[Lublin] Mieszkanie z drugiej ręki czy na rynku pierwotnym?

Kajtman

Kupno mieszkania należy do jednych z najważniejszych decyzji w naszym życiu.  Dlatego  warto dobrze przygotować się do zakupu nieruchomości,  zastanowić się i uważnie przeanalizować zalety i wady ofert z pierwszej ręki, a także rynku wtórnego.


Inwestycje na lubelskim rynku pierwotnym zazwyczaj powstają poza centrum, choć nie jest to oczywiście zasada. Nowym osiedlom często brakuje infrastruktury w postaci sklepów, punktów usługowych i szkół.  Inwestycje na obrzeżach mogą mieć też słabe połączenie komunikacyjne z centrum miasta. Deweloperzy mimo wszystko wybierają peryferia ze względu na cenę i dostępność gruntów. Lokalizacja wpływa więc także na cenę mieszkania.


- W ścisłym centrum Lublina możemy się spodziewać cen powyżej 6000 zł za mkw. Na LSM-ie ceny są średnio niższe o 200 zł. Podobnie jest na Czechowie. Taniej mieszkanie można kupić na Czubach. Ceny kształtują się tam w granicach od 4800 do 5000 zł za mkw. Z kolei nad Zalewem Zemborzyckim za mieszkanie zapłacimy od 4300 zł za mkw. Tak samo jest np. na Ponikwodzie, która ostatnio szybko się rozwija – informuje Marcin Rogowski, ekspert z biura nieruchomości HomePlace.


Cena za metr kwadratowy to największa, ale nie jedyna opłata, którą poniesiemy kupując wymarzone lokum. Powinniśmy pamiętać też o kosztach dodatkowych. Niestety często traktujemy je po macoszemu, a różnica między rynkiem pierwotnym i wtórnym jest znacząca. W przypadku przeciętnego mieszkania z pierwszej ręki dodatkowe opłaty wyniosą nas 1-2 proc. wartości nieruchomości. Dla porównania na rynku wtórnym zapłacimy aż 5-6 proc. wartości nieruchomości. Ponadprogramowe koszty, które poniesiemy niezależnie od rodzaju rynku to także sporządzenie aktu notarialnego, taksa notarialna i wpis do księgi wieczystej.


 Jeśli jednak wybierzemy lokal z drugiej ręki, będziemy obciążeni dodatkowo podatkiem od czynności cywilno-prawnych. Zapłacimy 2 proc. wartości nieruchomości. Kupcy mieszkań z rynku pierwotnego są z tej opłaty zwolnieni. Kolejnym wydatkiem będzie też remont starego mieszkania lub wykończenie lokum w stanie deweloperskim.


- Decydując się na nowe mieszkanie musimy uzbroić się w cierpliwość oraz dodatkową gotówkę na wykończenie. Jeśli wybierzemy mieszkanie z rynku wtórnego również musimy liczyć się z dodatkowymi obciążeniami. Remont to koszty większe, przeciętnie  o 10% w porównaniu z wkładem, jaki trzeba przeznaczyć na wykończenie nowego mieszkania – przekonuje Rogowski.


Inwestując w mieszkanie z drugiej ręki musimy także liczyć się z ograniczeniami technologicznymi. W starych budynkach często bardzo trudne bądź nawet niewykonalne są duże prace remontowe. Decydując się na nowe mieszkanie łatwiej będzie nam zlikwidować lub dostawić ścianę i urządzić lokal według własnego gustu, niż borykać się ze zrywaniem wiekowej boazerii. Z drugiej jednak strony trudno myśleć o wystroju i układzie ścian mając do dyspozycji tylko wizualizacje i plany dewelopera. Niewątpliwą wadą rynku pierwotnego jest to, że często jesteśmy zmuszeni do kupienia przysłowiowego „kota w worku”, nie mogąc nawet przejść się po mieszkaniu.

- Analiza lubelskiego rynku nieruchomości jest bardzo trudna dla osoby niezorientowanej. Klient może przebierać w ofertach, ale często nie potrafi wybrać najkorzystniejszej opcji. Podejmując tak ważną życiową decyzję warto poradzić się więc specjalisty – dodaje ekspert HomePlace.