Firma Imtech, zajmująca się na Stadionie Miejskim elektryką w czwartek zerwała kontrakt z głównym wykonawcą stadionu. Przyczyną były zaległości finansowe - Max Boegl nie wypłacił podwykonawcy około 3 mln złotych. Dziś Imtech wydał oświadczenie, w którym szczegółowo wyjaśnia przyczyny zerwania umowy.
Przypomnijmy, sytuacja na Stadionie Miejskim wygląda tak: Imtech nie płacił podwykonawcom, bo nie otrzymał pieniędzy od głównego wykonawcy stadionu. Natomiast Max Boegl nie chciał wypłacić zamrożonych pieniędzy, póki nie otrzyma od Imtechu oświadczenia, że ten płaci wynajętym przez siebie firmom. W sumie Max Boegl jest winny Imtechowi około 3 mln złotych.
- Zażądaliśmy od firmy Imtech pisemnego oświadczenia, że płaci ona swoim podwykonawcom. Bez tego oświadczenia przygotowanych pieniędzy im nie wypłacimy. To metoda zapobiegawcza, uzgodniona ze spółką Wrocław 2012. Chcemy być pewni, że pieniądze, które zapłacimy Imtechowi, wpłyną na konta ich podwykonawców - mówił w czwartek Jens Stark, dyrektor kontraktu ze spółki Max Boegl.
Imtech w czwartek postanowił zerwać kontrakt z głównym wykonawcą stadionu. Dziś poznaliśmy szczegółowe przyczyny tej decyzji. Przedstawiciele firmy odnoszą się też do stawianych im zarzutów.
Oświadczenie firmy Imtech:
"Pod koniec ubiegłego roku firma Imtech Polska zdecydowała się wycofać z umowy podwykonawczej z firmą CES Sp. z o.o. (z siedzibą w Gdańsku - dalej: CES), którą zatrudniono do wykonania instalacji elektrycznych i teletechnicznych na budowie Stadionu Miejskiego we Wrocławiu, głównie z powodu, iż firma CES miała poważne opóźnienia w wykonywaniu swojego zakresu zadań, a także ponieważ nie regulowała swoich należności wobec swoich firm podwykonawczych.
Dążąc jak zawsze w swoich działaniach do wypełnienia podjętych zobowiązań finansowych - a także po zapewnieniu koniecznych zgód spółki Wrocław2012 (inwestora Stadionu), jak również firmy Max Bögl (generalnego wykonawcy Stadionu) - Imtech Polska wszechstronnie zabezpieczyła sobie współpracę z prawie wszystkimi byłymi podwykonawcami i dostawcami firmy CES (którzy od tamtej pory powrócili na budowę i z powodzeniem wykonują swoje prace), by wszystkie pozostałe prace instalacyjne mogły być wykonane wg założonego planu czasowego tak, aby Stadion został ukończony przed datą jego przekazania UEFA. W tym kontekście szczególnie ważne było otrzymanie różnorakiego wsparcia zarówno od inwestora, jak i generalnego wykonawcy. To jednak, choć obiecane - jak już wspominaliśmy w naszym oświadczenia z 5 kwietnia 2012 r. - nie zostało spełnione przez generalnego wykonawcę.
Czując odpowiedzialność przed opinią publiczną odnośnie ukończenia Stadionu Miejskiego na nadchodzące Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Imtech Polska postanowiła jednak kontynuować pozostałe prace instalacyjne, bez względu na przeszkody, które przed nami kładziono.
Chcielibyśmy podkreślić, że to właśnie brak obiecanych form wsparcia ze strony generalnego wykonawcy, firmy Max Bögl, która - choć nie ma do tego prawa - wstrzymuje w dalszym ciągu wypłatę swoich zobowiązań wobec nas, był powodem, który zmusił nas do podjęcia tej trudnej, ale koniecznej decyzji o odstąpieniu od umowy z tą firmą. Nie możemy sobie pozwolić na dalsze ponoszenie strat finansowych, spowodowanych bezprawnymi działaniami generalnego wykonawcy, firmy Max Bögl.
W tym miejscu chcielibyśmy poinformować, iż nie ma prawnego obowiązku dla naszej firmy, by przedstawiać generalnemu wykonawcy oświadczenia, że będziemy dalej płacić nasze zobowiązania naszym podwykonawcom i dostawcom. Jak już oświadczyliśmy w naszej informacji prasowej z dnia 9 grudnia 2011 r. (odnośnie CES), zawsze płacimy nasze zobowiązania na czas. Co więcej, istnieją pewne zapisy prawne, dotyczące procesu rozliczeń finansowych między stronami tej budowy, np. że firma Max Bögl zatrzymuje 10% wartości każdej faktury wystawionej przez Imtech Polska jako gwarancję, że Imtech Polska w dalszej kolejności zapłaci swoim podwykonawcom i dostawcom. Zdecydowaliśmy się na skorzystanie z tej opcji, zamiast wystawiania gwarancji bankowych. To właśnie te 10% z każdej faktury jest wystarczającą gwarancją dla firmy Max Bögl, że nasza Firma ureguluje swoje zobowiązania wobec swoich podwykonawców i dostawców.
Niemniej jednak chcielibyśmy ponownie podkreślić, iż nie ma zapisu prawnego dającego firmie Max Bögl prawo do wstrzymywania już zafakturowanych i wymagalnych płatności wobec naszej firmy. Należy dalej wskazać, iż firma Max Bögl ma możliwość bezpośredniego płacenia dalszym podwykonawcom i dostawcom. Wg naszej najlepszej wiedzy firma Max Bögl nie skorzystała do tej pory z tej możliwości.
W chwili obecnej prawie wszystkie zakontraktowane instalacje mechaniczne i elektryczne na Stadionie Miejskim są ukończone i przechodzą odbiory techniczne ze strony odpowiednich władz. Jedyną nieukończoną instalacją pozostaje instalacja iluminacji. Podjęliśmy wszelkie możliwe działania, by również ta instalacja była ukończona najszybciej jak to możliwe, pomimo iż od listopada 2011 r. nie otrzymujemy żadnych istotnych płatności ze strony generalnego wykonawcy. Inne firmy, które nie stoją na tak solidnych podstawach finansowych jak Imtech, do tej pory już dawno by zbankrutowały.
Mając wszystko to powyższe na uwadze firma Imtech Polska pragnie raz jeszcze podkreślić, że uczyniliśmy wszystko, co możliwe (a nawet więcej), by zapewnić całkowite ukończenie wszystkich instalacji na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Niestety, ze względu na brak współpracy ze strony generalnego wykonawcy, firmy Max Bögl, m.in. szczególnie bezprawnego przetrzymywania należnych nam płatności, nie mieliśmy innego wyjścia, jak poinformować opinię publiczną o stanie spraw i wycofać się z umowy z firmą Max Bögl."