- Nie chcę komentować sytuacji, w której nie będzie przejezdności, natomiast na pewno nie będzie tak, że przymkniemy oko na jakość - podkreślił Szczepaniak. Wykonawcy zapewniają, że dopilnują żeby przejezdność na Euro była. Firma, Krysl a Bogl Wykonawca odcinka C na autostradzie A2 między Warszawą a Łodzią jest optymistą jeśli chodzi o przejezdność przed Euro. - Podpisaliśmy kontrakt z Generalną Dyrekcją, a ponieważ nasz partner, Dolnośląskie Surowce Skalne, jest w trudnej sytuacji, to my musimy ukończyć ten projekt - mówi Ivo Sochorek, członek zarządu BaK. Odcinek C jest zrealizowany w 45 procentach. Warstwa wiążąca została położona na 20 procentach trasy. To właśnie ten odcinek wzbudza największe obawy inżyniera kontraktu. - Nie będę ukrywał, że sytuacja jest trudna - mówi Szczepaniak, dodając, że w chwili obecnej wszystko zależy od pogody, ponieważ jest to jedyny czynnik, który ma charakter losowy.
Problem z przejezdnością może mieć również Eurovia, wykonująca najdłuższy, 30-kilometrowy odcinek A, gdzie warstwa wiążąca jest ułożona dopiero na 43 procentach trasy, a drogi poprzeczne zrealizowano w 12 procentach. Jednak sytuacja nie jest tutaj tak dramatyczna, jak w przypadku odcinka C, a Eurovia nadrabia straty. Ogólny stopień zaawansowania prac na tym odcinku to 71 procent. Podobny stopień zaawansowania prac znajduje się na 17-kilometrowym odcinku B, który wykonuje firma Mostostal. Tam zaawansowanie prac wynosi 70 procent. Odcinek, o długości 17 kilometrów, wykonuje firma Strabag. Zaawansowanie prac na tej części autostrady A2 wynosi 75 procent, a warstwa wiążąca leży już prawie na całej nawierzchni (94 procent).
Zdecydowanie najlepiej z budową radzi sobie Budimex, pracujący na odcinku E, najbliżej Warszawy, gdzie wykonano już 90 procent prac. Odcinek o długości 7 kilometrów jest już w całości pokryty warstwą wiążąca, a na 19 procentach nawierzchni znajduje się już warstwa ścieralna.