Na 8 lutego wyznaczona jest pierwsza rozprawa dotycząca zapłaty kar umownych przez COVEC, wykonawcę autostrady A2, z którym GDDKiA rozwiązała umowę latem ubiegłego roku. Oprócz kar wynikających z umowy Generalna Dyrekcja zamierza dochodzić również odszkodowań z tytułu kosztów i szkód, jakie wynikły z powodu przerwania prac. W tym drugim przypadku może chodzić nawet o 600 milionów złotych.
- Po tym jak COVEC odmówił zapłaty kar zdecydowaliśmy się wejść na drogę sądową. Pozew został złożony 30 września i już 4 października COVEC otrzymał nakaz zapłaty. Ponieważ obydwie strony wniosły sprzeciw, spotykamy się w sądzie w dniu 8 lutego – tłumaczy Urszula Nelken, rzeczniczka prasowa Generalnej Dyrekcji.
Do tej pory udało się odzyskać 12 milionów złotych, zabezpieczonych jako gwarancja przez Deutsche Bank, jednak kary, z którymi jeszcze zalega COVEC są prawie dziesięciokrotnie wyższe. Co więcej Generalna Dyrekcja cały czas szacuje, jakie szkody zostały poniesione w wyniku przerwania prac, tutaj kwoty są znacznie wyższe. Mogą przekroczyć nawet pół miliarda złotych. – Chodzi o takie kwestie, jak Degradacja prac po opuszczeniu budowy, czy koszty inwentaryzacji. Oceniamy też straty związane z opóźnieniem terminu budowy – wyjaśnia Nelken. Na dokładne liczby trzeba poczekać, ale wstępne szacunki wskazują na to, że straty wynikające z samych opóźnień mogą wynieść 250-300 milionów złotych. Łącznie odszkodowania mogą sięgnąć nawet 600 milionów. Generalna Dyrekcja zapowiedziała, że kiedy tylko skończy się szacowanie strat do sądu trafi kolejny pozew.