REKLAMA
Napisz komentarz
Orzech
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Corporation
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Jedna z koncepcji zagospodarowania Nowego Targu: http://89.79.55.193/lands/nowytarg.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Projekt zagospodarowania placu Nowy Targ we Wrocławiu

Autorzy projektu: Justyna Boguś

http://www.architektura.info/index.php/ ... _wroclawiu
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Jacques
I jeszcze jedna z koncepcji zagospodarowania Nowego Targu, moim zdaniem ciekawa:

http://www.konarzewski.net/przestrzen.php
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Darek
Ani minuty bym się nie wahał i zburzył te budynki na pl Nowy Targ i pozostałe bloczki na Starym Mieście... Inna sprawa to nierealność takiej operacji na dzień dzisiejszy (dużo mieszkań własnościowych)...

Wg mnie budynki będą miały odświeżone elewacje i na tym temat Nowego Targu na kilka najbliższych lat zostanie zamknięty :(
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Aktualne (godz 16:57) wyniki sondażu na portalu Gazety Wyborczej, dotyczącego przyszłości Nowego Targu:


SONDAŻ
Co zrobić z placem Nowy Targ?


55%
Wyburzyć i odtworzyć historyczne pierzeje (638)

22%
Wyburzyć i postawić w tym miejscu budynki zaprojektowane przez topowego architekta (253)

10%
Nie wyburzać i odnowić zgodnie z powojennym projektem (119)

10%
Nie wyburzać, tylko podrasować, wykorzystując nowe materiały (113)

4%
Nic nie robić. Niech się samo rozpadnie (41)

Liczba oddanych głosów: 1164
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Slaworow
[color=#FF0000:vmnaow0r][size=200:vmnaow0r]Zburzyć!!![/size:vmnaow0r][/color:vmnaow0r]

Nikomu, po za grupce oszołomów, się te "cuda architektury" nie podobają - nie będę tu podawał reszty dobrze znanych wszystkim argumentów, bo można je sobie wyczytać na różnych innych forach.

Zburzyć - to już dziś nie powinno podlegać dyskusji!

Przywieziemy dynamit, podłożymy tyle ile mamy i :idea::idea::idea::idea::idea::shock::D:D po czym zabieramy się do dzieła: usuwanie gruzu, dzielenie na parcele zgodnie z przedwojennym podziałem i sprzedawanie ich pod warunkiem odtworzenia zabudowy na działce.

Wg mnie należy odtworzyć przedwojenne pierzeje, bo jeśli postawimy nowe budynki, to istnieje możliwość, że za 40 lat przyjdzie kolejna ekipa i powie, że to, cośmy postawili to g***o i trzeba wysadzić (tak jak jest obecnie z Nowym Targiem - przecież 40 lat temu to były super budynki, którymi można było się chwalić) bo gusta się zmieniły. Nowoczesne budownictwo też nie każdemu się podoba (zwłaszcza, że ostatnimi czasy Wrocław ma tendencję do stawiania sobie bunkrów - ech, to chyba czkawka po Festung Breslau). Natomiast stara zabudowa jakoś tak podoba się przez dłuższy czas w dodatku większej grupie ludzi.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Co z Nowym Targiem: zburzyć czy zostawić?

Beata Maciejewska 2008-05-07, ostatnia aktualizacja 2008-05-06 16:45

Specjaliści się kłócą: - Pozwolić zburzyć bloki na Nowym Targu, czy chronić je jak zabytek? Miasto wciąż nie ma pomysłu, co zrobić z placem, choć prezydent Rafał Dutkiewicz zapowiadał, że Nowy Targ będzie odnowiony.

Dziś w Muzeum Architektury specjaliści będą zastanawiać się, co zrobić z Nowym Targiem. - Czuję, że krew się poleje. W środowisku ten temat wywołuje wielkie emocje - mówi dr hab. Agnieszka Zabłocka-Kos, historyk sztuki, zwolenniczka zachowania obecnego kształtu miejsca.

Nowy Targ był kiedyś jednym z trzech rynków Wrocławia, ze słynną fontanną Neptuna. Dziś jest martwym placem otoczonym brudnymi blokami. Położony tuż przy Rynku, na tarasie spacerowej do Ostrowa Tumskiego, straszy turystów i wywołuje żal, że marnuje się tak atrakcyjnie położone miejsce.

Już trzy lata temu miasto podjęło próbę ożywienia Nowego Targu, proponując wprowadzenie tam handlu i powrót Neptuna. Biuro Rozwoju Wrocławia zrobiło nawet symulację opłacalności wyburzenia dotychczasowej zabudowy i urządzenia placu od podstaw - wyszło, że można na tym dobrze zarobić - ale pomysłu nie podjął nikt z władz miasta. Z obawy przed protestami społecznymi i z powodu rozbieżnych opinii wśród urzędników.

W trakcie tych dyskusji Nowy Targ zyskał niespodziewanie obrońców, którzy chcą go chronić jak zabytek. Grupa architektów i historyków sztuki pod kierownictwem dr hab. Agnieszki Zabłockiej-Kos z UWr stworzyła listę pereł PRL-owskiej architektury, które powinniśmy otoczyć opieką jako cenne dobra kultury współczesnej. Nowy Targ też tam jest.

Dr Łukasz Krzywka z UWr, autor studium konserwatorskiego dla Nowego Targu, mówi wprost: - Wyburzyć. Ta zabudowa nie ma ani wyjątkowych wartości artystycznych, ani historycznych, które usprawiedliwiałyby otoczenie jej prawną ochroną. Może czterdzieści lat temu była to atrakcyjna architektura, ale teraz jest sztampowa, powtarzalna, monotonna. Nie nawiązuje ani do handlowej historii tego miejsca ani dawnej zabudowy. Mieszkania są poniżej standardu, nie spełniają żadnych norm, budynki wykonane z tandetnych materiałów. Wolę, żeby tu wybudowano coś, co naprawdę będzie mogło aspirować do rangi dobra kultury współczesnej.

Dr Roman Rutkowski, wiceprezes wrocławskiego oddziału SARP, broni planu: - Nowy Targ to znakomita architektoniczna robota. Tylko patrzeć i uczyć się, broń Boże wyburzać. To nie jest kiełbasa z metra cięta, powtarzalne projekty, ale zabudowa stworzona specjalnie dla tego placu. Owszem, mieszkania są małe, ale takie były wtedy normatywy. Nie musimy mieć wszędzie 200-metrowych apartamentów.

Miasto na razie dystansuje się od udziału w dyskusji. Piotr Fokczyński, architekt miejski, twierdzi, że najpierw chce zlecić zrobienie dokumentacji naukowej obiektów, zaproponowanych do ochrony.

Fokczyński: - Musimy wiedzieć, jakie walory chcemy zachować. Czy to ma być stolarka okienna, bryły budynku, wygląd elewacji. Potem możemy te walory chronić odpowiednim zapisem w planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław



Beata Maciejewska: Walczy Pani o Nowy Targ, ale na razie zwycięstwo jest bardzo odległe. Rozmowy z miastem na temat ochrony najciekawszych budynków peerelowskiej architektury trwają od kilku miesięcy i wciąż nie ma żadnych decyzji. A Nowy Targ straszy coraz bardziej.

Dr hab. Agnieszka Zabłocka-Kos*: Niestety, miasto nabrało wody w usta, wciąż odwleka się uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dotyczącego rejonu Nowego Targu. Teraz można tu robić wszystko. Powstający właśnie budynek, dostawiony do punktowców przy ulicach Kraińskiego i Purkyniego, to zbrodnia na przemyślanym układzie przestrzennym i dowód na to, że brak decyzji jest złą decyzją.

Pani się dziwi? Skoro specjaliści nie mogą się dogadać...

- To powinniśmy zorganizować okrągły stół. Władze miasta, architekci, projektanci Nowego Targu, historycy sztuki, historycy, planiści muszą się w końcu porozumieć.

A jak zadecydują, że można wyburzać?

- Trudno. Ale niech to będzie decyzja przedyskutowana i wyważona. W naszym mieście bardzo brakuje takich kończących się kompromisem dyskusji na tematy architektoniczne. Nie chcę arbitralnych rozstrzygnięć co do wyglądu mojego miasta, mam prawo wyrażać opinie.

Ale opinie są różne. Pani zachwyca się Nowym Targiem. Chciałaby tu urządzić miasto młodych singli - małe mieszkania zrekompensuje im bliskość centrum - i oazę zieleni podobną do paryskiego placu Wogezów. Dr Krzywka uważa, że rewitalizacja nie ma sensu. Bo tandetne materiały, gomułkowskie normatywy nie wróżą jej sukcesu. Jak Wy się dogadacie?

- Mogłabym zrezygnować z dotychczasowej zabudowy Nowego Targu tylko wtedy, gdyby w zamian powstał tu architektoniczny hit. W sercu mnie coś ukłuło, gdy przeczytałam, że Irakijka Zaha Hadid projektuje muzeum dla Wilna. Ona jest gwiazdą architektury, ludzie będą jeździć do Wilna, żeby oglądać ten budynek. Uważam, że miasto mogłoby zorganizować światowy konkurs na Nowy Targ i zaprosić topowych architektów. Żeby mieć w przyszłości taką ikonę miejską jak muzeum w Bilbao Franka Gery'ego. Żeby ludzie mówili: "Wrocław jest numerem 1".

Wysoko Pani mierzy. I drogo.

- Lepiej wydać 20 milionów złotych na światowej sławy architekta niż na fontannę przed Halą Stulecia. Inaczej potem będziemy oglądać architekturę nawiązującą do wyglądu historycznych pierzei. Takie koszmarki-potworki a'la Gorzów.

** Dr hab. Agnieszka Zabłocka-Kos jest architektem, historykiem sztuki, zajmuje się wrocławską architekturą XIX i XX wieku.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,5185630.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Architekci nie czuli rangi Wrocławia

W Polsce zazdroszczą nam nowoczesności na Starym Mieście
Z Tadeuszem Sawą-Borysławskim, architektem, rozmawia Cezary Kaszewski



Architektura centrum Wrocławia, a szczególnie bloków stojących przy placu Nowy Targ, budzi coraz większe emocje. Niektórzy domagają nawet ich wyburzenia.

Zburzymy Nowy Targ, ale co zaprojektujemy w tym miejscu? Budynki się zestarzały i nie mieszczą się w obecnych standardach, ale pierzeje wschodnia i - w szczególności - zachodnia powinny być restaurowane z całym pietyzmem. Tynki są tam wprawdzie liche, ściany, detale wykonane z tandetnych materiałów, to jednak ta architektura ma swoją klasę. Można w przyszłości pokazać, podkreślić jej urodę, stosując przy renowacji nowoczesne technologie. Tylko, oczywiście, nie tak, jak zrobiono to, ocieplając Dom Naukowca przy placu Grunwaldzkim - na naszych oczach zniszczono cenny architektoniczne budynek; za takie działania powinno się odbierać uprawnienia budowlane.

Czy jednak nie za szybko się te budynki zestarzały?

Każdy budynek po 50 latach funkcjonowania wymaga remontu. Najtrudniej jest z wnętrzami. Często są nieelastyczne i niepodatne na przeróbki. To są jednak ważne dokumenty czasu, należy o nie zadbać jak o zabytki, choć nimi formalnie nie są, ale to świadectwa naszej historii. One po wyremontowaniu zmienią swój wyraz i będzie je można polubić. Nie szukając daleko - w Monachium znaczna część starówki pochodzi z lat 60.

W okolicach głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego usytuował się barok, gotyk i nowoczesna zabudowa. Wśród tych ostatnich drażnią zwłaszcza budynki z lat 60. przy Kuźniczej, które zbierają najtęższe baty.

Bo są kiepskie i źle usytuowane, jak wiele podobnych w tej części miasta. Na przykład ten, w którym mieści się księgarnia uniwersytecka i następny za nim. Postawiono je z lekceważeniem historycznego kontekstu, tak jakby reszta ulicy kwalifikowała się do wyburzenia. Takie było myślenie ówczesnych architektów. Tworzono w tym miejscu nowe miasto, nie czując charakteru i klimatu Wrocławia.

A drugi biegun, udany kontekst socrealizmu?

Plac Kościuszki (KDM) z lat 50. jest jednym z najlepszych budowli socrealistycznych w Polsce. Pozbawiony typowej dla tych czasów naiwnej warstwy narracyjnej, góruje nad podobnymi rozwiązaniami z Warszawy czy Nowej Huty. Wtopił się w otoczenie, w kontekst PDT-u (obecnej Renomy - przyp red), hotelu Savoy i banku.

Nowoczesność w latach 60. stała się sztandarem socjalizmu. Deklarowano ją na wiele sposobów, także w architekturze...

Nowoczesność bywała ważniejsza od wpisywania się w konteksty historyczne. Stąd w centrum Wrocławia, na ulicy Oławskiej, wybudowano przedszkole, bloki i pralnię. Zastosowano rozwiązania typowe dla osiedli z obrzeży miasta. I rozerwano siatkę ulic o długiej tradycji, od średniowiecza poczynając. W ostatnich latach ta ulica po kolejnej modernizacji powraca do dawnego stanu, odzyskując pierzeje i swoją historyczną geometrię.

To nie było podejście metropolitalne.

Architekci, którzy przyjechali tu po wojnie z różnych stron Polski, mieli kłopoty z ogarnięciem skali Wrocławia, nie mieli świadomości, jak duże było to kiedyś miasto. Nie przeczuwano jego rangi. Czasy były skomplikowane. Kto wtedy wiedział, czy Wrocław stanie się Opolem, czy może Hamburgiem? Odbudowę miasta zaczynano od Rynku i placu Solnego, reprezentacyjnych i głównych identyfikatorów miasta. Tu obowiązywały w zasadzie kanony historyczne. W sąsiedztwie pozwalano sobie na większą swobodę, odwoływano się do kanonów modernizmu.

Projektanci doby socrealizmu musieli się zderzać z obiektami i wielkimi nazwiskami modernizmu. Byli wśród nich twórcy, którzy projektowali we Wrocławiu: Max Berg, Hans Poelzig, Erich Mendelsohn.

Tego nie kwestionowano. Większość uznawała potęgę tej architektury, ale nawet wśród najbardziej oświeconych pokutowały, pobrzmiewają do dzisiaj zresztą, epitety typu: pruska, zimna, ponura. Starsze pokolenie architektów nie oceniało jej jednoznacznie. Długo czekaliśmy na rekonstrukcję budynku Adolfa Radinga na placu Solnym. W środku miasta, po latach, objawił się zupełnie nowy wyraz tego obiektu, z lat 20. ubiegłego wieku.

Wrocław chlubi się swoją zabudową plombową. Słusznie?

W szczycie jej rozwoju, w latach 80. i w części 90. ubiegłego wieku, były okresy, że powstawało do 40 plomb rocznie! Uzupełniano nimi XIX-wieczną tkankę miasta. W żadnym mieście w Polsce zjawisko plombowania nie pojawiło się w tak dużej skali. Dzięki temu odzyskaliśmy historyczne dzielnice. Są wśród nich budynki bardzo dobre i bardzo słabe - lokalna odmiana postmodernizmu. Nie ma wybitnych.

Wrocławianie identyfikują się z miastem. Czy w lokalnym patriotyzmie ma udział architektura?

Każde powojenne pokolenie ma swój udział w odbudowie miasta. W skrócie: w latach 50. - Rynek, plac Solny, plac Kościuszki. Lata 60. - Grabiszynek i budowanie na Starym Mieście. Lata 70. - wielkie osiedla, dla identyfikacji miasta może najmniej istotne, lata 80. i lata 90. to plomby - "powrót do śródmieścia" i dalsza kosmetyka miasta. Po 2000 roku - poprawa rozwiązań urbanistycznych, zwłaszcza komunikacji. Odwagi w stawianiu nowoczesnej architektury na Starym Mieście zazdroszczą nam i w Krakowie, i w Poznaniu.
Każda dekada to budowanie czegoś nowego, istotnego przestrzennie. To stworzenie silniejszych niż gdzie indziej związków z miastem.



Nie burzmy budynków przy Nowym Targu. One mają klasę
Tadeusz Sawa-Borysławski, wrocławski architekt, autor m.in. projektów: Galerii "Na Czystej", osiedla Sezamkowa-Migdałowa na Klecinie, osiedla przy ul. Wiejskiej, wykładowca Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych.

Cezary Kaszewski - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/841325.ht
0
Zaloguj aby dodać komentarz
jc
"Orzech" napisał:
A wielu nowych kupiło.


potwierdzam takie transakcje. kolega ze studiów w czerwcu sprzedał mieszkanie na Nowym Targu. kupiła je rodzina z Łodzi która przeprowadziła się do Wrocławia.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
A wielu nowych kupiło.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Gesah
wielu już sprzedało ;)
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Slaworow
Na wieki wieków jestemy skazani na taki wygląd już nie tylko placu, ale wogóle niektórych partii rynku (jak np okolice Wita Stwosza czy Biskupiej).

Wykupienie tych mieszkań, następnie rozwałka i sprzedaż raczej w najbliższym czasie nie wchodzą w grę, i to już nie tylko chodzi o stale rosnącą cenę metra kwadratowego mieszkania. Największym problemem mogą - i pewnie okażą się - starsi ludzie, którzy tam mieszkają "od zawsze" i nie zgodzą się za żadne pieniądze sprzedać swojego mieszkania, "bo nie".
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Spójrzcie na to zdjęcie i zobaczcie ile wolnych działek, jak dużo terenu marnuje się przez te bloczki i szkołę "1000 latkę":

DSC_6677.jpg
Zdjęcie: http://www.uriuk.com
0
Zaloguj aby dodać komentarz
wrocek_fan
slusznie zauwazyles, ze taki modernizm pasuje na osiedlach mieszkalnych, ale nigdy w centrum historycznego miasta
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Anonymous
Taki modernizm może bardzo fajnie wyglądać wystarczy spojrzeć na nowe osiedla na Niemczańskiej czy Pod Skrzydłami wystarczy tylko remont i jakaś fajna kolorystyka.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
matternhorn
Zdjęcia plansz jakie powieszono na Nowym Targu z okazji Wrocław Non Stop:
73a16acc5a3df8d6.jpg
86823dd0f925a4a9.jpg
8fd6d906bfc3c747.jpg
bdc928113c3d50f6.jpg
c768da7004f3c488.jpg
eada0a9f9e482668.jpg
7140e095548c6135.jpg
1152503cc8b8eba6.jpg
0
Zaloguj aby dodać komentarz
REKLAMA