XIX-wieczna budowla w Świniarach powstała na zamkowych pozostałościach. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu mieszkali w niej pracownicy Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Obecnie stoi pusta i popada w ruinę, jednak ma trafić w prywatne ręce. – Mógłby to być hotel, siedziba firmy albo czyjaś rezydencja – wylicza Jan Jerzmański, architekt zajmujący się także zabytkami.
Pałac w rejonie dzisiejszych ulic Pęgowskiej i Zalipie na Świniarach znajduje się, wraz z zespołem pałacowo-parkowym z folwarkiem, w gminnej ewidencji zabytków. Powstał w 1845 roku, w miejscu gdzie dawniej istniał zamek. Projekt przygotował radca budowlany Fleischinger, a fundatorem był hrabia Bernhard zu Stolberg. Obiekt w stylu florenckiego neogotyku wykupiło po pięćdziesięciu latach miasto i utworzyło w nim sanatorium. II wojnę światową przetrwał w dobrym stanie. W 1945 roku zamieszkali w nim pracownicy PGR. Budynek jeszcze później pełnił funkcję mieszkalną, a od lat niszczeje nieużywany.
– Dotychczas pałac Stolbergów nie był wystawiany na sprzedaż m.in. ze względu na trwającą procedurę zmiany przeznaczenia nieruchomości w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które zostało uchwalone w styczniu – informowała nas w kwietniu ubiegłego roku Dorota Grygiel z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. – Wcześniej nieruchomość była ponadto dzierżawiona i objęta umowami najmu mieszkań.
Dodała, że planują w najbliższym czasie sprzedaż dwukondygnacyjny zabytek (z piwnicą i użytkowym poddaszem) z dwiema wieżami, o powierzchni zabudowy około 757 mkw. Zgodnie z nowym studium leży na terenie mieszkaniowym (nie jest objęty planem miejscowym).
Investphoto.pl
Przetarg bliski
Pod młotek trafi pałac wraz z zespołem folwarcznym. Na nieruchomość składają się działki nr 3/35, 29/7, 29/9 oraz 29/17, o łącznej powierzchni 3,5028 ha. Rzeczoznawca majątkowy opracował w kwietniu dla KOWR operat szacunkowy. Jest opiniowany w centrali. Gdy zostanie zaakceptowany, będzie możliwe ogłoszenie wykazu, a następnie przetargu. Na razie zostały zgłoszone uwagi.
– Procedura rozdysponowania wydłużyła się w związku z realizacją przez PGW Wody Polskie wału przeciwpowodziowego oraz czasowym zajęciem części nieruchomości na ten cel, a także koniecznością zmiany przedmiotu sprzedaży w związku z wnioskiem Krajowego Zasobu Nieruchomości o przejęcie jednej z działek gruntu pierwotnie przygotowywanych do sprzedaży wraz z kompleksem pałacowo-folwarcznym – wyjaśnia Dorota Grygiel.
UM Wrocławia
Dawniej rezydencja arystokracji, dziś ruina
Jan Jerzmański, architekt zajmujący się także zabytkami i współprowadzący profil Czerwona lista zabytków Dolnego Śląska, podkreśla, że pałac nie nadaje się na inwestycję każdego typu.
– To jedna z kilku XIX-wiecznych rezydencji dawnej arystokracji ocalałych w okolicy Wrocławia i na jego terenie, a nie nowoczesna, XX-wieczna architektura, którą ze względu na swobodną konstrukcję można dowolnie przekształcać – tłumaczy Jerzmański.
Mówi, że wiele zależy od pomysłów inwestorów. Wylicza, iż zabytek mógłby pełnić funkcję hotelu, ośrodka konferencyjnego, siedzibyfirmy, placówki edukacyjnej, czy prywatnej rezydencji. Zwraca uwagę, że remont powinien się zacząć jak najszybciej ze względu m.in. na dziury w dachu.
– Oglądałem go w ubiegłym roku z każdej strony, to świeża ruina – ocenia Jan Jerzmański. – Na tym etapie pozostaje się cieszyć, że cokolwiek się zadzieje. Dobrze, gdyby pałac przetrwał do następnych pokoleń. Trzeba zaczekać na projekt inwestora uzgodniony przez konserwatora zabytków, wówczas będzie się można odnieść do jego walorów.
Investphoto.pl