Bank Gospodarstwa Krajowego właśnie wstrzymał przyjmowanie wniosków na kredyty mieszkaniowe z dopłatą w ramach programu Mieszkanie dla Młodych. Czy to już koniec możliwości zakupu mieszkania z dopłatą?
Komunikat o wstrzymaniu przyjmowania wniosków pojawił się na stronie BGK wczoraj, wcześniej podobne decyzje podjęły już niektóre banki, w tym jako pierwszy Bank Millennium. Taka sytuacja to efekt ogromnej popularności programu i topniejących środków finansowych, które zostały przeznaczone na wsparcie. Jak wynika z danych BGK do końca lutego wykorzystano ponad 77% budżetu (565 milionów zł) dostępnego na ten rok – o 16% więcej niż na koniec stycznia br. i o 27% więcej niż na koniec grudnia 2015 r. Już 9 marca br. poziom rezerwacji limitu wypłat na ten rok sięgnął aż 84%. – Taka sytuacja z pewnością nie jest na rękę setkom tysięcy młodych ludzi, którzy planowali zakup mieszkania. W ubiegłym roku do BGK wpłynęło ponad 31 tysięcy wniosków o dofinansowanie zakupu nieruchomości w ramach MdM, a wysokość przyznanego dofinansowania wyniosła ponad 520 mln zł. Teraz wielu kupujących może mieć problem, ponieważ brak dopłaty, to nie tylko konieczność pokrycia wszystkich kosztów z własnej kieszeni, ale też w mniejsza zdolność kredytowa, która może być barierą nie do przejścia. W najgorszej sytuacji są z pewnością osoby, które chcę kupić mieszkanie na rynku wtórnym, bo to oni najszybciej zostaną pozbawieni możliwości skorzystania z dofinansowania – mówi Michał Trejgis, z-ca kierownika działu sprzedaży i marketingu w Budotex.
Komunikat o wstrzymaniu przyjmowania wniosków pojawił się na stronie BGK wczoraj, wcześniej podobne decyzje podjęły już niektóre banki, w tym jako pierwszy Bank Millennium. Taka sytuacja to efekt ogromnej popularności programu i topniejących środków finansowych, które zostały przeznaczone na wsparcie. Jak wynika z danych BGK do końca lutego wykorzystano ponad 77% budżetu (565 milionów zł) dostępnego na ten rok – o 16% więcej niż na koniec stycznia br. i o 27% więcej niż na koniec grudnia 2015 r. Już 9 marca br. poziom rezerwacji limitu wypłat na ten rok sięgnął aż 84%. – Taka sytuacja z pewnością nie jest na rękę setkom tysięcy młodych ludzi, którzy planowali zakup mieszkania. W ubiegłym roku do BGK wpłynęło ponad 31 tysięcy wniosków o dofinansowanie zakupu nieruchomości w ramach MdM, a wysokość przyznanego dofinansowania wyniosła ponad 520 mln zł. Teraz wielu kupujących może mieć problem, ponieważ brak dopłaty, to nie tylko konieczność pokrycia wszystkich kosztów z własnej kieszeni, ale też w mniejsza zdolność kredytowa, która może być barierą nie do przejścia. W najgorszej sytuacji są z pewnością osoby, które chcę kupić mieszkanie na rynku wtórnym, bo to oni najszybciej zostaną pozbawieni możliwości skorzystania z dofinansowania – mówi Michał Trejgis, z-ca kierownika działu sprzedaży i marketingu w Budotex.
Czy znajdą się do dodatkowe pieniądze na MdM?Rozwiązaniem, które mogłoby pomóc w utrzymaniu MdM-u „przy życiu” byłoby znalezienie dodatkowego finansowania w budżecie Państwa. Taki projekt już w styczniu br. skierowała do Sejmu grupa posłów, a obecnie jest on procedowany w sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Zakłada on dwukrotne zwiększenie budżetu MdM na ten rok (z 730 milionów do 1,5 mld. zł) i podobną podwyżkę w latach następnych tj. w 2017 i w 2018 r.
– Wiemy, że program MdM nie będzie w obecnej formie kontynuowany i na pewno wygaśnie z końcem 2018 roku, a rząd pracuje już nad nową formą wsparcia budownictwa mieszkaniowego. Warto jednak by do tego momentu zapewnić maksymalnie dużej grupie osób możliwość skorzystania z pomocy Państwa w ramach już obowiązującego systemu. Zwiększenie budżetu na pewno daje taką możliwość, a jeśli nie zapadną żadne decyzje, to istnieje ryzyko, że program MdM będzie niebawem funkcjonował jedynie na papierze – dodaje Michał Trejgis, Budotex.
Przyjęcie nowelizacji – zdaniem Michała Trejgisa – stoi przynajmniej na razie pod znakiem zapytania, a na decyzję musimy poczekać. Projekt, który trafił pod obrady, jest projektem poselskim i nie wiadomo czy uzyska akceptację większości sejmowej oraz rządu i ministerstwa finansów. A to są warunki konieczne, by nowe przepisy mogły wejść w życie. Sytuacja jest więc otwarta.
Kto straci w pierwszej kolejności?Program Mieszkanie dla Młodych nabrał rozpędu we wrześniu ubiegłego roku, po nowelizacji, która pozwoliła korzystać ze wsparcia osobom, kupującym mieszkania na rynku wtórnym (wcześniej rządowym wsparciem objęty był wyłącznie rynek pierwotny). I to właśnie ta grupa najszybciej odczuje skutki braku środków na MdM. Dlaczego?
Budżet programu Mieszkanie dla Młodych podzielony jest na roczne pule (w 2016 roku jest to 730 mln, w 2017 – 746 mln, a w 2018 – 762 mln). Jeśli płacimy za mieszkanie w tym roku, to korzystamy automatycznie z pieniędzy, które na ten rok zostały przeznaczone, a których już nie ma. Trudno natomiast oczekiwać, że dotychczasowy właściciel mieszkania z rynku wtórnego zgodzi się z nami podpisać umowę i poczeka od marca br. do stycznia przyszłego roku, aż będziemy mu mogli zapłacić i skorzystać ze środków zarezerwowanych na rok 2017.
Przesunięcie płatności nie będzie natomiast większym problemem dla deweloperów, a zwłaszcza tych, którzy oferują mieszkania w inwestycjach, których budowa zakończy się dopiero za kilka, czy kilkanaście miesięcy. Tym samym sytuacja klientów na rynku pierwotnym będzie zdecydowania lepsza, a jedyną szansą na skorzystanie z publicznego dofinansowana może stać się niebawem zakup mieszkania wyłącznie na rynku pierwotnym, pomimo tego, że ustawa mówi inaczej.
– Do tej pory z limitu prawie 750 milionów zł przeznaczonych na przyszły rok wykorzystano zaledwie 7%, o około 1,5% więcej niż było to na koniec stycznia br. Możemy się jednak spodziewać, że w kolejnych miesiącach te wartości będą rosły, a pieniędzy zarezerwowanych na 2017 zabraknie jeszcze szybciej niż tych, które dostępne były teraz. Jeśli budżet programu nie zostanie zwiększony podobna sytuacja dotyczyć będzie roku 2018. Według naszych analiz, w przeważającym stopniu środki zostaną wykorzystanie w ramach transakcji na rynku pierwotnym – mówi Michał Trejgis, Budotex.