auen]Żmije dla „Królikarni”[/size:3l42auen]

O Fabryce Porcelany Krzysztof w Wałbrzychu, jest głośno w środowisku nie tylko polskich artystów plastyków. Tu powstają dzieła sztuki.

W czwartek (6 grudnia) o godz. 19. w warszawskim Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikami, odbędzie się wernisaż wystawy prac Maurycego Gomulickiego. To znany polski artysta grafik, fotograf, autor instalacji plastycznych i krótkich form filmowych.
W Królikami zaprezentuje limitowaną kolekcję 150 porcelanowych żmijek, które osobiście zaprojektował. (…).
Młodzieńcza fascynacja sprawiła, że Maurycy Gomulicki z myślą o wystawie, zaprojektował trzy rodzaje żmijek.(…).
Okazało się, że większość fabryk porcelany nakłada obecnie kalki na swoje wyroby, a ich pracownicy nie potrafią wykonać ręcznie malowania żmijek, według koncepcji Maurycego Gomulickiego.
Dopiero w Fabryce Porcelany Krzysztof w Wałbrzychu, artysta znalazł pracowników, którzy potrafią sprostać temu zadaniu.
W rozmowie z nami Maurycy Gomulicki nie ukrywał, że prestiżowa wystawa jego prac w Królikami, nie doszłaby do skutku, gdyby nie utalentowani pracownicy wałbrzyskiego Krzysztofa, którzy jako jedni z nielicznych w kraju nadal potrafią zdobić porcelanę ręcznie na wysokim poziomie.
- Dopóki trafiłem do wałbrzyskiego Krzysztofa, myślałem nawet o odszukaniu jakichś emerytowanych dekoratorów porcelany, którzy pomogliby mi w realizacji projektu - tłumaczy Maurycy Gomulicki.

Artur Szałkowski
Panorama Wałbrzyska 4 grudnia 2012.

[quote:2cg23phn] W związku z odzyskaniem przez Wałbrzych praw grodzkich od 1 stycznia zadania Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zostaną wzbogacone o obowiązki, które dotychczas realizował powiat. Wraz z zadaniami do wałbrzyskiego MOPS-u przejdzie około 20 pracowników starostwa. Zdaniem władz miasta oznaczać to będzie konieczność znalezienia nowego większego budynku. Wybrano gmach przy ulicy Kalińskiego ze względu na jego lokalizacje w ścisłym centrum Wałbrzycha.[/quote:2cg23phn]
W latach 90 tych miasto wydało sporą kasę na remont i adaptację dla celów MOPS budynku, który kiedyś był biurowcem kopalni „Wałbrzych”. W tamtym czasie Wałbrzych był miastem grodzkim i wielkość budynku była odpowiednia. W 2013 miasto stanie się ponownie miastem grodzkim, ale teraz budynek okazuje się zbyt mały. Co się w tym czasie stało? Przybyło potrzebujących pomocy, czy urzędników? Miasto wyda kilka milionów na remont kolejnego budynku, a co z wyremontowanym budynkiem przy ul. Beethovena? Prawdopodobnie będzie popadał w ruinę.
Moim zdaniem, jeżeli budynku przy Kilińskiego nie uda się sprzedać, należy go wyburzyć /jego architektura nie jest ciekawa/ i sprzedać pustą działkę.

[size=200:gckl0yt9]Zbudują centrum[/size:gckl0yt9]
[size=150:gckl0yt9]W miejscu, gdzie miała powstać potężna galeria, zostanie zbudowane centrum handlowe i przesiadkowe[/size:gckl0yt9]

U zbiegu ulic Wysockiego i Lubelskiej, czyli w miejscu gdzie miała stanąć w Wałbrzychu galeria handlowa Magnolia Park, będzie obiekt handlowy.
- Już pół roku trwają rozmowy z właścicielem terenu i jesteśmy bardzo blisko ich finalizacji. Prawdopodobnie wybuduje on mniejszy niż wcześniej planował obiekt handlowy oraz dworzec. Ma tam bowiem powstać centrum przesiadkowe - wyjaśnia Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Dodaje, że ten dworzec jest dla miasta najważniejszy. Gmina dołoży się z przystankiem miejskiej komunikacji autobusowej i znajdzie się wreszcie miejsce na porządny dworzec PKS-u.
- W centrum przesiadkowym ma też znaleźć się stacja kolejowa Wałbrzych Śródmieście, jednak jak to u nas z koleją bywa, jest najpowolniejsza - wyjaśnia prezydent, Szełemej.
Wałbrzyszanom zależy bowiem na jak najszybszym powstaniu centrum, m. in. dlatego że w mieście nie ma obecnie dworca PKS.
W miejscu gdzie ma powstać, jesienią 2010 roku miała zostać otwarta Galeria Magnolia Park. Na powierzchni 47 tys. mkw miał tam funkcjonować market, ponad 200 sklepów, kawiarni, restauracji i kino wieloekranowe. Główny inwestor, Narodowy Fundusz Inwestycyjny Octava SA wstrzymał się jednak z budową. Powodem był fakt, że bardzo blisko powstała wcześniej Galeria Victoria.
Nie było już sensu wznosić podobnego obiektu w odległości może kilometra. W miejscu gdzie zbiegają się ulice: Wysockiego i Lubelska, w centrum Wałbrzycha pozostał zatem pusty plac. Wydawało się, że może być tak bardzo długo.
-Trwają jeszcze rozmowy i ustalenia. Na pewno jednak coś tam zostanie wybudowane, chociaż w mniejszym zakresie niż wcześniej planowano - wyjaśnia Monika Niewiadomska z NFI Octava SA.
Tymczasem Wałbrzychu planowane jest zorganizowanie punktu przesiadkowego dla PKS-u.
- Zanim powstanie to centrum, trzeba takie miejsce przygotować - wyjaśnia prezydent Wałbrzycha.
Dodaje, że będzie to najprawdopodobniej pomiędzy ul. Sikorskiego a halą wałbrzyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Wysockiego. Punkt będzie tymczasowy, ale staną tam wiaty i zawisną rozkłady jazdy.

Paweł Gołębiowski

Panorama Wałbrzyska
09-10-2012

Może potrzebny będzie nowy wątek?

Nie pamiętam kiedy i gdzie słyszałem/czytałem informację następującą:
Do końca roku 2012 prace będą prowadzone na odcinku od wiaduktu do ulicy Stacyjnej /najpierw budowa nowego pasa jezdni, a potem remont istniejącego/. Dopiero w przyszłym roku tj. w 2013 budowany będzie odcinek od wiaduktu do ul. Wrocławskiej. W tym też roku /czyli 2013/, wyburzone zostaną budynki, o których mowa wyżej. Jest pewne, że działki zostały wykupione i mieszkańcy wiedzą, że muszą je opuścić. Maska58 możesz spać spokojnie, wszystko jest OK.

Kilka nowych zdjęć z budowy Mando. Jak widać całe zaplecze: socjalne, administracyjne itp. przeniesiono na platformę niższą.

Budowa Centrum Pulmonologicznego, stan w dniu 11-05-2012:

[size=150:g2dxznfp]Odzyskają pracę![/size:g2dxznfp]

Nowy właściciel Fabryki Porcelany Wałbrzych, zamierza do końca czerwca wznowić w niej zawieszoną produkcję

Wszystko wskazuje na to, że Fabryka Porcelany Wałbrzych, nie podzieli losu Fabryki Porcelany Książ i nie zostanie zlikwidowana. Firma Finader SA z Warszawy, która w październiku 2011 roku kupiła postawiony w stan upadłości zakład, planuje do końca czerwca wznowić produkcję. Została ona wstrzymana na początku listopada ubiegłego roku. Na razie właścicielowi fabryki udało się zawrzeć pisemną ugodę z syndykiem, która została zatwierdzona przez sędziego komisarza.
- Do końca kwietnia syndyk powinien uregulować zobowiązania finansowe, związane z nierozliczeniem produkcji wobec Finader S. A. - mówi Dariusz Czech, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Finader SA. - Obecnie prowadzimy również negocjacje z potencjalnymi inwestorami, którzy są zainteresowani ponownym uruchomieniem produkcji porcelany wraz z nami.
Prawdopodobnie na przełomie kwietnia i maja powinien ruszyć nabór pracowników. W pierwszej kolejności mają być przyjmowane osoby, które wcześniej pracowały w zakładzie. W październiku fabryka zatrudniała ponad 200 pracowników. Właściciel zakładu planuje, że po wznowieniu produkcji, zatrudnienie będzie na podobnym poziomie.
- Na miejscu w Wałbrzychu mamy swojego człowieka, który jest w stałym kontakcie z dotychczasowymi odbiorcami naszych wyrobów - wyjaśnia Dariusz Czech. - Dlatego nie powinniśmy mieć problemów z rynkami zbytu naszych wyrobów.
Fabryka Porcelany Wałbrzych składa się z wielu budynków i zajmuje znaczną powierzchnię, to zwiększa koszty funkcjonowania zakładu. Dlatego jego właściciel zamierza zachować tylko obiekty niezbędne do produkcji porcelany. Pozostałe mają być wydzierżawione lub sprzedane.
Problemy Fabryki Porcelany Wałbrzych, które doprowadziły zakład do upadłości, rozpoczęły się na początku 2011 roku. Powodem była... rewolucja, która ogarnęła kraje pomocnej Afryki i Bli skiego Wschodu. To właśnie tam trafiała większość produkowanej w Wałbrzychu porcelany. Działania wojenne spowodowały problemy z płatnościami za dostarczoną porcelanę. Najgorzej sytuacja wyglądała ze ściągnięciem należności z Egiptu. Przestój w ściąganiu należności i konieczność regulowania na bieżąco rachunków, za dostarczony gaz i surowce, sprawiły, że zadłużenie zakładu osiągnęło około 28 min zł. Wśród największych wierzycieli fabryki byli: zakłady gazownicze, dostawcy kalki na porcelanę, ZUS oraz gmina Wałbrzych.

Panorama Wałbrzyska
Autor: Artur Szałkowski

Budowa hali Ronal III w marcu. Wielkość hali jest imponująca.

Inwestycja Mandeo, stan obecny.














Teren z którego robiłem ostatnie zdjęcie także należy do Mandeo. Czyżby tutaj również chcieli coś budować?

Nowy fragment obwodnicy wschodniej został oddany do ruchu.








ścieżka pieszo - rowerowa jest asfaltowa, brzegów ścieżki nie zabezpieczono jednak obrzeżami.







Nie jestem specjalistą ale myślę, że na brzegach asfalt szybko zacznie się kruszyć.

Tu postarano się lepiej /zjazd w kierunku Orkana/.




Poniżej droga w kierunku Pogorzały. Pod wiaduktem wykonano ścieżkę pieszo - rowerową, jednak nikt nie pomyślał, że z drogi bez ścieżki powinien być wykonany wjazd na ścieżkę.

Na budowie Mando. Zastanawiają olbrzymie ilości ziemi.

Na budowie Ronal III

[size=150:7nqoxb2w]W Wałbrzychu powstanie fabryka i 480 miejsc pracy[/size:7nqoxb2w]
Firma Ronal produkująca koła dla takich firm jak Fiat, Opel, Mercedes czy BMW wybuduje swoją drugą fabrykę w Wałbrzychu. W 2013 roku zacznie tam wytwarzać felgi aluminiowe. Będzie to trzeci zakład produkcyjny Ronala na Dolnym Śląsku. Poprzednie działają w Wałbrzychu i Jelczu-Laskowicach, gdzie zatrudniają prawie 500 osób. Koncern ma swoje fabryki także m.in. we Włoszech, Niemczech, Hiszpanii i Portugalii. Około 10 mln samochodów na całym świecie jeździ na felgach produkowanych przez tę firmę.
W nowym zakładzie produkcyjnym o powierzchni ponad 4 ha Ronal będzie topił, odlewał, prześwietlał, poddawał obróbce cieplnej i mechanicznej, a na koniec lakierował ponad 2 mln felg samochodowych rocznie. Inwestycja będzie kosztować około 240 mln zł.
- To będzie nasz najnowszy i najbardziej zautomatyzowany zakład - zaznacza Janusz Dzieniewicz, dyrektor ds. produkcji w Ronal Polska. W przyszłym roku ma ruszyć rekrutacja pracowników do fabryki, a już od grudnia zbierane będą zamówienia dla nowego zakładu, bo produkcja wielu wyrobów trwa nawet 12 miesięcy.
- Zatrudnimy tu 480 osób. W żaden sposób nie będzie się to wiązać z ograniczaniem produkcji czy zatrudnienia w innych zakładach naszej firmy - podkreśla Krzysztof Brosig, prezes Ronal Polska. - Planujemy, że budowę nowej fabryki zaczniemy 14 listopada. Pierwszy rozruch powinien odbyć się w lutym 2013 roku, a w kwietniu zakład będzie już działał.
Poszukiwani będą pracownicy zarówno na linie produkcyjne, jak i kadra zarządzająca. Firma w pierwszej kolejności będzie ich szukać w Wałbrzychu i okolicach.
Wczoraj prezes Brosig odebrał zezwolenie na prowadzenie działalności w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej „Invest-Park". Inwestycja wisiała już na włosku, bo 25-hektarowy grunt przy ul. Uczniowskiej, na którym powstanie fabryka, musiał zostać włączony do strefy. Tymczasem formalności w ministerstwach się przeciągały. Już w czerwcu firma miała dostać zezwolenie na działalność, tymczasem pismo o włączeniu terenu do strefy nadal nie trafiło do Invest-Parku. Kierownictwo Ronala ze Szwajcarii zaczęło już nawet rozważać inne lokalizacje. Pomógł Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, który wystarał się o przyspieszenie biurokratycznych procedur.
- To, że Ronal decyduje się u nas inwestować, jest ważne. Wokół trwa kryzys, a my rozwijamy kolejną inwestycję. To dobry prognostyk - mówi Szełemej. - Poza tym bezrobocie, zwłaszcza to strukturalne, jest nadal poważnym problemem naszego miasta. Dlatego każde nowe miejsce pracy cieszy.

Lucyna Róg
Gazeta Wyborcza Wrocław

Na terenie inwestycji już widać pierwsze działania /niestety zdjęcie dosyć słabe/:

Na budowie w dniu 26-10-2011.

"justek" napisał:
Teraz nie mam wątpliwości, że maugoha jest kobietą.[quote="WroFanatyk":dr3zo7vz]LOL!! A kim?? Facetem??

[/quote:dr3zo7vz]
Bywa na forach tak, że jolka, ula czy asia okazuje się być facetem, stąd mój sceptycyzm.

"justek" napisał:
Tylko kobieta potrafi tak pisać.[quote="malgoha":dr3zo7vz]Czyli jak pisać? Nie rozumiem...

[/quote:dr3zo7vz]
Pisz to co Ci rozum i serce dyktuje. Czyli tak jak dotychczas. Moja uwaga, że w Twoich tekstach można rozpoznać kobietę chyba nie sprawiła Ci przykrości. Mam taką nadzieję.
No, ale to wątek nie o sprawach płci czy sposobie pisania, ale o hotelu Gołębiewski. Muszę odwiedzić Karpacz i zobaczyć ten hotel. Z naszego pisania korzyść będzie miał Karpacz, bo pewnie zostawię tam parę złotych.

W miły nastrój wprowadziły mnie te ostatnie posty. Często na forach tyle bzdurnych kłótni. Teraz nie mam wątpliwości, że maugoha jest kobietą. Tylko kobieta potrafi tak pisać.

Tempo przy budowie Dcathlonu jest niezłe. Dach już prawie przykryty, trwa montaż ścian zewnętrznych, murują ścianki działowe.

Jak podaje najnowszy biuletyn GV w pierwszą rocznicę powstania galerii, uruchomiony zostanie sklep Agata Meble.

Budowa wiaduktu 06-09-2011.

[size=200:24aiwqha]Victoria woli iść do Niemca[/size:24aiwqha]
[size=150:24aiwqha]Dlaczego pracownicy wałbrzyskiej koksowni nie chcą, żeby właścicielem zakładów została Jastrzębska Spółka Węglowa?[/size:24aiwqha]

Pomiędzy Jastrzębska Spółką Węglową i Ministerstwem Skarbu Państwa, został parafowany projekt umowy sprzedaży 85 proc. akcji Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych Victoria S.A.
Nie jest to równoznaczne jak informowały niektóre media ze sprzedażą wałbrzyskiego zakładu. Do zakończenia transakcji wymagana jest bowiem jeszcze zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz walnego zgromadzenia JSW. Na razie spółce z Górnego Śląska przedłużono wyłączność na negocjacje do piątku (9 września).
- Prowadzimy rozmowy z załogą w sprawie pakietu socjalnego - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - Szczegółów nie możemy ujawniać do zakończenia negocjacji.
Przedstawiciele JSW są również powściągliwi w ujawnianiu planów dotyczących przyszłości Victorii. Nie chcieli zdradzić, czy podtrzymają obecne plany zakładu dotyczące jego rozbudowy o kolejną baterię koksowniczą. Zwiększyłaby ona możliwości produkcyjne wałbrzyskiej koksowni oraz jej zyski.
- Odpowiedzi na pytania dotyczące naszych planów względem Victorii są w ofercie złożonej w Ministerstwie Skarbu Państwa i nie możemy ich ujawniać - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Większość pracowników Victorii sceptycznie podchodzi do jej sprzedaży JSW. Dodają, że skoro Ministerstwo Skarbu Państwa usilnie dąży do sprzedaży, to woleliby aby kupcem został niemiecki koncern Thyssen Krupp. Kupuje on od Wałbrzyszan prawie 50 proc. z około 0,5 mln ton koksu produkowanego przez zakład w ciągu roku. Wobec Victorii ma również plany inwestycyjne. Do 2015 roku chciałby wybudować dwie baterie koksownicze i zwiększyć zdolności produkcyjne zakładu o 40 proc. Wzrosłoby również zatrudnienie - o około 200 osób. Obecnie w Victorii pracuje 470 osób, kolejnych 160 pracowników zatrudnia spółka córka zakładu.
- W trakcie wizyt u nas, przedstawiciele JSW mówili, że już jesteśmy przeinwestowani - mówią zastrzegający anonimowość pracownicy Victorii. - Możemy więc przypuszczać, że dla JSW będziemy tylko „dojną krową".
Już cztery lata temu załoga Victorii wyraziła sprzeciw przeciw jej przyłączaniu do grupy węglowo-koksowej, która miała powstać na bazie JSW. Tłumaczyli, że Victoria stała się łakomym kąskiem, kiedy zaczęła przynosić milionowe zyski. Kiedy w 2003 r. groziło jej bankructwo, nie było wielu chętnych do pomocy.

Źródło: Panorama Wałbrzyska 6-09-2011.

Zostało im tylko 82 dni. Patrz na zdjęcie tablicy informacyjnej /Tsamb 30-08-2011/.

Stan budowy 06-09-2011.

Tak. Na ostatnim zdjęciu między zwałami ziemi jest widoczny biurowiec T-Parku.

Początek prac przy budowie biurowca.

Na budowie Decathlonu 16-08-2011:




Trwają prace ziemne




Pracują geodeci, widoczna wykopana stara rura gazowa




Prace prowadzone są tylko na części wykupionej przez inwestora działki

Z dużym opóźnieniem, ale wreszcie rozpoczęto budowę marketu.

Chyba trochę namieszałeś drogi eyango. Przecież teren inwestycyjny dla Mando Corporation i teren inwestycyjny dla "tajemniczego inwestora" to dwa różne obszary, a więc są to dwaj różni inwestorzy. Teren pod inwestycję Mando Corporation to ok. 7 ha, dla "tajemniczego inwestora" przewidziano 25 ha. Jeżeli otwierasz nowy wątek o Mando Corporation to nie wstawiaj tam tekstów o "tajemniczym inwestorze"

Przetarg rozstrzygnięty:
[...]Wygrała oferta nr 4 złożona przez Konsorcjum firm: Wrocławskie Przedsiębiorstwo
Budownictwa Przemysłowego, Nr 2 WROBIS S.A., ul. Szewska 3, 50 – 053 Wrocław (Lider),
ARCHIPOL Sp. z o. o., ul. Parafialna 69A, 52-233 Wrocław (Partner), który spełnił wszystkie
warunki udziału w postępowaniu, a oferta odpowiada wszystkim wymaganiom określonym
w specyfikacji istotnych warunków zamówienia.[...]

[...]Jednocześnie Zamawiający informuje, że termin zawarcia umowy o zamówienia publiczne w
przedmiotowym postępowaniu, zgodnie z art. 94 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo
zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 113, poz. 759 ze zm.), nastąpi po
upływie 10 dni od daty przesłania zawiadomienia o wyborze najkorzystniejszej oferty i
potwierdzenia przez Wykonawców jego otrzymania, tj. po dniu 21 maja 2011 r.

http://www.ppww.pl/upl/sites/attachments/95.pdf