W Warszawie powstał pierwszy na świecie sklep marki Hard Rock Cafe połączony z antykwariatem winyli Materiały prasowe

W Warszawie powstał pierwszy na świecie sklep marki Hard Rock Cafe połączony z antykwariatem winyli

Orzech
Orzech
REKLAMA

W samym sercu warszawskiej Starówki, w zabytkowej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 83, powstał nowy sklep marki Hard Rock Cafe. To już drugi Rock Shop w stolicy i piąta lokalizacja pod szyldem Hard Rock Cafe w Polsce, po restauracjach w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu.

Na początku kwietnia został otwarty Rock Shop & Old Vinylspierwszy na świecie sklep marki połączony z antykwariatem płyt winylowych. Jak w każdym Rock Shopie można zakupić tu również m.in. pamiątkowe koszulki z legendarnym logo Hard Rock Cafe oraz kolekcjonerskie szkło i piny, niektóre dedykowane wyłącznie pod tę lokalizację i niedostępne poza nią.

Muzyka w DNA

Pierwszy Rock Shop w Warszawie, jak i pierwszy w Polsce, otwarto w 2007 roku, razem z restauracją Hard Rock Cafe przy ulicy Złotej. Obiekty tej sieci powstają w najbardziej atrakcyjnych turystycznie częściach większych aglomeracji i nie inaczej było w tym przypadku.

REKLAMA

– Chcieliśmy być częścią naszej historycznej Starówki, która jest nie tylko ważnym punktem na mapie Warszawy dla jej mieszkańców, ale również ciekawą atrakcją turystyczną – opowiada Danuta Łukasik, Regional Retail Manager. – Muzyka stanowi DNA marki Hard Rock Cafe, stąd też pomysł na połączenie sklepu z antykwariatem płyt winylowych, który świetnie uzupełnia ofertę Rock Shopu – dodaje.

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Za selekcję płyt odpowiada Hey Joe, jeden z najstarszych i kultowych już płytowych antykwariatów w Warszawie, który od 30 lat dostarcza inspirującej muzyki kolejnym pokoleniom klientów poszukującym nowych wrażeń muzycznych.

W Rock Shop & Old Vinyls goście mogą zarówno kupić winyle, jak i posłuchać płyt na miejscu.

Komentarze (1)

Napisz komentarz
Ania(gość)
Bardzo dobry pomysł, szkoda tylko że zapomniano już o tym, co mieściło się w tym miejscu przez wiele lat, upominki od Wokulskiego, śladem są jedynie dziury w murze, gdzie kiedyś były litery - napis LALKA. Czy rzeczywiście nie było już funduszy na zachowanie tego miejsca? Przecież Warszawa jest bohaterem powieści, a jej mieszkańcy powinni o tym pamiętać. Uwielbiam i "Lalkę", i muzykę, niech nowe miejsce tętni życiem w rytmie rocka, ale o Wokulskim też warto pamiętać, zawsze odwiedzam je podczas wizyty w stolicy, wczoraj też... polonistka z Gdańska :)
REKLAMA