Przeprawa przez Odrę - zamkną most
Przez dwa lipcowe weekendy drogowcy będą naprawiać nawierzchnię tymczasowej przeprawy na Odrze obok remontowanego mostu Szczytnickiego.
Już osiem miesięcy po otwarciu trzeba pilnie wymienić drewnianą nawierzchnię. Belki, po których jeżdżą samochody, nie wytrzymują ciężaru tirów. A te korzystają z mostu wbrew zakazom.
Jeżdżą tędy ciężkie pojazdy, mimo że znaki zakazują przejazdu ciężarówkom powyżej 30 ton. Wiele razy zgłaszaliśmy to policji, ale nawet mandaty nie są w stanie odstraszyć niektórych kierowców – nie kryje irytacji Witold Nietubyć z firmy Skanska, remontującej most. O interwencję prosił także Zarząd Dróg i Komunikacji oraz magistrat.
– Policjanci mówili, że od marca złapali już siedmiuset kierowców ciężarówek, którzy próbowali złamać zakaz przejazdu. A patrole nie stoją przy moście całą dobę. Którejś nocy naliczyliśmy sto dwadzieścia tirów, które przejechały przez most – dodaje Nietubyć.
Potwierdzają to policjanci z drogówki. – Posterunek mamy tu od godziny 6.30 do 21. Nawet kiedy tu stoimy, kierowcy próbują przejeżdżać. Często są to obcokrajowcy, którzy korzystają z nawigacji GPS i nie zwracają uwagi na znaki – mówi jeden z policjantów, których spotkaliśmy obok skrzyżowania Kochanowskiego i Śniadeckich. – W ciągu półtorej godziny wypisaliśmy trzy mandaty i zawróciliśmy kilku kierowców jadących od strony Warszawy – dodają funkcjonariusze.
W czasie naszej rozmowy patrol zatrzymał jeszcze dwa tiry. Ich kierowcy dostali po 250 zł kary. To z ich winy belki na moście w niektórych miejscach popękały.
Żeby naprawić nawierzchnię, Skanska będzie musiała na kilka dni zamknąć każdy z dwóch pomostów, po których jeżdżą auta. Ruch będzie puszczany wahadłowo albo auta pojadą objazdem. – Prawdopodobnie pokłady będziemy naprawiać w dwa weekendy. Najpierw dla jednego kierunku, a po tygodniu dla drugiego – mówi Nietubyć.
Wymiana belek będzie kosztowała ok. 58 tys. zł. Most będzie remontowany najprawdopodobniej za dwa tygodnie.
Co na to kierowcy? – Szczerze powiem, że przy takim chaosie jest mi to obojętne. Niech zamykają, co chcą, byle wreszcie pokończyli te remonty – uważa Marian Choroszy, kierowca z 30-letnim stażem. •
Bartosz Wawryszuk - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/742355.html