Wiosna na rynku mieszkaniowym pod znakiem spokoju w cennikach. Gdzie jest najdrożej?fot. Jakub Zazula

Wiosna na rynku mieszkaniowym pod znakiem spokoju w cennikach. Gdzie jest najdrożej?

Tomasz Matejuk
Tomasz Matejuk
REKLAMA

Na rynku nieruchomości przyszedł czas na stabilizację średnich cen za mieszkania. Mamy jednak za sobą okres bardzo dynamicznych wzrostów, bo od 2020 roku stawki za metr kwadratowy w największych polskich miastach podniosły się nawet o ponad 70%. A w najdroższych dzielnicach przyjdzie nam zapłacić nawet 15 tys. zł/mkw. więcej za nowy lokal niż jeszcze 5 lat temu.

Rynek deweloperski w 7 największych polskich miastach rozpoczął wiosnę z silnym zastrzykiem podaży i umiarkowanym, ale stabilnym popytem. Wbrew corocznemu trendowi, marcowa sprzedaż mieszkań w największych miastach była wyższa niż lutowa. Otodom wylicza, że deweloperzy sprzedali łącznie 3,7 tys. lokali – o 5% więcej niż miesiąc wcześniej i 10% więcej niż rok temu.

Największym zainteresowaniem nabywców cieszyły się nowe mieszkania w Warszawie, których sprzedano blisko 1,2 tys., czyli o 3% więcej niż w lutym. Na drugim miejscu na podium znalazły się ex aequo Wrocław i Kraków ze sprzedażą na poziomie 529 mieszkań. Dla stolicy Dolnego Śląska oznacza to wzrost o 28%, a dla stolicy Małopolski - spadek o 8% m/m. Największą dynamikę sprzedaży wykazali jednak deweloperzy z Katowic i Poznania – tam liczba sprzedanych mieszkań wzrosła odpowiednio o 46% (198 lokali) i 31% (404 lokali) względem poprzedniego miesiąca.

Inaczej prezentują się jednak dane w ujęciu kwartalnym. W porównaniu do I kwartału 2024 r. w przypadku wszystkich 7 miast widoczne są spadki – od 20% w Trójmieście, przez 14-16% w Poznaniu, Warszawie i Łodzi oraz 9-10% w Katowicach i Wrocławiu, po 3% w Krakowie.

Otodom
Otodom

Stabilizacja cen na rynku deweloperskim​

Ceny mieszkań w 7 największych polskich miastach utrzymują się na stabilnym poziomie. W marcu największe, choć raczej symboliczne zmiany zaobserwowano w Warszawie i Trójmieście, gdzie średnie stawki wzrosły o 1% oraz w Krakowie, gdzie odnotowano spadek o 0,6%. W ujęciu rocznym ceny poszły w górę o kilka procent – o 3–4% w Trójmieście, Łodzi, Poznaniu i Katowicach oraz o około 5% w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Tym samym najdroższym miastem w Polsce wciąż pozostaje Warszawa ze średnią stawką za metr kwadratowy sięgającą 17,7 tys. złotych. W Krakowie nabywcy muszą liczyć się w wydatkiem rzędu około 16,3 tys. zł/mkw., a w Trójmieście około 15 tys. złotych. Najtańszym ośrodkiem miejskim nadal jest Łódź, gdzie metr kwadratowy lokalu od dewelopera kosztuje średnio około 11 tys. złotych.

- Sytuacja na rynku mieszkaniowym jest dziś mocno skomplikowana. Mgliste wizje nowego programu wsparcia kredytobiorców, pomysły na podatek katastralny, REIT-y czy wreszcie wizja końca (lub i nie) wojny w Ukrainie to czynniki, które mogą mieć ogromny wpływ na rynek nieruchomości, a są trudne do przewidzenia. Kształtów nabiera za to obniżka stóp procentowych, która z coraz większym prawdopodobieństwem będzie miała miejsce jeszcze przed końcem wakacji. Kolejne miesiące będą bez wątpienia ciekawe na rynku - komentuje Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom.

Otodom
Otodom

Prawdziwi ludzie, nie sztuczne obrazki

Jak zatem promować nieruchomości, by skutecznie je sprzedawać na dynamicznie zmieniającym się i wymagającym rynku? Jan Augustynowski, założyciel i prezes InvestMap.Agency, przekonuje, że przyszłością marketingu, nie tylko w branży deweloperskiej, jest pokazywanie prawdziwych ludzi, którzy stoją za firmą, a nie perfekcyjnych obrazków tworzonych przez sztuczną inteligencję.

Zdaniem CEO InvestMap.Agency, o ile AI świetnie radzi sobie z tworzeniem szkiców opisów mieszkań, analizą danych o preferencjach klientów czy targetowaniem reklam, o tyle brak jej wyczucia lokalnego rynku, zdolności do budowania autentycznych relacji z klientami czy rozumienia emocji towarzyszących zakupowi mieszkania.

- Wymuskane, idealne grafiki czy zdjęcia generowane przez sztuczną inteligencję po prostu coraz rzadziej się sprzedają. Dlatego trzeba pokazać prawdę - jak wygląda nasza zawodowa codzienność, jakie błędy popełniamy i jakie efekty przynosi nasza praca. Jeden z moich klientów zapytał mnie ostatnio, czy sztuczna inteligencja zastąpi doświadczonych sprzedawców nieruchomości. Moim zdaniem, najlepsze rezultaty przynosi łączenie doświadczenia doradców z możliwościami AI, a nie zastępowanie ludzi robotami - podkreśla Jan Augustynowski.

Jak zmieniły się ceny w ciągu 5 lat?

REKLAMA

Co prawda, jak wspomnieliśmy wyżej, po okresach dynamicznych wzrostów średnich cen na rynku nieruchomości, obecnie przyszedł czas na ich stabilizację, a nawet pierwsze spadki. Jednak, patrząc w dłuższej perspektywie, od 2020 r. ceny za metr kwadratowy w największych polskich miastach wzrosły nawet o ponad 70%, a w najdroższych dzielnicach trzeba zapłacić nawet 15 tys. zł/mkw. więcej za nowy lokal niż 5 lat temu.

Wśród siedmiu największych polskich miast prym pod względem wzrostu cen wiedzie Kraków. Jak wylicza Otodom, od 2020 roku średnia stawka za mkw. mieszkania z rynku deweloperskiego wzrosła w stolicy Małopolski aż o ponad 70% i dziś poszukujący tu własnego M muszą liczyć się z wydatkiem rzędu około 16,4 tys./za mkw. Nieco taniej, choć o 67% drożej niż pięć lat temu, jest na rynku wtórnym, gdzie średnia cena mkw. sięga blisko 15,9 tys. złotych.

O 70% od 2020 r. podrożały nowe lokale w Warszawie i we Wrocławiu. Stolica Polski niezmiennie pozostaje najdroższym miastem z cenami przekraczającymi 17 tys. zł/mkw. Z kolei nabywcy na wrocławskim rynku deweloperskim muszą wydać około 14,2 tys. zł/mkw. W obu miastach wzrosty średnich stawek za mkw. mieszkań z drugiej ręki doganiają deweloperskie i w ciągu ostatnich 5 lat osiągnęły około 60%.

Najmniejszy skok cenowy od 2020 r. widoczny jest w Trójmieście, gdzie zmiana cen lokali z rynku deweloperskiego i wtórnego wyniosła „zaledwie” około 50%. W Katowicach, Łodzi i Poznaniu podwyżki cen za mkw. nowych mieszkań oscylowały wokół około 60%, a tych z drugiej ręki wokół około 50%.

Jakub Zazula
Jakub Zazula

Nawet 27 tysięcy za metr mieszkania

Pod względem dynamiki cen w najdroższym polskim mieście, czyli Warszawie, przoduje Wola. W tej dzielnicy w latach 2019 - 2024 z roku na roku cena za mkw. rosła średnio o 18%, a cena całkowita mieszkań o 20%. Planujący tam zakup z rynku pierwotnego muszą obecnie przygotować się na wydatek nawet 27 tys. zł/mkw., czyli nawet o 1 tys. zł/mkw. wyższy niż na Śródmieściu. Za to poszukujący lokali z drugiej ręki na warszawskiej Woli zapłacą ok. 21,5 tys. zł/mkw.

Wśród krakowskich dzielnic najdroższe są Stare Miasto, Grzegórzki i Krowodrza, gdzie po ostatnich latach wzrostów cen wahają się one na rynku deweloperskim od 20 do nawet 23 tys. zł/mkw. Z porównywalnym wydatkiem muszą się liczyć także poszukujący własnego M z drugiej ręki w tych częściach miasta oraz na Pogórzu. W Trójmieście, najdroższymi dzielnicami okazują się być Gdańskie Jelitkowo i Orłowo, gdzie średni koszt mkw. nowego lokalu sięga nawet 23-25 tys. złotych.

- Mieszkania w najdroższych dzielnicach łączą kilka kluczowych cech: doskonałą lokalizację, ograniczoną podaż nowych inwestycji, wysoki standard i silną markę miejsca. To często dzielnice dobrze skomunikowane, z dostępem do zieleni, szkół, usług i kultury, w których popyt jest stały, niezależnie od sytuacji na rynku. Zarówno indywidualni kupujący, jak i inwestorzy, traktują takie nieruchomości jako bezpieczną lokatę kapitału. Nawet jeśli są droższe na starcie, oferują większą stabilność cen w dłuższej perspektywie. A to oznacza, że w takich dzielnicach nie możemy się spodziewać wyraźnych spadków cen – podsumowuje Milena Chełchowska z Otodom.

Potrzebujesz wsparcia w marketingu nieruchomości? Skontaktuj się z InvestMap.Agency - pomożemy Ci skutecznie promować swoje projekty na dynamicznie zmieniającym się rynku deweloperskim.

Jakub Zazula
Jakub Zazula

Ile kosztuje luksus?

Pełne dane dotyczące sprzedaży mieszkań za 2024 rok pokazują, że na rynku premium w ujęciu rocznym odnotowano spadki. Eksperci z JLL podkreślają jednak, że to efekt bazy i porównania do rekordowej sprzedaży z roku 2023. Łącznie na największych rynkach deweloperzy aktywni w tym segmencie sprzedali prawie 3 tys. mieszkań, czyli podobnie jak w 2021 r. czy nieco więcej niż w roku 2022, kiedy otoczenie rynkowe charakteryzowało się dużym poziomem niepewności.

Wyhamowanie popytu może być związane częściowo z odpływem popytu typowo inwestycyjnego, dużym zainteresowaniem apartamentami poza granicami Polski, jak również wyraźnym wzrostem średnich cen nowych apartamentów. Ważne jest także przekonanie kupujących odnośnie wzrostów cen. O ile w 2023 roku można było zaobserwować pewne przyspieszenie w zawieraniu transakcji z uwagi na szybki wzrost cen, o tyle w roku 2024 to odczucie nabywców było odmienne.

- Patrząc na ofertę w podziale na poszczególne miasta widać dominację Warszawy, gdzie ulokowane jest 30% dostępnej oferty oraz bardzo silną pozycję Trójmiasta z 27-procentowym udziałem. Na pozostałych dużych rynkach zlokalizowane jest po 10-13% ogólnej puli apartamentów - wyliczają przedstawiciele JLL.

Ceny w Warszawie pozostawiają daleko w tyle inne miasta. Średnia cena apartamentów w stolicy na koniec 2024 wyniosła około 38 tys. zł/mkw. co oznacza 33% wzrost r/r. Jest to jednak efekt wprowadzenia do sprzedaży w II połowie roku bardzo drogich luksusowych projektów w średnich cenach między 40-50 tys. zł/mkw. W pozostałych miastach, średnia cena apartamentów waha się średnio od 20 do 26 tysięcy złotych za metr kwadratowy.

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA