Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz na sesji Rady Miejskiej uspokajał rajców, że zadłużenie miasta jest pod kontrolą i Wrocławiowi nie grozi wprowadzenie zarządu komisarycznego. - Nie przejadamy kredytów, wszystkie pieniądze wydaliśmy na inwestycje - podkreśla Dutkiewicz. Obecnie stolica Dolnego Śląska jest zadłużona na około 2 mld złotych - to pięćdziesiąt kilka procent dochodów miasta.
Niepokojące sygnały dotyczące stanu miejskich finansów dochodzą z różnych stron. W lipcu Fitch Ratings, jedna z najważniejszych agencji ratingowych na świecie zmieniła perspektywę ratingów Wrocławia ze stabilnej na negatywną. Stało się tak dlatego, że agencja nie widzi szans na poprawę w 2013 roku słabych wyników operacyjnych i wskaźników zadłużenia miasta.
A niedawno odwołany wiceprezydent Wrocławia Michał Janicki mówił o dramatycznej sytuacji finansowej miasta i zadłużeniu miejskich spółek, w tym m.in. MPK i zarządzającej stadionem Wrocław 2012.
Prezydent Wrocławia podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej zapewniał rajców, że zadłużenie miasta jest pod kontrolą i nie grozi nam wprowadzenie zarządu komisarycznego.
- Zadłużenie wynosi około 2 mld złotych. To pięćdziesiąt kilka procent naszych dochodów, czyli do dopuszczalnej granicy 60% jeszcze nam sporo brakuje - tłumaczy Rafał Dutkiewicz.
Jak wyjaśnia prezydent miasta, dzięki zaciąganym kredytom można było sfinansować inwestycje, które dały 15 mld złotych "w materii".
- W przypadku Wrocławia ani jedna złotówka z kredytów nie została wydana na wydatki bieżące. Wszystkie pieniądze poszły na szkoły, przedszkola, drogi czy mosty. Nie przejadamy kredytów - zapewnia Rafał Dutkiewicz.
Dutkiewicz uspokaja, że Wrocław posiada znakomitą zdolność obsługi swojego zadłużenia i chwali się wynikami miasta.
- Są tylko dwa duże miasta, które wyremontowały ponad 50 proc. swoich dróg i ulic: to Warszawa i Wrocław. I jest tylko jedno duże miasto, które w pełni zaspokoiły potrzeby na miejsca w przedszkolach. To Wrocław - dodaje Rafał Dutkiewicz.