Pod węzłem łączącym południową obwodnicę Warszawy z ulicą Puławską miał przebiegać tunel w kierunku Piaseczna. Okazuje się, że na razie nie ma na niego pieniędzy ani Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ani warszawski Urząd Miasta. Ten ostatni zaproponował kompromisowe rozwiązanie, wykonania wstępnych prac i przełożenia budowy tunelu na lepsze czasy.
- Na początku liczyliśmy na to, że skoro Generalna Dyrekcja buduje węzeł to przygotuje również tunel. Okazało się, że nie ma na to środków, dlatego postanowiliśmy poszukać kompromisowego rozwiązania. pomysł polega na tym, aby obie strony możliwie najbardziej ułatwiły sobie pracę. Dzięki obecnym pracom nie będzie potrzeby tamowania ruchu - powiedział Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy stołecznego Urzędu Miasta.
Generalna Dyrekcja podkreśla, że tunel pod węzłem w ogóle nie leży w jej kompetencji, jednak postanowiła pójść miastu na rękę. - Nam jako Generalnej Dyrekcji ten tunel jest niepotrzebny, nie jest częścią budowanego przez nas systemu drogowego, natomiast chcemy ułatwić pracę miastu. Dlatego zrobimy tyle ile jest potrzebne, aby można było łatwo zakończyć prace - powiedziała Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji, podkreślając, że Dyrekcja zarządza publicznymi środkami, a w związku z tym musi dokładać wszelkich starań o ekonomiczną racjonalność. - Budowa dotyczy ścian i stropu, dzięki czemu późniejsze prace nie będą się wiązać z koniecznością rozkopywania nawierzchni i zatrzymywania ruchu - dodaje rzeczniczka.
Nie wiadomo jednak kiedy ruszą prace. Z deklaracji UM wynika, że nieprędko. - Nie jest to priorytetowa inwestycja. Nie przewidujemy zatorów drogowych w tym miejscu, więc można poczekać na lepszy moment, kiedy sytuacja finansowa się poprawi - powiedział rzecznik prasowy stołecznego Urzędu Miasta. Rzecznik nie chciał powiedzieć na jak długo zostaje odłożona inwestycja. - Jest to raczej kwestia pięciu niż dwóch lat, ale są to terminy czysto szacunkowe - podkreśl