''To kontrowersyjny projekt'' - eksperci oceniają 12-metrowe mikrokawalerki

''To kontrowersyjny projekt'' - eksperci oceniają 12-metrowe mikrokawalerki

Wrocław
REKLAMA

Już wkrótce ruszy budowa pierwszych wrocławskich mikroapartamentów. Na Wybrzeżu Pasteura powstanie na początek 170 kawalerek - najmniejsze z nich będą miały 12 metrów kwadratowych powierzchni, a zapłacić za nie trzeba będzie mniej niż 100 tysięcy złotych. - To skrajna forma budownictwa kompaktowego - ocenia ekspert rynku nieruchomości. - Nie wróżę projektowi sukcesu - dodaje inny znawca branży.

O mikrokawalerkach, które powstaną przy Wybrzeżu Pasteura w Hotelu Asystenta pisaliśmy w marcu. Przypomnijmy, najmniejsze będą mieć 12 metrów kwadratowych i kosztować niecałe sto tysięcy złotych. Mają być nowoczesne, funkcjonalne i ekologiczne. Nabywcy dostaną je wykończone ''pod klucz''.

Ich budowa ruszy niebawem - w budynku Hotelu Asystenta w I etapie powstanie 170 mikroapartamentów. Metraż będzie się wahał od 12 do 24 metrów kwadratowych. W II etapie inwestor dostawi do zrewitalizowanego Hotelu Asystenta drugi budynek, w którym znajdzie się kolejnych 340 mieszkań.

O zdanie na temat tej inwestycji zapytaliśmy eksperów rynku nieruchomości.

- Tego typu inwestycje to skrajna forma budownictwa kompaktowego. Już od wielu miesięcy widać, że deweloperzy budują coraz mniejsze mieszkania, bo tego potrzebują nabywcy. Spadek zdolności kredytowej powoduje, że nabywcy na rynku nieruchomości mogą sobie pozwolić na mniej. W efekcie dziś największą popularnością cieszą się lokale dwupokojowe o powierzchni 40 mkw., a nie 50 - 60 m kw. jak przed kryzysem - komentuje Bartosz Turek, ekspert z firmy Home Broker.

- Projekt jest na pewno kontrowersyjny. Jego główną zaletą będzie cena całkowita. Przez ekspertów rynku nieruchomości Starter jest postrzegany jako swego rodzaju eksperyment, który w przypadku powodzenia może być początkiem nowego trendu na deweloperskim rynku - wyjaśnia Marcin Płaziński, specjalista z agencji nieruchomości Emmerson.

Starter to oferta skierowana przede wszystkim do studentów - w zamyśle inwestora koszt raty kredytu ma być porównywalny z kosztem wynajmu mieszkania w trakcie nauki. Student ma tam mieszkać przez kilka lat, a po skończeniu studiów i spłacie mieszkania, lokal sprzedać lub wynająć.

- Tworzymy mieszkania dla młodych ludzi, będących w ciągłym ruchu, którzy są otwarci na nowości. Nasza oferta trafia do tych, dla których najważniejsza jest nie tyle powierzchnia mieszkania, co jego funkcjonalność, lokalizacja i udogodnienia jakie oferuje, a tych ostatnich jest tu naprawdę mnóstwo - mówi Dariusz Wilczewski, prezes firmy Dolnośląskie Inwestycje S. A., która buduje Startera.

Tym co, oprócz metrażu, ma wyróżniać kawalerki to wysoki standard wykończenia i dodatkowe usługi dla mieszkańców.

- W mieszkaniach będzie można zamówić np. sprzątanie czy śniadania. To usługi z pogranicza hotelu, ale uważamy, że doskonale uzupełniają ofertę mieszkań dla ludzi ceniących swój czas - dodaje Dariusz Wilczewski.

Budynek ma status prawny, który umożliwi nabywcom zwrot całości podatku VAT zapłaconego przy zakupie. Takie rozwiązania są powszechnie stosowane w apartamentowcach. Niewielki metraż w połączeniu z możliwością odliczenia podatku sprawi, że posiadaczami mikrokawalerki można będzie stać się już za niecałe 90 tys. złotych.

- Tak tanich mieszkań nie ma na wrocławskim rynku - podkreśla Dariusz Wilczewski.

Opinie co do opłacalności tego projektu są wśród ekspertów podzielone.

- Projekt Starter wygląda bardzo atrakcyjnie cenowo. Biorąc pod uwagę, że przeciętna kawalerka, która w ostatnich 12 miesiącach znalazła nabywcę we Wrocławiu kosztowała około 180 tys. zł, kwota nieprzekraczająca 100 tys. zł może być dla rodziców nowo upieczonych studentów atrakcyjna i to pomimo niższego standardu nabywanej nieruchomości - wyjaśnia Bartosz Turek.

Jak wylicza ekspert, za wynajęcie kawalerki trzeba we Wrocławiu zapłacić przeciętnie 1100 - 1200 zł miesięcznie. Jego zdaniem, Starter może okazać się też łakomym kąskiem dla inwestorów.

- Przez 5 lat studiów daje to kwotę 72 tys. zł i to przy mało realnym założeniu, że czynsze w tym czasie nie wzrosną. Z drugiej strony ten projekt może też zainteresować inwestorów. Inwestując około 100 tys. zł można liczyć na miesięczny czynsz na poziomie 900 zł miesięcznie. Rentowność tej inwestycji może więc wynieść około 10%, co stanowi bardzo atrakcyjną alternatywę dla lokaty - dodaje Bartosz Turek.

Innego zdania jest Marcin Płaziński z Emmersona, który sceptycznie ocenia ten projekt.

- Osobiście nie wróżę mu sukcesu. Wydaje mi się, że powierzchnia tych kawalerek jest zbyt mała, a cena jednostkowa zbyt wysoka. Młodzi ludzie będą raczej woleli poszukać większego, bardziej funkcjonalnego mieszkania, których cena za 1 mkw. powierzchni będzie znacznie niższa. Nie sądzę również, żeby była to dobra lokata kapitału. Nawet jeśli znajdziemy najemców do takiej kawalerki to myślę, że trudno będzie ją potem spieniężyć - ocenia Marcin Płaziński.

Zdaniem ekspertów od nieruchomości trudno przewidzieć, czy rynek jest już gotowy na takie mieszkania.

- Pozostaje pytanie, jaka będzie przyszłość tej inwestycji. Jak będzie wyglądała za lat 10 czy 20? Czy właściciele będą o nią dbali, czy raczej traktując jako rozwiązanie tymczasowe nie będą przejmować się remontami? Powstaje też pytanie czy za kilka lat znajdą się osoby, które lokal od pierwszych nabywców będą chciały odkupić? To są ewentualne czynniki ryzyka, których poziom trudno dziś ocenić - tłumaczy Bartosz Turek z Home Broker.

REKLAMA
Autor: Tomek Matejuk

Komentarze (0)

Napisz komentarz
REKLAMA