Katowice kupiły brakujący fragment terenu. Budowa nowego stadionu miejskiego coraz bliżej

Cena wywoławcza działki wystawionej na sprzedaż przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń S.A. wynosiła 300 tys. zł. Miasto nie miało prawa pierwokupu, istniało zatem ryzyko, że inny podmiot przejmie teren i realizacja inwestycji znacznie się utrudni, jednak Katowice były jedynym zainteresowanym i po wniesieniu jednego postąpienia w wysokości 2 tys. zł stały się właścicielem nieruchomości. Kolejnym krokiem będzie złożenie dokumentacji w celu uzyskania pozwolenia na budowę.

Pierwotna wycena inwestycji opiewała na kwotę 398,5 mln zł. Ta rozmijała się jednak z możliwościami miasta, które po kilkumiesięcznym konflikcie z pracownią RS Architekci Sp. z o.o. zleciło uszczuplenie koncepcji o ponad 100 mln zł, nie tracąc przy tym na funkcjonalności. Założono podział budowy kompleksu na dwa etapy. W pierwszym powstać mają stadion z halą, częścią parkingów i dwoma boiskami. Drugi przewiduje dokończenie akademii piłkarskiej z czterema boiskami oraz dodatkowe parkingi.

Choć drugi etap nie jest planowany do realizacji w najbliższych latach, sama koncepcja etapowania prac ma bardzo ważną zaletę. Miasto Katowice będzie mogło starać się dwukrotnie o dofinansowanie inwestycji. Po uzyskaniu pozwolenia na budowę, z końcem roku magistrat będzie gotowy na ogłoszenie przetargu mającego na celu wyłonienie wykonawcy, który w kwocie 186,9 mln zł zrealizuje długo wyczekiwany nowy stadion miejski wraz z halą w Katowicach. Budowa ma potrwać 2,5 roku.

Choć władze Katowic zapowiadają, że mimo cięć finansowych nie spadnie jakość architektury realizowanego obiektu, trudno zgodzić się z tym stwierdzeniem, podczas gdy projektanci zmuszeni byli m.in. zrezygnować z efektownej fasady w barwach klubowych, zastąpić część materiałów tańszymi zamiennikami czy zredukować liczbę miejsc parkingowych.

Wizualizacje dostępne są w galerii.