Auta elektryczne będą jeździć po buspasach. Miasto broni swojego pomysłu

Auta elektryczne będą jeździć po buspasach. Miasto broni swojego pomysłu

Wrocław
Tomasz  Matejuk
Tomasz Matejuk
REKLAMA
Wiosną przyszłego roku wrocławianie skorzystają z miejskiej wypożyczalni samochodów elektrycznych. Auta będą mogły jeździć po buspasach i niektórych wyłączonych z ruchu ulicach.
W zeszłym tygodniu wrocławski magistrat podpisał umowę z firmą Enigma Systemy Ochrony Informacji, która będzie operatorem miejskiej wypożyczalni aut elektrycznych. – Wchodzimy w nową erę, erę car-sharingu. Szacunkowo, jedno auto z takiej wypożyczalni zastępuje od 7 do 10 aut prywatnych. Zmniejszy się więc liczba samochodów w centrum, a dzięki elektrycznemu napędowi, dojdzie tu także element ekologiczny – wyjaśnia wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.
Samochodów będzie co najmniej 200 – do dyspozycji wrocławian zostaną oddane Nissany Leaf. Powstanie też 200 miejsc parkingowych, dostępnych wyłącznie dla samochodów z wypożyczalni. Pojawi się także 12 stacji do ładowania pojazdów.
pixabay.com
REKLAMA
Auta elektryczne pojadą po buspasach
Jak zapowiadają urzędnicy, dla uatrakcyjnienia funkcjonalności wypożyczalni, użytkownicy będą mogli jeździć niektórymi wyłączonymi obecnie z ruchu kołowego ulicami (m.in. Szewską, św. Jadwigi czy przez mosty Młyńskie), a także korzystać z buspasów (na takich samych zasadach jak obecnie taksówki).
Plany te krytykują wrocławscy aktywiści.

– Naszym zdaniem to niefortunny pomysł, więc zawnioskowaliśmy do prezydenta Dutkiewicza o zmianę planów – podkreślają członkowie Akcji Miasto.

Tłumaczą, że dopuszczenie na buspasach ruchu aut elektrycznych spowoduje opóźnienie tramwajów i autobusów, które już teraz bardzo często jeżdżą spóźnione. 

– W ten sposób nie zachęcimy nikogo do rezygnacji z samochodu i przesiadki do komunikacji zbiorowej. Wypożyczalnia aut wręcz może spowodować, że część pasażerów tramwajów i autobusów zacznie korzystać z aut elektrycznych – zaznaczają aktywiści.

Społecznicy doczekali się odpowiedzi z magistratu na swój wniosek o niewpuszczanie aut elektrycznych na buspasy i zamknięte ulice.

 Dziś w Polsce nie funkcjonuje żaden tego typu system, dlatego też miasto zdecydowało się na jego uruchomienie w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. W ten sposób nie dopłacamy do car-sharingu ani złotówki, możemy jednak zaoferować promocję usługi i pewne korzyści dla pojazdów współdzielonych – tłumaczą urzędnicy

Zapewniają, że nie stoi to w sprzeczności z Wrocławską Polityką Mobilności z 2013 roku.

– W dalszym ciągu priorytetem jest dla nas sprawna i szybka komunikacja miejska. Samochody elektryczne będą mogły korzystać tylko z tych buspasów i dróg wyłączonych, na których nie będą blokować ruchu – zapewniają urzędnicy.

Dodają, że ze względu na obecnie małą popularność oraz znikomą liczbę zarejestrowanych aut elektrycznych, mają nadzieję, że uruchomienie takiego projektu przybliży wrocławianom liczne zalety pojazdów elektrycznych i zachęci ich do pozostawienia swoich aut w domu, co w efekcie zmniejszy emisję zanieczyszczeń, zredukuje poziom hałasu, a przede wszystkim poprawi jakość życia przy zachowaniu mobilności mieszkańców.

Po tych torowiskach mogą aktualnie jeździć autobusy i taksówki, a w przyszłości będą mogły jeździć także samochody elektryczne:


Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA