Nowelizacja ustawy to dobra decyzja, a w dłuższej perspektywie skorzystają na tym nie tylko kupujący, ale także deweloperzy i cała polska gospodarka. Włączenie rynku wtórnego, to w pewnym sensie powrót do rozwiązania jakie było stosowane w poprzednim programie czyli „Rodzinie na swoim”. Dzięki tej zmianie zyskają przede wszystkim mieszkańcy mniejszych miejscowości (w tym powiatowych), w których deweloperzy praktycznie nie inwestują, a nowych osiedli jest jak na lekarstwo lub nie ma ich w ogóle. Program przestaje tym samym faworyzować mieszkańców dużych polskich.
Co prawda transakcji na rynku wtórnym przybędzie z pewnością także w dużych aglomeracjach takich jak Warszawa, czy Kraków. Nie będzie to jednak tak duży wzrost, by zagrażał kondycji branży deweloperskiej. Jest to zmiana, która włącza do systemu całkowicie nową grupę klientów (dotąd pozbawioną takiej możliwości), ale nie wpłynie raczej w znaczącym stopniu na popyt na rynku pierwotnym. Zwłaszcza, że limity dopłat dla lokali z rynku wtórnego będą niższe o 20% w stosunku do rynku pierwotnego, a tym samym tylko niewielki odsetek z nich będzie spełniał te wymogi.
Poza tym, jak pokazuje nasze doświadczenie, klienci którzy zgłaszają się do dewelopera, mają już bardzo określone preferencje i są w dużej mierze zdecydowani właśnie na rynek pierwotny. Często są to osoby młode, kupujące po wielu latach wynajmowania swoje pierwsze własne mieszkanie i zależy na tym, by po prostu było całkowicie nowe.
REKLAMA
Drugą istotna zmianą w programie MdM jest bez wątpienia zwiększenie dostępności dopłat dla rodzin wielodzietnych i kwot dofinansowania, na które mogą liczyć. Czas pokaże, czy skala tego wsparcia przełoży się na zwiększoną liczbę transakcji na rynku (także pierwotnym) i czy będzie to wzrost zauważalny w statystykach sprzedaży w skali całego kraju. Pewne jest, że dzięki tym zmianom rodziny wielodzietne mogą poważnie rozważać zakup nowego, a przede wszystkim większego mieszkania. Warto w tym kontekście pamiętać, że przez wiele ostatnich lat największym powodzeniem wśród osób wkraczających w dorosłe życie i młodych małżeństw cieszyły się mieszkania dwu- i trzypokojowe, których powierzchnia oscylowała w granicach 50 m kw. Nie jest to niestety metraż, który pozwala czuć się komfortowo kilkuosobowej rodzinie, ale był to wybór podyktowany ówczesnymi możliwościami finansowymi i zdolnością kredytową. Teraz pojawia się szansa, by to zmienić i z pewnością część osób podejmie taką decyzję. Już teraz zaobserwować można rosnące zainteresowanie mieszkaniami o powierzchni do około 100 m kw. i nie jest wykluczone, że zmiany w programie MdM pozwolą deweloperom realizować więcej tego typu inwestycji, bez obawy o zainteresowanie ze strony kupujących.
Tadusz Suleja, Budotex