W ubiegłym tygodniu wygasło czasowe zezwolenie na użytkowanie Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. Zanim władze miasta uzyskają je ponownie, chcą na stadionie dopilnować wykonania wszystkich niezbędnych prac związanych z naprawą murawy i systemów pod nią, tak by bez przeszkód mogły odbywać się tu kolejne imprezy, w tym mecze piłkarskiego Śląska w lidze. Na razie stadion zostanie jednak zamknięty a Śląsk wraca na arenę przy Oporowskiej.
Informację mediom przekazał Paweł Czuma dyrektor biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia. Na spotkaniu zabrakło prezydenta Rafała Dutkiewicza. Oto treść komunikatu władz miasta:
"Nigdy na stadionie nie było żadnych problemów z energią elektryczną ani z instalacjami elektronicznymi. Systemami tymi zawiaduje tzw. building management system. System ten działa, jest sprawny i nie ma z nimi żadnego kłopotu. W zeszłym tygodniu wygasło czasowe zezwolenie na użytkowanie wrocławskiego stadionu. Władze spółki Wrocław 2012 podjęły decyzję, a właściwie miały do wyboru dwie decyzje: albo starać się o kolejne zezwolenie czasowe, co jest oczywiście możliwe - zajmuje mniej czasu i jest procedurą prostszą, albo podjąć decyzję o staraniu się o już ostateczne, bezterminowe pozwolenie na użytkowanie stadionem. Akurat w kontekście sytuacji związanej z murawą stadionu, pod którą pękła rura zraszacza, co spowodowało wymrożenie części murawy i jej problemy - staramy się o zezwolenie na bezterminowe użytkowanie obiektu, a w międzyczasie, gdy będą prowadzone procedury formalne zostanie wymieniony system zraszania oraz uszkodzone części murawy".
Tak zdaniem władz miasta wygląda sytuacja związana z użytkowaniem stadionu. W tej chwili rozpoczęte zostały procedury zmierzające do uzyskania stałego, bezterminowego zezwolenia na użytkowanie obiektu. Procedura ta powinna potrwać mniej więcej 3-4 tygodnie, w zależności od tego jak sprawnie będzie przebiegać. W procedurze uczestniczyć będzie straż pożarna, sanepid i inspektorat nadzoru budowlanego.
- Po zakończeniu tej procedury otrzymamy stałą zgodę na użytkowanie stadionu. To oznacza, że w przyszłości nie będzie już najmniejszych problemów z organizacją jakiejkolwiek imprezy - kończy Paweł Czuma.
Przedstawiciele władz Wrocławia nie chcieli odpowiadać na żadne pytania.
Autor: jg