Posiadanie własnego „M” nie gwarantuje młodym Polakom szczęścia – wynika z raportu „Młodzi dorośli: szczęście do poprawki”, przygotowanego przez Otodom, Politykę Insight i SWPS w ramach projektu „Szczęśliwy dom”.
Młodzi dorośli, czyli bezdzietne osoby w wieku 18-34 lat, mimo że cieszą się zwykle dobrym stanem zdrowia, niezłą sytuacją finansową, mają szerokie możliwości – są grupą, która najniżej ocenia swój poziom szczęścia: 37 proc. z nich jest nieszczęśliwych, 44 proc. deklaruje umiarkowany poziom dobrostanu, a zaledwie 19 proc. wskazuje na najwyższy poziom zadowolenia. Ponadto – co wykazali autorzy badania – na tle rodzin z dziećmi i silversów (osób po 60.) młodzi dorośli są najmniej zadowoleni ze swojego lokum i najbliższej okolicy. Według danych Eurostatu w 2022 r. ponad połowa osób w wieku od 25-34 lat nadal mieszkała z rodzicami.
Autorzy raportu wskazali też, że posiadanie własnego mieszkania nie warunkuje poziomu dobrostanu grupy młodych dorosłych. W populacji najbardziej nieszczęśliwych i tych najszczęśliwszych udział właścicieli lub współwłaścicieli nieruchomości jest bowiem podobny i wynosi 40-42 proc. Z kolei najwięcej osób z wysokim poziomem odczuwanego szczęścia (przodowników szczęścia) znajdziemy wśród osób wynajmujących mieszkanie.
– Posiadanie domu lub mieszkania na własność nie sprawia, że młode osoby czują się szczęśliwe. To, co jest dla nich ważne, to taka sytuacja mieszkaniowa, która pozwala na swobodne funkcjonowanie w miejscu zamieszkania, daje poczucie sprawczości, niezależności i możliwość aktywnego kształtowania swojego otoczenia – podkreśla Ewa Jarczewska-Gerc, psycholożka z Uniwersytetu SWPS.
Sytuacja mieszkaniowa młodych dorosłych różni się od sytuacji innych pokoleń przede wszystkim pod względem zajmowanego metrażu. Młodzi mieszkańcy Polski mieszkają średnio na 56 mkw., podczas gdy rodziny z dziećmi na 82 mkw., a osoby w wieku powyżej 60 lat na 81 mkw. Okazuje się jednak, że niewielka powierzchnia lokum również nie wpływa znacząco na ich poczucie dobrostanu. Małe mieszkania pochłaniają mniej czasu na takie czynności jak np. sprzątanie, a równocześnie wiążą się z niższymi kosztami utrzymania, co ma znaczenie zwłaszcza w trudnych ekonomicznie czasach.
Badacze podkreślają, że wśród osób, które mieszkają same, znajdziemy najwięcej nieszczęśliwych (blisko jedna trzecia). Z kolei wśród przodowników szczęścia aż 87 proc. to osoby mieszkające z bliskimi. A więc relacje z innymi ludźmi mają wpływ na dobrostan.
Oprócz mieszkania z bliskimi, istotnym czynnikiem kształtującym poczucie szczęścia młodych dorosłych jest również jakość okolicy zamieszkania, czyli dostęp do punktów handlowych, miejsc oferujących kulturę i rozrywkę, obiektów sportowych, a także transportu publicznego. Z raportu „Szczęśliwy dom. Młodzi dorośli: szczęście do poprawki” wynika, że młodzi mieszkańcy Polski nie są zadowoleni ze swojego najbliższego otoczenia. Negatywnie lub neutralnie ocenia je blisko 80 proc. respondentów w tej grupie.
– W Poznaniu mieszkania w odległości nie większej niż 250 m od najbliższego centrum handlowego są wyceniane nawet o 100 zł więcej za 1 mkw. od tych położonych dalej. W Krakowie różnica pomiędzy lokalami znajdującymi się 50 m i 2 km od najbliższego kina wynosi aż 425 zł/mkw. Niezadowolenie z okolicy zamieszkania pokazuje, że wybór lokum często zależy od budżetu kupujących, a niekoniecznie od ich preferencji – tłumaczy Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.
W raporcie Otodom czytamy też, że młodzi mogą poczuć się szczęśliwsi dzięki budowaniu relacji społecznych i zaangażowaniu w życie domowe. Szczęśliwi młodzi dorośli to – zdaniem badaczy – właśnie ci, którzy są otoczeni przez bliskich i przyjaciół oraz czerpią przyjemność z różnych czynności wykonywanych z domu, nawet takich jak np. sprzątanie, gotowanie czy też praca zawodowa. Wspólnym mianownikiem osób szczęśliwych jest więc aktywność i działanie, nakierowane na innych ludzi i dbałość o miejsce zamieszkania.
Autorzy badania podkreślają, że wysoki odsetek nieszczęśliwych młodych dorosłych to nie do końca wynik bierności, ponieważ na poczucie ich dobrostanu wpłynęły także czynniki zewnętrzne. Millenialsi i pokolenie Z pierwsze kroki w dorosłość stawiało podczas pandemii COVID-19, a część z nich musiała na nowo nauczyć się funkcjonowania w swoim miejscu zamieszkania w dobie pracy zdalnej.
Również zdaniem współautora raportu Adama Czerniaka, głównego ekonomisty Polityki Insight, młodzi dorośli, którzy w ostatnich latach chcieli się usamodzielnić mieszkaniowo, nie mieli łatwego zadania. Ekspert podkreśla jednak, że tegoroczne poluzowanie zasad wyliczania zdolności kredytowej przez KNF oraz rządowy program dopłat do kredytów sprawiły, że część z nich mogła wrócić do planowania zakupu własnego lokum.
W lepszej sytuacji w porównaniu do ubiegłego roku są obecnie także osoby wybierające najem – powrót części uchodźców do Ukrainy do własnego kraju oraz duża liczba nowych lokali oddawanych do użytkowania w największych miastach przełożyły się na większą dostępność mieszkań, a w konsekwencji wyhamowały dalszy wzrostu czynszów.
– Tak więc sytuacja na rynku mieszkaniowym w ostatnich miesiącach była korzystniejsza dla części młodych osób, które chcą się wyprowadzić z rodzinnych domów” – komentuje Adam Czerniak.
Źródło: PAP MediaRoom