Wrocław: Wraca ruch na Hubską. Ile w rzeczywistości będzie kosztować budowa torowiska?fot. Jakub Zazula

Wrocław: Wraca ruch na Hubską. Ile w rzeczywistości będzie kosztować budowa torowiska?

Mariusz Bartodziej
Mariusz Bartodziej
REKLAMA
Pojazdy i piesi mają wrócić na wyremontowany odcinek ulicy Hubskiej jutro, a tramwaje – w czerwcu. Jednak rzeczywisty koszt robót trwających niespełna dwa lata będzie dopiero znany. Włoska Balzola miała otrzymać ponad 35 milionów złotych, ale do momentu zerwania umowy przez miasto wykonała przeszło 60 procent prac. Firma Pro-Tra Building oczekiwała za dokończenie zadania 21,5 miliona złotych. Do tego doszły prawie 4 miliony za przebudowę fragmentu ul. Pułaskiego i przeszło 800 tysięcy za roboty w zakresie infrastruktury telekomunikacyjnej.
Wrocławskie Inwestycje Sp. z o.o. zawarły w sierpniu 2017 roku umowę z włoską firmą Balzola na budowę trasy tramwajowej w ul. Hubskiej (odcinek od Glinianej). Miała otrzymać 35,3 mln zł brutto za wykonanie zadania do 15 września ubiegłego roku. Niemniej do grudnia zrealizowała około 60-65 procent prac. WI zerwały więc z nią porozumienie z powodu opóźnienia. Kary umowne mogą sięgnąć 40 mln zł.
Magistrat wyłonił jeszcze w grudniu w tzw. trybie "z wolnej ręki" wykonawcę remontu ul. Pułaskiego między skrzyżowaniami z ul. Małachowskiego i Hubską, tak by doprowadzić Pułaskiego do ruchu. Wartość prac wyniosła blisko 3,8 mln zł.
UM Wrocławia
W lutym urzędnicy rozstrzygnęli przetarg na dokończenie budowy torowiska. Jedynym chętnym było konsorcjum spółek Pro-Tra Building Sp. z o.o. oraz Zakład Sieci i Zasilania Sp. z o.o. Oczekiwało 21 mln 507 tys. zł brutto (miasto planowało wydać 15 mln 724 tys. zł). Miesiąc później WI wyłoniły wykonawcę zaprojektowania wraz z przebudową kabli telekomunikacyjnych. Systemy Teleinformatyczne Optel Sp. z o.o. Sp. k. otrzymają 827 tys. zł. Rzeczywista wartość przedsięwzięcia nie jest jednak jeszcze znana.
Rozliczenia z Balzolą mogą być zakończone dopiero po ujawnieniu wszystkich kosztów inwestycji, a to jeszcze potrwa – wyjaśnia nam Marek Szempliński, rzecznik Wrocławskich Inwestycji. – Naliczone kary to tylko jedna strona medalu, na odwrotnej też pojawiają się roszczenia i to nie dziwi, ponieważ wykonawca zrealizował część prac. Jeśli nie znajdziemy porozumienia, zapewne spory będą rozstrzygane w sądzie.
UM Wrocławia
Marek Szempliński zwraca też uwagę na niuanse w rozliczeniach pojawiające się na bieżąco. Przykładowo na jednym z parkingów została zniszczona nawierzchnia podczas robót prowadzonych jeszcze przez spółkę Balzola Polska. Nadzór WI wezwał więc poprzedniego wykonawcę do naprawy i dopiero jeśli on tego nie uczyni, prace będzie można zlecić jego następcy.
Jeśli nie zajmie się tym do dnia odbiorów inwestycji, zrobi to nowy wykonawca, ale by wrócić z roszczeniami do starego, musieliśmy wyznaczyć mu termin na naprawę. Inaczej nie mielibyśmy prawa ubiegać się o zwrot kosztów, dlatego to jeszcze musi trochę potrwać – tłumaczy Szempliński.
fot. Jakub Zazula

Najpierw kierowcy i piesi, później tramwaje

REKLAMA
Od połowy maja trwają już tylko prace wykończeniowe. Są już gotowe przystanki wiedeńskie, trasy rowerowe, chodniki, jezdnia, torowisko, a także oświetlenie i sieć trakcyjna. 21 maja odbyła się testowa jazda nową trasą – przebiegła pomyślnie. Tramwaje mają zacząć nią kursować w czerwcu. Tymczasem do użytku kierowców (samochody i autobusy linii 110, 125 i 325), rowerzystów oraz pieszych droga ma zostać oddana, zgodnie z umową, w sobotę.
Trasa powracającej linii tramwajowej nr 16 jest znana od stycznia. Miasto opublikowało wówczas wyniki konsultacji. Pojazdy będą kursować według krótszego wariantu – z Tarnogaju do zoo przez ul. Hubską, Pułaskiego, most Grunwaldzki i Rondo Reagana.
UM Wrocławia

Ulga dla mieszkańców

Po blisko dwóch latach odcięcia od głównej drogi wyjazdu, odczuwamy ulgę wraz z zakończeniem prac – komentuje Krzysztof Mazurkiewicz, mieszkaniec Tarnogaju i członek stowarzyszenia Przyjazny Tarnogaj. – Dla nas to jedna z kluczowych inwestycji komunikacyjnych. Połączenie tramwajowe z placem Grunwaldzkim może spowodować, że część osób przesiądzie się na komunikację miejską, co odciąży drogi.
Krzysztof Mazurkiewicz podkreśla, że z Tarnogaju prowadzi do centrum tylko jedna linia tramwajowa, nr 8. Przejeżdżając obok dworca, i tak często stoi na zakorkowanych ulicach.
Miasto uwzględniło nasze wnioski, by nowe torowisko było całkowicie wydzielone. Jedyną łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest termin realizacji, ale przeżyliśmy i cieszymy się – zapewnia Mazurkiewicz.
fot. Jakub Zazula

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA