Decyzje zapadły. W lipcu, tuż po zakończeniu mistrzostw Europy w piłce nożnej, urzędnicy zamkną ul. Krupniczą. Między Kazimierza Wielkiego a Włodkowica kierowcy nie będą mogli jeździć wcale, a między Podwalem a Włodkowica dotrą jedynie do parkingu podziemnego pod pl. Wolności.
Jeszcze w wakacje ubiegłego roku plan zakładał, że Krupnicza zostanie zamknięta dla aut dopiero w 2013 roku. Teraz wiemy już, że zdarzy się to jeszcze w te wakacje. Krupnicza ma zostać deptakiem, na którym pozostanie torowisko tramwajowe w dwie strony, co nie udało się np. na ul. Szewskiej (naukowcy z Politechniki Wrocławskiej przekonują, że powinno się tam pojawić torowisko także w drugą stronę).
Czym urzędnicy kierowali się podejmując decyzję o oddaniu Krupniczje dla pieszych i tramwajów? – Ulica jest ważnym traktem w Dzielnicy Czterech Świątyń, w której od dłuższego czasu wyłączamy poszczególne ulice z ruchu i zmieniamy organizację na nich - jak w przypadku Włodkowica, gdzie wjeżdżać mogą tylko kierowcy dojeżdżający do posesji – argumentuje Katarzyna Kasprzak z Wydziału Inżynierii Miejskiej w magistracie.
Na samej ulicy Krupniczej pojawi się nowy przystanek tramwajowy – na wysokości Narodowego Forum Muzyki, ale na jego uruchomienie prawdopodobnie poczekamy dopiero do otwarcia NFM, czyli do wiosny 2013 roku. Pod placem Wolności kierowcom zostanie udostępniony parking podziemny dla 660 aut. Wjazd do niego będzie poprowadzony Krupniczą właśnie, od strony ul. Sądowej i Podwala.
– Chcemy by kierowcy jadący od strony Podwala do centrum zostawili swoje samochody w parkingu podziemnym. Wtedy nie będą musieli przejeżdżać przez Krupniczą do Kaziemierza Wielkiego. A z postoju w Narodowym Forum Muzyki wszędzie będą mieli blisko – zaznacza Katarzyna Kasprzak.
Urzędnicy przekonują też, że ulica Krupnicza wraz z sąsiednimi stanie się ważnym traktem spacerowym i ciągiem rowerowym łączącym rejon fosy miejskiej z okolicami Rynku.
Co mają zrobić kierowcy po zamknięciu Krupniczej? Przystosować się. W zamian nowej trasy nie dostaną. Jak do tej pory nikt nie mówi także np. o zwiększeniu częstotliwości kursowania tramwaju nr 4, który przynajmniej dla części osób, chcących dostać się z ul. Grabiszyńskiej w okolice Rynku mógłby stać się jakąś alternatywą. Jednak do wprowadzenia zmian w życie jest jeszcze sporo czasu, więc być może akurat w tym przypadku magistrat zdecyduje się wysłać jasny sygnał: "utrudniamy życie kierowcom, ale dajemy im więcej tramwajów".
Jakie mogą być efekty zamknięcia Krupniczej dość łatwo sobie wyobrazić. Ci, którzy jeżdżą w tej chwili z okolic pl. Grunwaldzkiego w rejon Grabiszyńskiej będą mieli wybór między Podwalem, a ciągiem ul. Skargi – Traugutta. Większy kłopot będą mieli ci, którzy mają dostać się z okolic Rynku czy pl. Solnego do Grabiszyńskiej właśnie. Dla nich wielkiego wyboru nie będzie. I albo żeby dostać się na drugą stronę fosy będą musieli dojechać do pl. Jana Pawła II (urzędnicy chcą zachęcić, by robili to jeszcze dalej i do placu Orląt Lwowskich dojeżdżali przez ul. Nabycińską) albo przedostać się przez plac Dominikański do Piotra Skargi.