Dyskusja o tym czy, a przede wszystkim jak, zagospodarować tereny wokół Pałacu Kultury i Nauki trwa od lat. Decyzje mogą jednak zapaść już niedługo – konsultacje społeczne objęły 5 propozycji zagospodarowania nowego "Placu Centralnego". Mieszkańcy stolicy są coraz bliżsi konsensusu. Pomysły rozbudzają emocje i pewnie nie wszyscy będą zadowoleni. Warto jednak rozważyć, jaka idea powinna przyświecać zabudowie ścisłego centrum Warszawy.
Na początku miesiąca ogłoszono 5 najlepszych prac konkursu na koncepcję funkcjonalno-przestrzenną placu. Część z nich stawia na nowoczesność, inne przykładają większą wagę do tradycji lub zieleni. Pewne jest tylko jedno – zwycięzcy trudno będzie o powszechną aprobatę.
Historia kontrowersjiPałac Kultury i Nauki budzi kontrowersje odkąd powstał, czyli od 1955 roku. Największe to te natury politycznej. "Dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego", którego pomysłodawcą był Józef Stalin nigdy nie pozbędzie się łatki symbolu polskiego socjalizmu. Nie pomaga mu w tym socrealistyczna architektura nawiązująca do bardzo podobnych budowli w Moskwie. Ciężki styl nie pasuje ani do polskiej tradycji architektonicznej, ani do otoczenia. Choć 60 lat temu w dopiero odbudowywanej Warszawie, wypełnionej niską zabudową, PKiN rzucał się w oczy bardziej niż dziś, jego sylwetka wciąż może razić.
Jednocześnie, pałac jest budynkiem unikalnym. Styl, który reprezentuje nie zdobył uznania, ale pozostaje elementem historii. PKiN jest jego wyjątkowym przykładem, najbardziej monumentalnym spośród tych zbudowanych poza granicami byłego ZSRR. Czy tego chcemy, czy nie, stał się symbolem stolicy i znaczącą atrakcją turystyczną. Dodatkowo, pełni również wiele funkcji czysto praktycznych, będąc siedzibą licznych instytucji czy miejscem wydarzeń kulturalnych.
Wśród głosów na temat przyszłości PKiN pojawiają się i takie, by go zburzyć. To nie wydaje się prawdopodobne, choćby ze względu na arcytrudną logistykę i wielkie koszty takie przedsięwzięcia. Jednak otoczenia pałacu ma szansę zmienić się już wkrótce.
– Z pragmatycznego punktu widzenia, otoczenie pałacu budzi większe kontrowersje niż on sam – mówi Kuba Karliński, członek zarządu Magmillon, inwestor na rynku nieruchomości. – Przestrzeń, która otacza najbardziej znany budynek stolicy, jest wykorzystywana bardzo nieefektywnie. W większości nie służy ani mieszkańcom, ani samemu miastu. Trudno jest docenić użyteczność wielkiego parkingu autobusowego, pozbawionego jakichkolwiek udogodnień dla pasażerów, w miejscu gdzie mogłyby stanąć najbardziej reprezentacyjne budynki w Warszawie – tłumaczy.
Beneficjentami takich zmian bylibyśmy my wszyscy.
– Możliwości zagospodarowania tych terenów są olbrzymie, a potencjalne zyski, pozwoliłyby miastu na stworzenie kilku supernowoczesnych dworców czy wspaniałych parków – dodaje Kuba Karliński.
Nowe sąsiedztwo pałacuCo już wiemy? Założenia są takie, że na terenie placu Defilad powstaną budynki Muzeum Sztuki Nowoczesnej i teatru TR Warszawa. To jednak jedynie rama, którą swoimi pomysłami wypełnią architekci i politycy.
Na poziomie ogólnym, istnieją dwie główne idee. Pierwsza, to zabudowa placu w sposób nawiązujący do przedwojennej Warszawy. W takim przypadku PKiN otoczyłyby kamienice, korespondujące stylem choćby z tym, co dziś widzimy po drugiej stronie Alei Jerozolimskich. Druga idea jest odważniejsza i zakłada budowę nowoczesnych, odważnych w formie budynków.
Europejskie stolice różnie radzą sobie z własną tradycją architektoniczną. Władze Paryża zdecydowały się na budowę nowoczesnej dzielnicy biznesowej – La Defense – z dala od centrum. Jednym z czynników, które wpłynęły na tę decyzję było doświadczenie związane z Tour Montparnasse. Zbudowany kilka lat wcześniej wieżowiec oszpecił paryski horyzont. Dyskusje o tym, co z nim zrobić trwają do dziś i są niemniej burzliwe niż polskie kłótnie o PKiN.
Zupełnie inaczej do tematu łączenia tradycji z nowoczesnością podeszli londyńczycy. City spójnie wpasowało się w historyczne otoczenie. Angielska stolica nie rozgranicza tak wyraźnie części historycznych, wolnych od nowoczesności i współczesnych. Nie ucierpiał na tym ani klimat miasta, ani jego odbiór wśród turystów.
Jaką drogę powinna obrać zatem Warszawa? Zdaniem Kuby Karlińskiego z Magmillon, stolica zasługuje na więcej niż kopiowanie przeszłości.
– Jestem wielkim zwolennikiem ratowania dawnych budynków, nadawania im nowego życia i włączania w życie miasta rejonów nieco zapomnianych. Jednak okolice PKiN są obecnie puste. Nie ma nawet śladów przedwojennej zabudowy, dlatego zamiast odtwarzać – kreujmy. Wielkość placu stwarza ogromne pole do popisu. Warszawa ma unikalny teren, który można wykorzystać, tworząc spójną i architektonicznie wysmakowaną przestrzeń miejską – twierdzi inwestor.
Warszawa, ze względu na swoją historię to niezwykle trudne do zagospodarowania miasto. Tym bardziej zasadne wydaje się zatem pytanie – czy możemy pozwolić sobie na złudne marzenia o odtwarzaniu jego przedwojennego charakteru? Lepszym rozwiązaniem wydaje się wykorzystywanie do maksimum potencjału, który daje nam dzisiejsza stolica – od dbania o unikalny urok Pragi, po ambitne realizacje w przestrzeniach takich, jak otoczenie PKiN.
Źródło: materiały prasowe