W Zabrzu i Gliwicach trwa budowa ostatniego odcinka Drogowej Trasy Średnicowej, jednak na jednym z już istniejącym fragmentów, jezdnia jest w fatalnym stanie. Kierowcy skarżą się głównie na odcinek świętochłowicki – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Aby Drogowa Trasa Średnicowa została dokończona, brakuje ponad 11 km drogi, która już jest w budowie. Najbardziej zaawansowane prace są prowadzone na ostatnim odcinku w Zabrzu. Wytyczono już ślad drogi, a robotnicy przystąpili do budowy wiaduktów, nasypów drogowych i murów oporowych.
Za kilka tygodni prace rozpoczną się w centrum Gliwic, gdzie już rozpoczęto wycinkę drzew. Wkrótce rozebrane zostaną budynki kolidujące z przebiegiem trasy. Cała droga od Katowic do Gliwic ma być przejezdna z końcem 2014 roku.
Kierowcy są jednak zaniepokojeni stanem Drogowej Trasy Średnicowej biegnącej przez Świętochłowice. Co roku nawierzchnia staje się coraz bardziej spękana, jest na niej mnóstwo dziur. Najgorszy jest odcinek od węzła z ulicą Żołnierską a ulicą Bytomską oraz jezdnia w kierunku Rudy Śląskiej w rejonie wiaduktu nad torami kolejowymi.
Władze Świętochłowic rozważają ustawienie na DTŚ znaków z ograniczeniem prędkości, a na wiosnę przystąpią do pozimowego łatania dziur, co powinno poprawić sytuację. W bieżącym roku miasto chce wyremontować za 400 tys. zł odcinek trasy o długości 200-300 m. – Na więcej nas po prostu nie stać, bo na wszystkie drogi w mieście wydajemy rocznie 4 mln zł – mówi Bartosz Karcz, wiceprezydent Świętochłowic.
Karcz przyznaje, że należałoby wymienić asfalt na całej długości trasy w mieście, czyli na 5 km. Dokumentacja już została przygotowana i Świętochłowicom brakuje już tylko pieniędzy na wykonanie robót. Mowa o 18 mln zł, których miasto obecnie nie ma. – Staraliśmy się o dofinansowanie unijne, ale nasz wniosek został odrzucony – mówi Karcz.