Warszawa wprowadza i testuje innowacyjne rozwiązania, dzięki którym tramwaje pojadą znacznie szybciej. Kraków mógłby przyśpieszyć ruch tramwajowy, lecz nawet nie próbuje, choć technologia jest na wyciągnięcie ręki.
Warszawa wprowadza i testuje nowe i innowacyjne rozwiązania na przejazdach tramwajowych, które pozwalają na pokonywanie skrzyżowań z większą prędkością, nawet 30-50 km/h. W Krakowie tramwaje muszą zwalniać do 10, a w częstych przypadkach nawet poniżej 5 km/h, aby pojazdy bezpiecznie pokonywały rozjazdy.
Warszawa wprowadza i testuje nowe i innowacyjne rozwiązania na przejazdach tramwajowych, które pozwalają na pokonywanie skrzyżowań z większą prędkością, nawet 30-50 km/h. W Krakowie tramwaje muszą zwalniać do 10, a w częstych przypadkach nawet poniżej 5 km/h, aby pojazdy bezpiecznie pokonywały rozjazdy.
Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, nawet nie myślą aby chociaż przetestować warszawskie rozwiązania przy okazji planowanych remontów torowisk i budowie nowych odcinków. I niestety jest to o tyle dziwne, że w zeszłym tygodniu urzędnicy ogłosili dość szerokie zmiany w organizacji ruchu tramwajowego i samochodowego w Krakowie. Zakładają one spore ograniczenia dla ruchu samochodowego, ale za to lepszą komunikację miejską. Mieszkańców do pozostawienia auta w garażu mają skusić m.in. tramwaje kursujące co 6 minut. Lecz bez upłynnienia, ruchu tramwajowego w postaci szybszych przejazdów, ta zapowiadana zmiana będzie niestety nieodczuwalna, gdyż na rondach i skrzyżowaniach będą tworzyły się zatory tramwajowe i blokować się będzie komunikacja. Potrzebna jest inna technologia przebudowy szyn. Taka, jaką właśnie testują i wprowadzają w Warszawie. Szkoda, że Kraków nawet nie myśli o testach, choć mógłby to zrobić przy okazji zaplanowanych na lata remontach i budowy nowych torowisk.
Rozjazdy
W grę wchodzą rozjazdy, po których tramwaje pokonują skrzyżowania. W Krakowie stosuje się tzw. płytkorowkowe krzyżownice po których tramwaje rozwijają zawrotną i zarazem maksymalna prędkość 10 km/h. Gdyby jednak zastosować krzyżownice głębokorowkowe – zwane również jako kolejowe, to prędkość mogłaby wzrosnąć do 30 a nawet i 50 km/h. Do tego dodatkowo zwiększa się bezpieczeństwo, a tramwaje pokonują rozjazdy ciszej, bez charakterystycznych pisków, takie właśnie rozjazdy mają się wkrótce pojawić w całej Warszawie. W Krakowie są skrzyżowania gdzie tramwaje zmuszone są drastycznie zwalniać, np. w Łagiewnikach, Nowej Hucie, Bronowicach, czy w centrum u zbiegu ulic Dietla - Krakowska - Stradom - Starowiślna. Dlatego z gorącym apelem o wprowadzenie nowego rozwiązania zgłosili się do urzędników z ZIKiT aktywiści z Komunikacyjnej Platformy Krakowa.
W grę wchodzą rozjazdy, po których tramwaje pokonują skrzyżowania. W Krakowie stosuje się tzw. płytkorowkowe krzyżownice po których tramwaje rozwijają zawrotną i zarazem maksymalna prędkość 10 km/h. Gdyby jednak zastosować krzyżownice głębokorowkowe – zwane również jako kolejowe, to prędkość mogłaby wzrosnąć do 30 a nawet i 50 km/h. Do tego dodatkowo zwiększa się bezpieczeństwo, a tramwaje pokonują rozjazdy ciszej, bez charakterystycznych pisków, takie właśnie rozjazdy mają się wkrótce pojawić w całej Warszawie. W Krakowie są skrzyżowania gdzie tramwaje zmuszone są drastycznie zwalniać, np. w Łagiewnikach, Nowej Hucie, Bronowicach, czy w centrum u zbiegu ulic Dietla - Krakowska - Stradom - Starowiślna. Dlatego z gorącym apelem o wprowadzenie nowego rozwiązania zgłosili się do urzędników z ZIKiT aktywiści z Komunikacyjnej Platformy Krakowa.
– Pasażerowie zyskaliby na bezpieczeństwie, czasie i komforcie podróży. Doceniliby mniejszy hałas przejeżdżających tramwajów. Kierowcy nie narzekaliby na tramwaje opuszczające skrzyżowanie zbyt długo – napisali inicjatorzy apelu.
Jednak odpowiedź z ZIKiT rozwiała ich nadzieje – Ze względów technicznych, organizacyjnych oraz finansowych wdrażanie innych rozwiązań konstrukcyjnych na istniejącej, remontowanej i modernizowanej infrastrukturze nie jest rozważane – odpisali urzędnicy.
Gdy media zaczęły się interesować tematem, urzędnicy zaczęli już odpowiadać inaczej że "będą monitorować sprawę". Lecz dalej są sceptyczni.
- Bardzo chętnie będziemy się przyglądać temu rozwiązaniu. Sprawdzimy, jak to eksploatacyjnie wychodzi i czy warto w przyszłości zastosować je w Krakowie. Nie odrzucamy pomysłu od razu. Ale na ten moment mamy takie, a nie inne obostrzenia co do eksploatacji, bezpieczeństwa i kosztów - mówi na łamach Gazety Krakowskiej Piotr Hamarnik z ZIKiT.
REKLAMA
Oprócz samej krzyżownicy elementem rozjazdu jest zwrotnica. W Krakowie dostarcza je dwóch producentów. jeden z nich zaleca ograniczenie prędkości do 10 km/h, lecz dla samych krzyżownic ograniczenie wynosi 15 km/h. Ale ponieważ oba elementy są połączone, a krzyżownice wykonane są w starej technologii, to prędkość przejazdu nie może być większa niż 10 km/h. W Warszawie uznali że to prędkość za niska, ale nie w Krakowie.
– Nowe rozjazdy eliminują drgania i hałas słyszalny wewnątrz, jak i zewnątrz wagonu. Co równie ważne, rozwiązanie to daje możliwość pokonywania rozjazdu tramwajowego z większą prędkością, co przekłada się na skrócenie czasu podróży – podają Tramwaje Warszawskie. Spółka planuje pokryć nimi całą sieć tramwajową w Warszawie.
Przyśpieszenie
Dr Marek Bauer z Zakładu Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej nie ma wątpliwości, że lepszej jakości rozjazdy mogą zwiększyć prędkość tramwajów.
Dr Marek Bauer z Zakładu Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej nie ma wątpliwości, że lepszej jakości rozjazdy mogą zwiększyć prędkość tramwajów.
– To, co robi Warszawa to bardzo dobre rozwiązanie. Gdyby podnieść prędkość przejazdu naszej linii 50 na rozjazdach tylko z 10 do 15 km/h, to mielibyśmy przyśpieszenie o ok. 2 minuty na każdym kierunku. Tramwaje czasami jeżdżą szybciej, ale robią to nielegalnie. A z drugiej strony np. na Długiej czy rondzie Mogilskim muszą zwalniać nawet do 5 km/h. To jest żenujące – tłumaczy naukowiec.
Dr Bauer dodaje, że są różne możliwości poprawy prędkości przejazdu. Można montować rozjazdy kolejowe, ale można również kupować i takie, które mają homologacje na wyższą prędkość.
W centrum Krakowa jest ogromny problem z przepustowością przejazdu, wynika to m.in. z wolnych przejazdów przez skrzyżowania. Większa prędkość przejazdowa udrożniłaby ruch tramwajowy. Przy jednoczesnym zwiększeniu częstotliwości kursów mieszkańcy mieliby rzeczywistą alternatywę dla samochodów, zwłaszcza tych wyrzucanych z centrum. Lecz niestety ZIKiT myśli inaczej.
– Być może w przyszłości uda nam się zastosować takie rozwiązanie. Musimy jednak sprawdzić ewentualny bilans zalet i wad. Nie chodzi bowiem o prostą wymianę jednych krzyżownic i zwrotnic na inne. Dostosowane do nowej infrastruktury musiałyby być również obręcze kół tramwajowych, a to już duży wydatek dla przewoźnika – tłumaczy Piotr Hamarnik.