Choć projektant je wymyślił, eksperci twierdzą, że są potrzebne a po otwarciu obwodnicy autostradowej przez rondo Reagana nie jeździ już tranzyt, to urzędnicy nie chcą namalować pasów przejść dla pieszych. Twierdzą, że przejścia są niebezpieczne - i nie przemawia do nich, że studenci i tak przebiegają przez jezdnię w miejscach, gdzie je wymyślono.
Na pl. Grunwaldzkim planowano, poza przejściem podziemnym, powstanie także klasycznych przejść naziemnych. Nie tylko pokazywały je wizualizacje, ale także do dziś można znaleźć obniżenia krawężników w miejscach, w których miały powstać.
Jednak do ich budowy nie doszło. Decyzję o rezygnacji z ich budowy podjęli nie projektanci, ale urzędnicy magistratu. Swoją decyzję tłumaczyli na dwa sposoby:
- utrudniłoby to przejazd samochodom przez to skrzyżowanie, - byłoby to niebezpieczne dla pieszych.
Zamiast tego powstało przejście podziemne, które niestety nie obsługuje wszystkich relacji pieszych. ZDiUM ogłosił właśnie przetarg na jego utrzymanie. Bo właściciel Pasażu Grunwaldzkiego dołożył się do jego budowy, ale na tym koniec - resztę płacimy z własnej kieszeni.
Korzystanie z przejść podziemnych, mimo że kierowcom wydaje się przyjemne, to dla pieszych najwygodniejsze nie jest. Znacznie łatwiej pokonuje się ulice na tzw. zebrach. Wydawać by się mogło, że teraz, po otwarciu AOW kiedy urzędnicy mają plan promowania komunikacji zbiorowej, rowerów i ruchu pieszego właśnie do koncepcji budowy przejść dla pieszych na rondzie Reagana będzie można powrócić.
Nic bardziej mylnego:
- Przejścia podziemne są bezpieczniejsze, a my nie możemy ryzykować, zwłaszcza, że jest problem z wypadkami z udziałem pieszych. Dlatego nie ma pomysłu aby budować na rondzie Reagana przejścia dla pieszych - tłumaczy Katarzyna Kasprzak z departamentu infrastruktury wrocławskiego magistratu.
Zwróćmy uwagę, że nie ma już używanego argumentu o utrudnianiu życia kierowcom. I bardzo dobrze, bo dr Bogusław Molecki z Politechniki Wrocławskiej już w zeszłym roku, gdy jeszcze o AOW nikt nie myślał, udowodnił, iż tylko jedno z czterech zaplanowanych, ale nie zbudowanych przejść naziemnych na wyspę na rondzie Reagana nie da się uruchomić bez zmiany aktualnego cyklu świateł. Na resztę jest więcej czasu niż potrzeba.
REKLAMA
Opracowanie doktora Moleckiego zaprezentowane przed rokiem podczas konferencji stowarzyszenia inżynierów i techników komunikacji, zajmował się także argumentem: bezpieczeństwo.
Jeśli ktoś jeszcze nie widział jego tekstu na stronie hipermiasto.pl przypomnimy, jak wygląda zestawienie celu: poprawa bezpieczeństwa, ze stanem faktycznym na pl. Grunwaldzkim.
Naukowiec nie tylko pokazywał zdjęcia osób przebiegających przez miejsca, w których miały powstać przejścia, ale nie powstały.
Zrobił także zimowe zdjęcie, na którym, dzięki leżącemu śniegowi, można dostrzec jak powszechne jest zjawisko nielegalnego przechodzenia po ziemi.
Czy w ten sposób bezpieczeństwo pieszych jest większe? Ocenę zostawiamy Wam.
Autor: Bartłomiej Knapik