Za około 4 miliardy złotych ma powstać wielka elektrownia szczytowo-pompowa na Dolnym ŚląskuGrupa PGE

Za około 4 miliardy złotych ma powstać wielka elektrownia szczytowo-pompowa na Dolnym Śląsku

REKLAMA

PGE Polska Grupa Energetyczna i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będą razem współpracować przy projekcie budowy Elektrowni Szczytowo-Pompowej "Młoty". Realizacja projektu ESP "Młoty" wesprze krajową transformację energetyczną i zapewni w przyszłości stabilność pracy Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Projektowana elektrownia szczytowo-pompowa Młoty ma być drugą co do wielkości elektrownią tego typu w Polsce (po elektrowni w Żarnowcu).

Elektrownia Szczytowo-Pompowa "Młoty" o planowanej łącznej mocy ponad 750 MW i pojemność przeszło 3,5 GWe, jest najbardziej zaawansowanym projekt budowy ESP w Polsce. Projekt ten bazuje na rozpoczętych w latach 70-tych pracach górniczych, zawieszonych na początku lat 80. ubiegłego wieku.

Na wypadek awarii innego, znacznego źródła, zabezpieczy system przed ewentualnymi brakami w systemie elektroenergetycznym. Inwestorem będzie polski koncern Grupa PGE.

Dokończenie tej inwestycji było rozważane przez władze samorządowe w drugiej dekadzie XXI wieku, w wyniku czego inwestycja ta została ujęta w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego (SUiKZP) miasta i gminy Bystrzyca Kłodzka z roku 2013, (zaktualizowanym w roku 2018 oraz zmienionym w 2020), Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego 2020, a także w Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Dolnośląskiego.

W ramach inwestycji mają powstać dwa zbiorniki wodne, które dzięki swojej specyfice funkcjonowania, dodatkowo pełniłyby funkcje przeciwpowodziową na terenie gminy Bystrzyca Kłodzka.

Według wcześniejszych planów sama zapora w dolinie Bystrzycy miałaby około 80 metrów wysokości i 240 metrów rozpiętości w koronie. Taka inwestycja wsparłaby rozwój niesterowalnych odnawialnych źródeł energii pełniąc rolę swoistego magazynu energii.

Koszt realizacji całego przedsięwzięcia szacowany jest na nawet około 4 miliardy złotych.

REKLAMA

Elektrownia zostanie podłączona do KSE linią elektroenergetycznej wysokiego napięcia 400 kV, zwiększając bezpieczeństwo energetyczne regionu.

Analizy techniczne przeprowadzone przez Grupę PGE wykazują możliwość kontynuacji prac i realizację tego projektu. W sierpniu br. uruchomione zostało studium wykonalności dla wznowienia budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach. Jego celem jest uzyskanie informacji o pracach jakie należy wykonać w celu kontynuacji inwestycji, szczegółowej koncepcji technicznej elektrowni, jak również całkowitych nakładów inwestycyjnych.

Wyniki studium oraz dalsze decyzje w Projekcie spodziewane są w czerwcu 2023 r. Otrzymane wyniki będą kluczową informacją do podjęcia kolejnych kroków, zmierzających ku realizacji budowy ESP "Młoty". Zgodnie z harmonogramem ukończenie inwestycji planuje się w 2030 roku.

Projekt ESP Młoty wpisuje się w zadanie Zarządzenia nr 351 Prezesa Rady Ministrów z dnia 28 grudnia 2021 roku, w sprawie powołania Zespołu Eksperckiego do spraw Budowy Elektrowni Szczytowo-Pompowych. Zespół ten ma na celu wypracowywanie rozwiązań sprzyjających rozwojowi nowych instalacji magazynowania energii, poprzez wsparcie regulacyjne oraz techniczne.

– Elektrownie szczytowo-pompowe to jedyna jak dotąd technologia wielkoskalowych magazynów energii. Tylko przez ostatnie cztery lata moc zainstalowana odnawialnych źródeł energii w Polsce wzrosła z 8,7 GW w 2018 do 20,3 GW w 2022 r. Dlatego też realizacja projektu ESP "Młoty" nie tylko wesprze krajową transformację energetyczną, ale także ma kluczowe znaczenie dla zachowania stabilności pracy Krajowego Systemu Elektroenergetycznego na południu Polski. PGE jest liderem w zakresie elektroenergetyki wodnej w Polsce. Nasz udział w krajowym rynku elektrowni szczytowo-pompowych wynosi około 90 proc. Dlatego, chcemy wykorzystać nasze doświadczenie i rozwijać tę technologię we współpracy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przy budowie ESP "Młoty" – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

– Mocy z odnawialnych źródeł energii w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym przybywa bardzo szybko, niestety możliwości jej magazynowania już nie. Elektrownie nadal stanowią jeden z najlepszych wielkoskalowych magazynów energii, potrzebujemy ich nie tylko by rozwijać OZE, ale również ze względu na wsparcie bezpieczeństwa energetycznego Polski w kryzysowych sytuacjach. Potencjał magazynów energii pozwala akumulować energię ze źródeł odnawialnych i w bardzo krótkim uruchomić duży zasób energetyczny, który zaspokoi zapotrzebowanie na energię elektryczną. Realizacja projektu PGE pozwoli na zastosowanie nowoczesnych a jednocześnie nieskomplikowanych technologii oraz długoletnią, w pełni "zieloną" produkcję energii. Przedsięwzięcie posiada również ważny wymiar społeczno-ekonomiczny w wyniku jego realizacji możliwie będą oszczędności w zużyciu węgla dla potrzeb energetycznych, pobudzenie lokalnego rynku pracy i zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej gminy. – informuje dr Przemysław Ligenza, prezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Grupa PGE
Grupa PGE

Komentarze (2)

Napisz komentarz
BeKa902(gość)
@
miela
(gość)
Ani słowa o mieszkańcach wsi Młoty, którzy zgodnie z konsultowaną specustawą, mają być usunięciu ze swoich domów. Ani słowa o spustoszeniu, jaki ta inwestycja zrobi na cennych przyrodniczo terenach (Obszar Natura 2000). Ani słowa o tym ile lasów się wytnie, zetnie wierzchołek Zamkowej Kopy itd.  No i ani słowa o tym, że susza panująca w Polsce i Górach Bystrzyckich sprawiła, że wody może nie wystarczyć dla takiej inwestycji i mieszkańców... Bystrzycy Kłodzkiej.  Także mam nadzieję, że przynajmniej ci eksperci będą solidni i to sprawdzą zanim inwestycja po 50-latch ruszy.
Aktualnie na ekspertów to raczej liczyć nie można :-(
miela(gość)
Ani słowa o mieszkańcach wsi Młoty, którzy zgodnie z konsultowaną specustawą, mają być usunięciu ze swoich domów. Ani słowa o spustoszeniu, jaki ta inwestycja zrobi na cennych przyrodniczo terenach (Obszar Natura 2000). Ani słowa o tym ile lasów się wytnie, zetnie wierzchołek Zamkowej Kopy itd.  No i ani słowa o tym, że susza panująca w Polsce i Górach Bystrzyckich sprawiła, że wody może nie wystarczyć dla takiej inwestycji i mieszkańców... Bystrzycy Kłodzkiej.  Także mam nadzieję, że przynajmniej ci eksperci będą solidni i to sprawdzą zanim inwestycja po 50-latch ruszy.
REKLAMA