Przewoźnik dwukrotnie próbował w ubiegłym roku znaleźć dostawcę kilkunastu pojazdów, spalinowych i elektrycznych. Za każdym razem do najkorzystniejszej oferty brakowało około 40 milionów złotych. Przed trzecim przetargiem postanowił więc porozmawiać z producentami. Zostanie ogłoszony najpóźniej we wrześniu.
Koleje Dolnośląskie S.A. ogłosiły w czerwcu zamiar przeprowadzenia dialogu technicznego w sprawie dostawy nowych elektrycznych oraz spalinowych zespołów trakcyjnych. Chciały uzyskać od uczestników takie informacje jak m.in. dotychczasowe zrealizowane zamówienia; proponowane rozwiązania w zakresie technicznym i wyposażenia wnętrz; stopień i obszary awaryjności pojazdów; procentowe składniki składające się na wartość pociągu oraz szacunkowe koszty utrzymania pojazdów w poszczególnych latach. Ma to umożliwić prawidłowe wyznaczenie potrzebnych środków i czasu.
– Dialog techniczny miał na celu zbadanie możliwości ofertowych producentów taboru, by przed ogłoszeniem kolejnego przetargu spółka miała pełną wiedzę w tym zakresie – podsumowuje Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.
Mówi nam, że zarząd, po rozmowach z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego, zobowiązał się do ogłoszenia postępowania do końca tego kwartału. Zamówienie będzie współfinansowane ze środków europejskich.
– Do chwili rozstrzygnięcia przetargów nie może być mowy o utracie dotacji – zapewnia Bartłomiej Rodak.
REKLAMA
Zabrakło niemal 40 milionów
KD ogłosiły pierwsze postępowanie na dostawę pięciu nowych, czteroczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych oraz sześciu trójczłonowych spalinowych w lipcu 2018 roku. Listę ofert poznaliśmy miesiąc później. Zgłosiła się tylko firma Newag S.A. z Nowego Sącza. Za dostawę pięciu pociągów elektrycznych oczekiwała 112 mln 237 tys. zł brutto, a sześciu spalinowych – 134 mln 316 tys. zł. W obu przypadkach proponowała trzyletnią gwarancję. Zamawiający chciał wydać odpowiednio 98 mln 400 tys. zł i 110 mln 700 tys. zł, dlatego 25 września unieważnił postępowanie.
O drugim przetargu pisaliśmy w październiku. Przewoźnik podzielił zamówienie na dwie części. Pierwsza obejmowała dostawę w ciągu 21 miesięcy pojazdów elektrycznych (osiągających prędkość co najmniej 130 km/h, z minimum 150 miejscami siedzącymi i 170 stojącymi). Maszyny spalinowe (prędkość minimum 160 km/h, co najmniej 190 miejsc siedzących i 260 stojących) przewoźnik miał otrzymać w ciągu 39 miesięcy.
KD planowały przeznaczyć na te cele takie same kwoty jak za pierwszym razem. Dwie firmy były gotowe dostarczyć pięć pociągów elektrycznych: Newag za 116 mln 542 tys. zł (zapewniał cztery lata gwarancji), a Pesa Bydgoszcz S.A. za 122 mln 22 tys. zł (sześć lat gwarancji). W zakresie sześciu pojazdów spalinowych zgłosił się tylko Newag – oczekiwał 134 mln 316 tys. zł. KD unieważniły postępowanie 29 kwietnia.